+6 głosów

NO I JEST! Zapowiadana wcześniej relacja z koncertu  Green Day. Zapraszam do czytania! Już czuje, ze troszkę nad tym posiedzę bo do opowiedzenia jest naprawdę sporo ;) 

Co? Gdzie? Kiedy?

Tyle do opowiedzenia, ze az nie wiem od czego zacząć. No ale zacznijmy od wstępu.

Zespoł
- Green Day
Miejsce- Kraków, TAURON ARENA
DATA- 21.01.2017.
Support- the Interrupters.

Najlepsze rozpoczęcie  koncertowego roku 
Było wszystko super prócz organizacji. 
Dotarłam pod arenę no i zaczęło sie losowanie. Która kolejka do której płyty? Stałam z godzinę w jednej po czym okazało się, ze jednak nie ta jest na płyty A i B, tylko na Early Entrance. No i cale czekanie poszło się walić, bo nagle ogłoszono ze na A i B to nie tutaj, i trzeba było isc z innej strony. Ale pomijając. 

Cała akcja zorganizowana przez Green Day Poland została zepsuta przez...ochronę. 
Publiczność miała mieć kartki z napisem BANG podczas utworu Bang Bang. Wszystko było zaplanowane, aż przyszedł czas wejścia a ochrona czasem siłą po prostu zabierała wszystkim jakże niebezpieczne przecież kartki. Przesada? Z pewnością, bo nie zwracali uwagi na faktyczne zagrożenie i jak wynikało z wypowiedzi wielu osób, można tam było wejść z torba i plecakiem nie będąc wcześniej przeszukanym w jakimkolwiek stopniu..

Know your enemy- czyli pierwszy utwór.

" Know your enemy" była pierwszym zaprezentowanym utworem przez zespól. Joz po  tym można było wnioskować, ze cały koncert będzie świetny. 
Tu tez szczęście miał jeden z fanów, któremu udało się zaśpiewać razem z  wokalistą. Tesli chcecie zobaczyć ten występ, na dole macie link c samego rozpoczęcia koncertu. Warto obejrzeć :) 


BANG BANG! GIVE ME FAME !

http://fandoms.pl/king-include/buzzupload/5883cfcde0b05_o,size,933x0,q,70,h,7d5c56-5276372879.jpg

BANG BANG jako drugi utwór. Publiczność szalała, ale niestety w tłumie było widać tylko paręnaście kartek osób, które ukryły je przed ochroną i wniosły. Ze zdjęć wstawionych na grupę można było wnioskować, ze kartki maiło przygotowane sporo osób, jak również plakaty. 

Przy tym utworze także zobaczyliśmy wspaniałe tło, które nawiązywało do nowej trasy  Revolution Radio Tour. Filmik z występu możecie obejrzeć tutaj: 


I walk this empty street On the boulevard of broken dreams.

Gdy przyszła kolej na utwór " Boulevard of Broken Dreams" - było na co popatrzeć.  Billy z polska flagą i napisem GREEN DAY POLAND, publiczność śpiewająca znaczną czesc utworu sama, " Dziękuje Ci" z ust Billyego - to trzeba po prostu zobaczyć. Oczywiście fani poradzili sobie z tym świetnie!  Całosc utworu w dobrej jakości możecie zobaczyć tu: 




Longview- i kolejne spełnienie marzen jednej z fanek!

http://fandoms.pl/king-include/buzzupload/5883cfceb822e_o,size,933x0,q,70,h,198300-8327819313.jpg

Przy  tym utworze Billy stwierdził iz " nie pamięta słów" i fan musi zaśpiewać za niego. Jedna z fanek z przednich rzędów okazała się szczęściara- to ją właśnie wybrał na scenę. Poczałkowo zaśpiewała jakby minimalnie niepewnie ale za chwile pokazała, ze scena jest jej!  szalała na scenie, widać było ze czuje sie tam swobodnie, a widownia równie dobrze bawiła się przy jej wykonaniu. Sam występ poszedł jej świetnie, pozostaje tylko pozazdrościć,  Sami to zobaczcie! 


