Dziękując za tyle pozytywnych komentarzy do ostatniego postu-zapraszam na moje #5najlepszych piosenek TH :))
Głęboka, uczuciowa, prawdziwa. Idealnie pasująca do zespołu piosenka, jednak pesymistyczna.
Najlepszy, najgłośniejszy kawałek. Idealny. Nic dodać, nic ująć. Od niego zaczęła się mała historia :D
Najstarsi z nas powinni pamiętać, jak to chodziło się na place zabaw i udawało Billa. Tak, ja dalej to robię. Ups?
Najpiękniejsza moim zdaniem, jeśli chodzi o nie-rochowe brzmienie.
Od początku mój dzwonek, teraz niestety przeszłam na PILLOWTALK Zayna, smutek. Piosenka energiczna, idealna.
Aaaaaa najlepsze! Moja najukochańsza piosenka! Oczywiście teledysk jest zabójczy, wszystkie ich teledyski są zabójcze!
Przesłuchajcie, obowiązkowo!
Ja już wam dziękuję, i chciałabym pozdrowić kochaną Syll- dear Aliens ♥♥♥
Piszcie, o czym chcecie się dowiedzieć, jeśli chodzi o Tokio Hotel.
Pozdrawiam, jednorożec ♥