Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby skomentować ten post.
10 Komentarzy
Jak się dowiedziałam, że będzie Rzeszów, to oszalałam z radości. Zastanawiałam się jak to w ogóle możliwe, ale miałam też przeczucie, że ten koncert nałoży się z koncertem Sikorskich w Lublinie, na który się wybieram i nie myliłam się. Tak więc nie jadę na BaM, bo nie dam rady tak szybko sprzedać biletu na tamten koncert i będę musiała poczekać do YSF. Jednak mimo wszystko cieszę się, że Rzeszów w końcu został uwzględniony i wyróżniony i że moi znajomi spełnią marzenie
Ja czekam i czekam, ale chyba się nie doczekam - a mianowicie na koncert w Poznaniu. Nie jestem jakąś niesamowitą fanką ich ( czego dowodem jest to, że nie chce mi się jechać do Łodzi ), ale zapewne jakby dali w moim mieście to bym od razu się wybrała po bilet. Jednak mam nadzieję, że kiedyś stanie się cud i ujrzę Poznań na tej liście .
Szkoda, że nie ma Warszawy...ale mimo wszystko i tak bym nie mogła się wybrać na koncert teraz oszczędzam, bo jak dostanę jakieś pieniądze to od razu wydaję Z moich kieszonkowych nie byłoby mnie stać:/ ale pozostałym życzę super zabawy i pięknych zdjęć no i oczywiście długiego i mocnego przytulaska!< <3
No, to chyba coś dla mnie.
Ja byłam na koncercie w Łodzi 6 marca i mogę zdecydowanie powiedzieć, ze był to mój najlepszy koncert do tej pory. Jechałam z Warszawy, może nie daleko, ale mimo wszystko zaangażował się nawet mój tata, który nie chciał mnie potem pościc samej po koncercie. Wszystko właściwie jak zawsze, przed klubem podajże od 11, czekając na m&g. Jechałam tez z przyjaciółka, wiec miałyśmy co robić, na miejscu spotkałyśmy się tez z paroma dziewczynami. Miałyśmy całkiem niezły, koncertowy "squadzik" i chyba właśnie dlatego tak dobrze się bawiłyśmy. Było to moje pierwsze m&g i co prawda nie wyszło dokładnie tak, jak chciałam, ale udało mi się zrealizować większość "punktów" i byłam na prawdę zadowolona. Wracając, po spotkaniu z chłopakami czekała Werka, czyli support. Pocieszała dziewczyny, które płakały, przytulała nas, naprawdę robiło to na mnie strasznie duże wrażenie bo poprawiła wtedy humor sporej części. Rozpoznało mnie pare osób, wiec naprawde fajnie spędziłyśmy czas między m&g, a koncertem. Mimo biletu pozwalającego na spotkanie chłopaków wybrałyśmy jednak górną część klubu przy balkonach z kanapami. Pod ręka miałyśmy tez jedzenie i picie (pomińmy to, ze potwornie drogie) bo akurat obok naszej super extra wygodnej kanapy (no nie do końca) był bar. Wszystkie śpiewałyśmy, tańczyłyśmy, robiłyśmy zdjęcia z flasem oślepiając wszystkich dookoła. Pierwsza śpiewała Werka no i potem to, na co wszyscy czekali czyli oczywiście BaM. Ku mojemu zdziwieniu, i to bardzo pozytywnemu były również piosenki z płyt, nie jedynie covery. Koncert minal naprawdę przecudownie, chociaż trochę szybko no i wróciłyśmy do domu❤️ Super wspominam ten dzien, mam nadzieje, ze YSF2017 będzie jeszcze lepszy!