" KNOWLEDGE" czyli " POLSKA- LETS GO CRAZY!~Billy, i trzeci fan na scenie

W pewnym momencie wykonywania coveru " Operation ivy" czyli Knowlegdge, Billy wziął na scenę kolejnego fana. Tym razem po to, by zagrał na gitarze. Gdy tylko niejaki Christopher czyli Krzysiek wszedł a scenę, jego reakcja z zaskoczenia była bezcenna. Pierwszymi słowami niedowierzania było- what the fuck!?- Z RESZTĄ, kto by tak nie zareagował? OBEJRZYJCIE! 



I naprawdę, ogromny z niego szczęściarz. Za występ otrzymał tą oto gitarę! 

Efektow ne brakło - Still Breathing

 Sam koncert uświetniały także efekty takie jak ognie, wybuchy, lub kurtyna z iskier, co można zobaczyć przy Still Breathing.  ( 3: 35) 


Jakie podsumowanie?

Koncert Green Day na pewno długo zostanie w pamięci fanów i był to najlepszy koncert rozpoczynający ten rok.  Jednak do wielu elementów można się tez było przyczepić. I wiele osób nie szczędziło slow na opisanie co było nie tak- samo przeczytajcie. 

Zgadzam się w z z tym co autorka posta w nim napisała ale no cóż, żaden koncert pod względem pewnych kwestii takich jak te nie jest idealny. Zazwyczaj to właśnie organizacja pada na starcie. 

Ale sam zespól dał czadowy występ, nie da się zaprzeczyć. Zadbali także, żeby nawet konfetti które leciało na sam koniec było koncertowe XD 

Nie tylko fanom tak podobał się ten koncert. Na stronie Onetu i Antyradia jak i kilku innych można było przeczytać takie opinie jak: 

"Billie Joe Armstrong to człowiek wulkan. Choć dla dużej części fanów obecnych na koncercie mógłby być ojcem, to takiej energii byłby mu w stanie pozazdrościć niejeden młodzieniaszek. Niczym maratończyk przemierzał scenę z gitarą w ręku wzdłuż i wszerz, a zbudowany podest, na którego szczycie znajdował się zestaw perkusyjny, co i raz służył jako trampolina. " - Anty radio 

"..nie było numeru, przy którym uczestnicy nie daliby się porwać do skandowania, wyśpiewywania obszernych fragmentów tekstów, machania rękoma czy skakania. Jeżeli ktoś myślał, że era Green Daya zakończyła się w latach 90. w okresie „Dookie” i „Nimrod”, to się grubo mylił.

Żarty trzymały się wokalisty od samego początku, gdy jednemu z fotografów zabrał aparat z rąk i sam postanowił wykonać kilka zdjęć. W kilku momentach Armstrong oblewał też publiczność wodą wystrzeliwaną z urządzenia dzierżonego w rękach. W końcu po wybuchach ognia na scenie trzeba trochę ugasić atmosferę. Chwilami żarty szły też jednak na bok, gdy pojawiały się hasła typu „Fuck Donald Trump”. Green Day należy do zespołów silnie zaangażowanych politycznie, co ma odbicie w warstwie lirycznej kapeli. Armstrong kilkukrotnie wyrażał swoje oburzenie względem poglądów nowego prezydenta Stanów Zjednoczonych, krytykował rasizm, faszyzm i seksizm, a przed „She” zdeklarował się zaś jako poplecznik kobiet w walce o ich prawa."

Nawiazywały do tego słowa wokalisty: 

This is beautiful. This is whats Im talking about. 

This is passion...This is love, joy, love, a little bit of happiness...As all we all deserve. Happiness, everybody, equality...
Thats what Im talking about. Love, love...
You know what I mean?
Do you know what I mean?
Do you know what I mean?!
Thats right.Thats right.
Thats why were all here. No more hate, no more racism, no more fascism, no more sexism. As women, as men,we are all one. Call us gay, call us men, call us boys, call us women, call us girls, call us...But make sure you call us one thing.
Were united.


