Czy wy także skrywacie w sobie swoje prawidłowo "ja" ? Jeżeli tak, to ten post jest idealny dla ciebie. Przedstawię tutaj historie Matteo, który diametralnie zmienił się.
Jedną z rzeczy, które mogą wpływać na ukrywanie swojej prawdziwej osobowości jest popularność. Bo kto nie chce być popularnym? Ale jest jedno zastrzeżenie. Zazwyczaj żeby stać się popularnym dużo kłamiemy tak, aby przypodobać się innym. Udajemy zadufane w sobie osoby i robimy rzeczy, których sami tak naprawdę nie lubimy. Matteo gdy był z Ambar robił wszystko dla popularności. Dokuczał słabszym, nie widział świata poza sobą i uważał, ze jest we wszystkim najlepszy. Zaczęło się to w nim powoli zmieniać gdy poznał Lunę. Zaczęła ona w nim odkrywać inne rzeczy i zaczęła w nim dostrzegać rzeczy, których nawet on sam nie widział. Oglądając 1 odcinek i 80 widzimy jego ogromną zmianę dzięki Lunie. Jednak czy to koniec? Co, jeżeli w 2 sezonie wróci stary Matteo? Tego dowiemy się niestety dopiero we wrześniu.
Wiele z nas także zmienia się pod wpływem chwilowego zauroczenia (albo normalnego). Każdy wie, że miłość jest ślepa. Jedni się o tym już przekonali a inni dopiero tego doświadczą. Czasami dla drugiej osoby potrafimy zmienić wszystko. Czasami na lepsze, czasami niestety na gorsze. Wpadamy wtedy na tak zwane "złe towarzystwo". No cóż, w takim przypadku osoby z zewnątrz nie przegadają, ponieważ osoba zakochana nie widzi świata tak jak inni. Jedynymi lekarstwami na to jest albo czas - należy poczekać aż komuś przejdzie zauroczenie lub inna miłość. Tak jak w przypadku Matteo - pojawienie się Luny, która wywróciła jego świat do góry nogami.
Na nasze zachowanie wpływa także nasza przeszłość. Matteo całe życie się przeprowadzał i nie miał swojego miejsca, do którego zawsze mógł wrócić. Taka osoba zmienia się z duszy towarzystwa na osobę, która nie chce nawiązywać nowych znajomosci, ponieważ nie chce potem cierpieć przez rozłąkę. Więcej o tym zachowaniu Matteo dowiecie się w 2 sezonie. Wracając do przeszłości to każdy ma inną. Nie chodzi tu tylko o tą Matteo. Myśle, że każdy ma za sobą jakiś niemiły element przeszłości, który źle wspomina. Pomyślcie sobie tak: to się już wydarzyło, nie zmienię tego, Wiec co mnie to obchodzi? Mówię wam, ze w ten sposób po prostu szybciej o tym zapomnicie i odblokujecie się sami w sobie i nie będziecie się powstrzymywać przed rzeczami, które kochacie. Mam nadzieje, że trochę pomogłam i liczę na dużo komentarzy z waszą opinią !