Długo zastanawiałam się nad dodaniem posta na ten temat, ale jest. :)
Zapraszam xx
Sesja do "Vanity Fair" miała być na początku normalną sesją. Jednak Demi widziała to inaczej. Wpadła na pomysł zrobienia sesji bez makijażu, przeróbki komputerowej i UBRAŃ. Tak sesja jest całkowicie naturalna, a Demi pokazuję jak wygląda naprawdę.
Pewnie część z was zadaje sobie pytanie "Dlaczego Demi zgodziła się to?".
Dziewczyna chciała pokazać prawdziwą pewność siebie. Lovato przez długi czas nie akceptowała swojego ciała, miała zaburzenia odżywiania itp. Dziewczyna chciała, aby ludzie zobaczyli, że perfekcyjność jest względna, a ona sama czuję się dobrze w swoim ciele i jest z niego dumna. Demi pokazuję, że nie obchodzi ją to, że jej ciało nie wygląda jak typowe ciało modelki i jest z niego zadowolona. Dodam też, że bardzo dużo pracowała nad swoim wygładem (siłownia itp), więc może być dumna z siebie.
Szczerze uważam (nie tylko jako fanka), że był to bardzo odważny, ale i dobry krok dla niej. Demi pokazała prawdziwe piękno w swojej osobie i prawdziwą pewność siebie, której jej już teraz nie brakuję. Demetria motywuję innych do akceptacji siebie i bycia dumnym z tego kim się jest, co jest niesamowite. Ta pełna uśmiechu, odwagi, pewności siebie i szczerości pokazuję, że jest prawdziwą idolką i inspiracją.
A wy co myślicie? Piszcie w komentarzach. xx
http://www.vanityfair.com/hollywood/photos/2015/10/demi-lovato-spontaneous-nude-makeup-free-photo-shoot#6
Tutaj możecie zobaczyć zdjęcia z sesji. :)
W tych czasach kościste ciała są bardzo, hm, promowane. Moim zdaniem to chore. Dlaczego? No cóż, przez to dziewczyny, a z resztą nie tylko, popadają w depresję, ich samoocena spada w dół, niszczą siebie, swoje zdrowie, popadają w anoreksję, bulimię i inne tego typu choroby. Najgorsze jest to, że z nich nie da się tak łatwo wyjść. Wiele osób, cierpiących na anoreksję, chce ,,wyjść na prostą, znów być normalną." Zaczynają wtedy jeść więcej, a wtedy myślą ,,co ja narobiłam?!" i wymiotują swój posiłek. Później znów na nowo... takie błędne koło. Więcej osób umiera, niż z tego wychodzi. Przykre, ale prawdziwe.
Dlatego cieszę się, że Demi odważyła się na tą sesję. Wydaje mi się, że jej fanki wezmą z niej przykład. Nie tylko one.
Ja sama miałam z tym problem, ale, dzięki idolom, udało mi się z tego wyjść. Gdyby nie oni, wąchałabym kwiatki od spodu.
No, ale nie ważne.
Zaakceptujcie siebie i nie ważcie się wmawiać sobie, że jesteście brzydkie, grube, paskudne, głupie... nie wierzcie innym, szczególnie tym, którzy mówią o Was źle. To trudne, wiem, ale tak trzeba.
Dziękuję za uwagę, dobranoc.