"to jest piękne. To jest to o czym mówię.

To jest pasja... to jest miłość, radość, miłość, trochę szczęścia... jak każdy, wszyscy zasługujemy na to. Szczęście, wszyscy, równość...
To właśnie o tym mówię. Miłość, miłość...
Wiesz co mam na myśli?
Wiesz co mam na myśli?
Wiesz co mam na myśli?!
To jest prawda. To jest prawda.
Dlatego wszyscy tu jesteśmy. Nigdy więcej nienawiści, nigdy więcej rasizmu, nigdy  więcej faszyzm, nigdy więcej seksizm. Jak kobiety, jak i  mężczyźni, wszyscy jesteśmy jednością. Nazywaj nas gejem, nazywaj  nas chłopcami, nazywaj nas kobietami, nazywaj nas dziewczynami... nazywaj  nas... ale upewnij się, że możesz nazywac nas jednym:
Jesteśmy zjednoczeni."

Piękne i prawdziwe,prawda?


Szukając zespołu mogącego stanowić wzór w kwestii kontaktu z fanami śmiało można postawić na punkowe trio z Kalifornii. " - dodaje Robert Skowroński z Antyradia. 

Za to na Onecie można przeczytać taki wstęp jak:

" Koncert Green Day w Krakowie: kapitalne show, na którym Donald Trump nie czułby się komfortowo "

""Pie***lić Donalda Trumpa!" - wykrzykiwał ze sceny w krakowskiej TAURON Arenie lider Green Day, Billie Joe Armstrong. Jedno jest pewne - nowy prezydent USA nie czułby się na show Green Day zbyt komfortowo. Występ grupy może okazać się jednym z najlepszych koncertów 2017 roku w Polsce. Było wszystko - kapitalne granie, fantastyczna oprawa i niepowtarzalny kontakt z fanami. A kilku z nich tego dnia na pewno nie zapomni do końca życia." 

"Green Day swój 2,5-godzinny show rozpoczął od utworu "Know Your Enemy" pochodzącego z płyty "21st Century Breakdown". Świadomie piszę o "show", zamiast koncercie. Wybuchom i ogniom na scenie nie było końca. Potem usłyszeliśmy "Bang bang" z premierowej "Revolution Radio". Billy Joe Armstrong błyskawicznie złapał kontakt z krakowską publicznością i zaprosił na scenę nastolatka z publiczności." - kraków wyborcza

"I tak koncert zamienił się w swoisty talent show, w którym udział brała nie tylko publiczność, ale też sami muzycy. Ci wykonali, leżąc na scenie, piosenki "(I cant get no) Satisfaction" The Rolling Stones oraz "Hey Jude" grupy The Beatles." - - 

"Na szczęście to była tylko krótka przerwa na podładowanie akumulatorów, 45-letni lider Green Day przez niemal cały koncert biegał i skakał jak szalony. No i oczywiście... agitował. Trudno dziś o bardziej rozpolitykowaną amerykańską grupę. Billy Joe Armstrong przez cały koncert krytykował Donalda Trumpa, a zdecydowana większość jego wypowiedzi na temat nowego prezydenta USA nie nadaje się do cytowania. Z tych, których nie będzie trzeba wykropkować, lider grupy krzyczał m.in., że Trump nie jest jego prezydentem. Sprzeciwiał się także rasizmowi, faszyzmowi i seksizmowi. Green Day piosenkę "She" z albumu "Dookie" zadeklarował Amerykankom, uczestniczkom protestów Womens March, które w sobotę przeszły ulicami USA przeciw Trumpowi. Lider wysłał im pozdrowienia i wsparcie z Polski." -//- 

" Koncert Green Day w Krakowie: kapitalne show, na którym Donald Trump nie czułby się komfortowo "

"
"Pie***lić Donalda Trumpa!" - wykrzykiwał ze sceny w krakowskiej TAURON Arenie lider Green Day, Billie Joe Armstrong. Jedno jest pewne - nowy prezydent USA nie czułby się na show Green Day zbyt komfortowo. Występ grupy może okazać się jednym z najlepszych koncertów 2017 roku w Polsce. Było wszystko - kapitalne granie, fantastyczna oprawa i niepowtarzalny kontakt z fanami. A kilku z nich tego dnia na pewno nie zapomni do końca życia." 

