To było w wakacje (28sierpnia) , gdy rano oglądałam gazetę wydawaną co tydzień. Przewijałam kartki, jedna za drugą gdy nagle zobaczyłam duży napis ,, Lisowska gwiazdą dożynek od razu wczytałam się dalej w tekst i podskoczyłam z radości. Od razu powiedziałam o tym rodzicom i bez zastanowienia,zgodzili się mnie zawieźć na koncert.Dożynki odbywały się 50 km od mojego miejsca zamieszkania, koncert miał odbyć się 6 września 2015r. Przez resztę wakacji odliczałam dni do koncertu. W dzień koncertu obudziłam się wcześnie rano i nie mogłam dalej spać. Zaraz po południ mieliśmy wyjeżdżać. O godzinie 18 byłam w Urszulinie i czekałam na koncert. W tym czasie na scenie występowali inni wykonawcy. Nagle zaczął padać deszcz. Jak deszcz przestał padać wyszedł organizator z informacją że koncert opóźni się o godzinę , ponieważ długo trwał pokaz tańców. Podczas pokazu tańców, poszłam pod samą scenę by zająć sobie miejsce. Nadeszła godzina 21:00. Na scenę wszedł organizator i zapowiedział jej występ. Po chwili zaczął się koncert, Ewelina wyszła na scenę.Nie mogłam uwierzyć że to ona. Wszyscy krzyczeli i bili brawa.Popłakałam się ze szczęścia. Koncert trwał półtorej godziny, to był najpiękniejszy moment w moim życiu.Po koncercie Ewelina poszła do busa, chwilę odpocząć. Po 20 minutach wyszła i rozdawała autografy, niestety ja zapomniałam kartki i mam autograf na pokrowcu od tableta. Stałam twarzą twarz z Eweliną, to było piękne. O godzinie 24 byłam już w domu. Od razu pokazałam wszystkim nagrania i zdjęcia z koncertu i oczywiście autograf. Jak już poszłam do swojego pokoju, to nie mogłam zasnąć. Od razu weszłam na facebooka i napisałam relacje dla przyjaciółek. Nie czułam zmęczenia, tylko radość. Jestem teraz pewna że marzenia się spełniają :)