Kim dla mnie są i ile dla mnie znaczą? Fakt, to wiem tylko ja. Ale chcę się tym z wami podzielić. Wprost kocham ich muzykę, niejednokrotnie uratowała mnie i podniosła z samego dołu. Jak? Postaram się wytłumaczyć.
Dragonsi od zawsze byli zespołem podchodzącym do życia z dystansem. Ale od zawsze byli realistami. I to jest chyba to, co czyni ich najbardziej pozytywnymi. Tak, wiem, pogmatwane. Jednak zdawanie sobie sprawy, że tekst piosenki smutnej, jest realny, myślisz tez o tym, że tekst piosenki pozytywnej jest równie realny. Tekst może byc pozytywny lub negatywny - to jest jasne. Ale bez względu na to, jaki jest, zawsze przekazuje jedną wiadomość: "Życie jest zawsze warte poświęceń, i życia. Zawsze."
Nic tak nie napawa mnie optymizmem, jak słyszenie głosu Dana. Ta piosenka jest bardzo znana - prawdopodobnie wszyscy kiedys juz ją słyszeliśmy. Jednak nie zmienia to faktu, ze jej tekst zawiera w sobie prawdy życiowe, które odkrywam na nowo, za każdym razem, kiedy słucham tej piosenki.
"No matter what we breed, we still are made of greed". -
Posłuchaj ich piosenek. Przeanalizuj teksty. Zastanów się, co takiego chcą nam przekazać. I zakochaj się. Zakochaj się w przekazie, słowach, tym co dają od siebie. Tak jak ja. Tak jak inni Firebreathers.
Bo my, jesteśmy jedną wielką radosną rodziną.
A to kolejna, genialna piosenka w ich wykonaniu.
"And I know its hard when youre falling down, but its a long way up when you hit the ground"
Zaczęłam doceniać pracę Imagine Dragons dopiero w te wakacje, po obejrzeniu filmu "Zanim się pojawiłeś" (który swoją drogą polecam całym serduchem), gdyż urzekła mnie jedna z piosenek w tej ekranizacji. Po wielkich internetowych poszukiwaniach - znalazłam. "Not today" - rewelacyjna nuta, o której nie mogę przestać myśleć, serio. Po kilkudniowym męczeniu tego utworu doszłam do wniosku, że może zespół ma jeszcze więcej równie dobrych piosenek. Nie zawiodłam się. Od tamtej pory całymi dniami słuchałam muzyki Imagine Dragons. Towarzyszyła mi zarówno w złych jak i dobrych chwilach, była pewnym oparciem.
Czy mogę się już nazwać Firebreather? Myślę, że jeszcze nie. Jest na to za wcześnie. Oczywiście, kocham zespół i to, co tworzą, ale nie przeżyłam "z nimi" jeszcze "tego czegoś", co sprawi, że poczuję, że jestem ich fanką, a oni moimi idolami. Nie wykluczam, że wkrótce dołączę do fandomu, gdyż powoli Imagine Dragons staje się ważną częścią mojego życia.
W każdym razie - ciekawy pomysł na post
Pozderki :3