"Green Day swój 2,5-godzinny show rozpoczął od utworu "Know Your Enemy" pochodzącego z płyty "21st Century Breakdown". Świadomie piszę o "show", zamiast koncercie. Wybuchom i ogniom na scenie nie było końca. Potem usłyszeliśmy "Bang bang" z premierowej "Revolution Radio". Billy Joe Armstrong błyskawicznie złapał kontakt z krakowską publicznością i zaprosił na scenę nastolatka z publiczności." - kraków wyborcza

"I tak koncert zamienił się w swoisty talent show, w którym udział brała nie tylko publiczność, ale też sami muzycy. Ci wykonali, leżąc na scenie, piosenki "(I cant get no) Satisfaction" The Rolling Stones oraz "Hey Jude" grupy The Beatles." - - 

"Na szczęście to była tylko krótka przerwa na podładowanie akumulatorów, 45-letni lider Green Day przez niemal cały koncert biegał i skakał jak szalony. No i oczywiście... agitował. Trudno dziś o bardziej rozpolitykowaną amerykańską grupę. Billy Joe Armstrong przez cały koncert krytykował Donalda Trumpa, a zdecydowana większość jego wypowiedzi na temat nowego prezydenta USA nie nadaje się do cytowania. Z tych, których nie będzie trzeba wykropkować, lider grupy krzyczał m.in., że Trump nie jest jego prezydentem. Sprzeciwiał się także rasizmowi, faszyzmowi i seksizmowi. Green Day piosenkę "She" z albumu "Dookie" zadeklarował Amerykankom, uczestniczkom protestów Womens March, które w sobotę przeszły ulicami USA przeciw Trumpowi. Lider wysłał im pozdrowienia i wsparcie z Polski."


Setlista:

  1. Know Your Enemy
    (Fan sang last verse and chorus)
  2. Bang Bang
  3. Revolution Radio
  4. Holiday
  5. Letterbomb
  6. Boulevard of Broken Dreams
  7. Longview
    (Fan sang last verse and chorus)
  8. Youngblood
  9. 2000 Light Years Away
  10. Hitchin a Ride
  11. When I Come Around
  12. Burnout
  13. Scattered
  14. Minority
  15. Are We the Waiting
  16. St. Jimmy
  17. Knowledge
    (Operation Ivy cover) (Fan played the guitar)
  18. Basket Case
  19. She
  20. King for a Day
    (with Careless Whisper snippet)
  21. Shout / Always Look on the Bright Side of Life / (I Cant Get No) Satisfaction / Hey Jude
  22. Still Breathing
  23. Forever Now
  24. Encore:
  25. American Idiot
  26. Jesus of Suburbia
  27. Encore 2:
  28. Ordinary World
  29. Good Riddance (Time of Your Life)

" petarda" na koniec czyli American Idiot i Good riddance

Jak wiadomo i tego utworu nie mogło zabraknąć! musicie obejrzeć ;) 




Na Good Riddance wszystko dopełniło konfetti, które możecie zobaczyć w czasie  1:55 



Zdjęcia zobaczycie w następnym poście, jest ich tak dużo, a każde warto zobaczyć ! 

Kto z Was pojawił sie na koncercie? ;3 

DarknessBVB Zarejestrowany użytkownik 8,432 punktów
384 wyświetleń Sty 25

Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby skomentować ten post.

