Hej w tym poście chciałabym Wam opowiedzieć o mojej historii z Miley Cyrus. Zapraszam.
Moja Historia
Pewnie jak każdemu z Was, moja historia zaczęła się od Hanny Montany. Byłam po prostu uzależniona od tego serialu! Znałam i znam wszystkie piosenki, kupowałam po prostu wszystko z twarzą Hanny/Miley! Bardzo ją kocham! Miley ma śliczny głos, super osobowość. Kochałam ją aż w końcu...przestałam. A dlaczego? Piosenka Wrecking Ball a tak właściwie jej odważne stroje. Wszyscy się śmiali, rodzice mówili że ma kuku. Ale dopiero po kilku miesiącach zrozumiałam że ją kocham i zawsze będę kochać. Zakochałam się we wszystkich filmach w których grała szczególnie w filmie Ostatnia Piosenka, moim zdaniem Miley tam świetnie zagrała. Zrozumiałam to że nie warto ukrywać idola. Idol to idol, a dla idola fan i fani są na całe życie. Kocham Ją. <3 Nie popełniajcie mojego błędu i nie odwracajcie się od idola tylko z powodu jego zmiany!
Kocham Miley za to że jest sobą, podziwiam ją. W końcu ona dorasta, ja dorastam, wszystko idzie dalej, przychodzą nowe rzeczy.
Dziękuję za przeczytanie. Pozdrawiam i Buziaki!