"R5. Wywołali spore zamieszanie pod studiem DDTVN"- oto nagłówek artykuły na stronie DDTVN. W tym poście opowiem jak wyglądał ich występ, podeśle linki, zdjęcia i przedstawię wszystko z mojego punktu widzenia :) zapraszam!
Około godziny dziewiątej byłam na miejscu. Nie nudziłam się, ze względu na fanów zespołu, z którymi rozmawiałam podczas oczekiwania na godzinę 10.45. O tej porze R5 mieli zagrać. Wszyscy myśleli, że zespół jest w budynku, jednak okazało się, że wcale nie. R5 Family byli bardzo podekscytowani, zobaczyć ich z odległości minimum 10 cm to jest coś.
Mijały godziny, a ludzi przybywało. Było ich naprawdę dużo, co niesamowicie cieszy. O 10.35 zobaczyliśmy duży, srebrny autobus. Nie byliśmy pewni czy to Oni, jednak wychodzący z pojazdu manager- Andrew zdradził wszystko. Serce biło mi niesamowicie szybko, tak jak pewnie większości. Przecież za parę chwil z tego autobusu mieli wyjść Twoi idole. Dostrzegliśmy wychodzącego Marka- ojca Lynchów i Stormie- matkę Lynchów. Mężczyzna wraz z paroma ochroniarzami wynosili pudła z bodajże instrumentami. W końcu wyszła cała piątka- Rydel, Rocky, Riker, Ross i Ellington. Wszyscy piszczeli, co oczywiście było zrozumiałe. Emocje rozpierały mnie od środka. Wtedy Mark spytał: "Are you ready?" na co cała piątka odpowiedziała "Yeah, Lets go" i ruszyli. Niektórzy z Nas szli tuż obok swoich idoli. Ja szłam na samym końcu przy Rikerze. Dzieliło Nas jedynie 10 centymetrów. Miałam łzy w oczach, wszystko filmowałam (filmiku niestety nie mogę wstawić, bo mam go na telefonie xx). Chciałam się na Niego rzucić, jednak obawiałam się Marka, który delikatnie trzymał blondyna za plecy. Odpuściłam sobie, mogłam chociaż powiedzieć krótkie "Hi", jednak tego nie zrobiłam, cóż. (Głupia) ja stanęłam na samym środku przejścia do budynku. Tata 4/5 zespołu przeprosił mnie, czyli poprosił, abym się odrobinkę przesunęłam. Gwałtownie poszłam w bok i wpadłam na Rockyego. Ten "złapał" mnie za ramię i przeszedł dalej.
Ochrona DDTVN wpuściła Nas do kawiarenki. Usiedliśmy przy stole i czekaliśmy aż na ekranie telewizora, który zawisał na ścianie pojawi się Nasz ulubiony zespół. Przez parę minut Marcin Prokop przeprowadzał wywiad głównie z Rossem (link poniżej). Było zabawnie, pytania, odpowiedzi, i sam fakt, że Prokop był o głowę (o ile nie dwie) wyższy od Rossa. Jak się później okazało nastąpiły problemy ze sprzętem i R5 musieli "zaśpiewać" z playbacku, co im się bardzo nie spodobało, lecz trudno. (Polisz telewiżyn biczys). Słabo im wyszło ukrywanie tego faktu, gdyż każdy z Nas dostrzegł, że Rocky gra na niepodłączonym basie, na którym zwykle grał Riker. Kamerzysta co jakiś czas pokazywał Nas w telewizji i kazał śpiewać, po prostu się bawić.
Potem wybiegliśmy z pomieszczenia czekając, aż zespół wyjdzie. Po 15 minutach marznięcia, rozmowy i czekania przez szklane drzwi zobaczyliśmy 5 młodych ludzi i ich rodziców. Przybili Nam piątki przez szybę po czym poszli do tylnego wyjścia. Oczywiście tam też pobiegłyśmy. Zespół wyszedł wraz z ochroną, a Rydel od razu przytuliła pierwszą osobę po jej lewej stronie (To było kochane, awww), za to Ellington przybił mi piątkę. Obiecałam sobie, że nigdy tej ręki nie umyje, ale jednak nie dotrzymałam swojej obietnicy. Grupa odjechała białym busem, a R5 Family dzielili się wrażeniami.
To na tyle, liczę, że się spodobało xx
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/r5-wywolali-spore-zamieszanie-pod-studiem-ddtvn,181056.html