8 Komentarzy

beata_b99 Zarejestrowany użytkownik 22,685 punktów
Mnie niestety na koncercie nie było, nad czym bardzo ubolewam, ale niestety takie jest moje nieszczęsne życie. Czekałam na tą relacje bardzo i się nie zawiodłam. Po raz kolejny przy twoim poście poleciały mi zły. Nie ważne, że organizacja była okropna. Zauważyłam, że coraz częściej to się zdarza. To jest po prostu Polska. I mimo że może byliście wściekli o tą akcję z kartkami, to jednak myślę, że sam koncert wszystko to wynagrodził. To co się tam działo, ile było energii i cudownych chwil... to niesamowite. Na pewno te wyróżnione osoby nie zapomną tego do końca życia. Show przepiękne, ale można było się tego spodziewać, przecież to Green Day. Na tym koncercie można było naładować swoje baterie na cały rok Zaczęłam oglądać dopiero filmiki z poszczególnych momentów, ale na pewno obejrzę je wszystkie. Coś pięknego i naprawdę zazdroszczę wszystkim, którzy tam byli *-*
+4 głosów
Sty 25
Chanelka Zarejestrowany użytkownik 8,770 punktów
Miałam jechac na koncert, miałam już kupować bilet, ale potem wyszło kilka spraw które mu to uniemożliwiły i niestety nie mogłam być. Bardzo nad tym ubolewam, bo czytając twoja relacje znowu mam łzy w oczach, że nie mogłam tego przezyć razem z wami. Byłam pewnia że GD zrobią znakomite show i nie pomyliłam się. Jestem pewna że nie zapomnicie tego dnia na bardzo długo, ale to jest najważniejsze. Te wspomnienia które zawsze będa przypominac jak było cudownie. Wkurza mnie to, że organizacja która miała jakies widzimisię zepsuła akcję która na pewno byłaby czymś cudownym gdyby ktoś tego nie zepsuł. Organizacja na każdym koncercie mnie wkurza, bo zawsze muszą sprawić, że coś nie wychodzi. Aż żal o tym mówić i naprawdę współczuję, że przez nich cudowna akcja nie wyszła tak jak powinna. To naprawdę boli, ale nic na to nie poradzimy. Ciesze się, że spędziłaś tak cudownie ten cały dzień.
+4 głosów
Sty 25
Tessiaak Zarejestrowany użytkownik 11,394 punktów
Chciałam być, nie byłam, cholera ;'/
+3 głosów
Sty 25
V-lovers1 Zarejestrowany użytkownik 5,683 punktów
Niestety nie interesuję się zbytnio tym zespołem, więc nie mam za bardzo nawet jak to skomentować . Z tego co widzę to była mega petarda i świetna zabawa, czyli to co na koncercie najważniejsze <3
+3 głosów
Sty 26
BVBArmyXa Zarejestrowany użytkownik 8,318 punktów
Aż żałuję, że mnie tam nie było! (kilometry robią swoje :/ ) To było naprawdę niesamowite show Efekty specjalne, publiczność... Po prostu bajka! I to wyciąganie fanów na scenę xD Coś niesamowitego. Tym samym Green Day udowodniło, że to jeszcze nie ich koniec Naprawdę, zazdroszczę wszystkim, którzy tam byli!
+3 głosów
Sty 28
Kukurydza Zarejestrowany użytkownik 18,596 punktów
Powiem tak: szacun za taki długi i treściwy post Nie przepadam za Green Day, aczkolwiek te zdjęcia i filmiki z Polską flagą są cudowneeee i bardzo miło je się ogląda<3
+2 głosów
Sty 27
Szamejka Zarejestrowany użytkownik 34,800 punktów
Ja tak płakałam ze mnie an tym koncercie nie było nie mogłam sie pozbierać ale dobre osóbki zadzwoniły do mnie i przez 3 piosenki mogłam sie poczuc jakbym była tam z wami </3
+1 głos
Sty 29
Laura Izabela Bastek Zarejestrowany użytkownik 33,755 punktów
Widowisko i miazga jedyne slowa opisujace ten koncert
0 głosów
Mar 20

Twój wynik:

Jeszcze w nic nie grałeś. Nie odnotowano żadnej aktywności w grze.
125 osób na stronie
0 Użytkowników oraz 125 Gości
Dziś posty czytano : 6755 razy
Wczoraj posty czytano : 8142 razy

Zainteresowani tym postem

Liczba osób: 0