Ja byłam na koncercie w Łodzi 6 marca i mogę zdecydowanie powiedzieć, ze był to mój najlepszy koncert do tej pory. Jechałam z Warszawy, może nie daleko, ale mimo wszystko zaangażował się nawet mój tata, który nie chciał mnie potem pościc samej po koncercie. Wszystko właściwie jak zawsze, przed klubem podajże od 11, czekając na m&g. Jechałam tez z przyjaciółka, wiec miałyśmy co robić, na miejscu spotkałyśmy się tez z paroma dziewczynami. Miałyśmy całkiem niezły, koncertowy "squadzik" i chyba właśnie dlatego tak dobrze się bawiłyśmy. Było to moje pierwsze m&g i co prawda nie wyszło dokładnie tak, jak chciałam, ale udało mi się zrealizować większość "punktów" i byłam na prawdę zadowolona. Wracając, po spotkaniu z chłopakami czekała Werka, czyli support. Pocieszała dziewczyny, które płakały, przytulała nas, naprawdę robiło to na mnie strasznie duże wrażenie bo poprawiła wtedy humor sporej części. Rozpoznało mnie pare osób, wiec naprawde fajnie spędziłyśmy czas między m&g, a koncertem. Mimo biletu pozwalającego na spotkanie chłopaków wybrałyśmy jednak górną część klubu przy balkonach z kanapami. Pod ręka miałyśmy tez jedzenie i picie (pomińmy to, ze potwornie drogie) bo akurat obok naszej super extra wygodnej kanapy (no nie do końca) był bar. Wszystkie śpiewałyśmy, tańczyłyśmy, robiłyśmy zdjęcia z flasem oślepiając wszystkich dookoła. Pierwsza śpiewała Werka no i potem to, na co wszyscy czekali czyli oczywiście BaM. Ku mojemu zdziwieniu, i to bardzo pozytywnemu były również piosenki z płyt, nie jedynie covery. Koncert minal naprawdę przecudownie, chociaż trochę szybko no i wróciłyśmy do domu❤️ Super wspominam ten dzien, mam nadzieje, ze YSF2017 będzie jeszcze lepszy!
Był to 3 marca w Szczecinie
Pojechaliśmy w squadzie: Ja, Matylda W. Mikołaj O. Ola P. oraz rodzice Matyldy, którzy zawieźli nas do Szczecina. Przyjechaliśmy wcześniej bo wszyscy mieli m&g, więc musieli ustawić się już w kolejce. Ja stałem z boku, ale było zimno! Pamiętam, że kilka osób mnie rozpoznało i powiedziało hej, a jedna dziewczyna kręciła się wokół mnie przez 20 minut zanim podeszła i poprosiła o zdjęcie haha oczywiście po tym od razu uciekła xDDD Później jeszcze spotkałem dziewczyny ode mnie ze szkoły i tak naprawdę to z nimi spędziłem czas na koncercie bo moja ekipa była pod samą sceną i nie było jak się tam przepchnąć. Dlatego stworzyliśmy taki nowy mały squad i bawiliśmy się na samym końcu, chyba najlepiej ze wszystkich haha Najbardziej wyczekiwałem na cover Shape of You i oczywiście nie zawiodłem się! Na żywo był jeszcze lepszy! Po skończonym koncercie od razu ruszyliśmy do wyjścia. I tu zaczyna się najlepsza część historii. Mianowicie po koncercie dzieci zgłodniały i postanowiły, że chcą coś zjeść McDonald's. Wybraliśmy taki już za Szczecinem na autostradzie w stronę Poznania. W sumie nie działo się nic ciekawego bo byliśmy zmęczeni, aż do momentu, w którym Mikołaj zauważył, że właśnie wchodzi chłopak w podobnej bluzie do Leo. Jak się po chwili okazało to Charlie i Leo weszli do restauracji na kolację xDDD Od razu powróciły do nas koncertowe siły! Podeszliśmy do nich spokojnie ponieważ widać było, że są baaardzo zmęczeni po koncercie, zrobiliśmy sobie zdjęcia i porozmawialiśmy chwilę. Nie zabrakło też kilku śmiesznych momentów na przykład kiedy Leo napisał na kartce, że jest gejem, a potem na filmiku musiał tłumaczyć, że jest hetero haha Porozmawialiśmy jeszcze chwilę z nimi i Marianne, ich fotografem i wszyscy rozeszliśmy się w swoje strony. Jednak jeszcze przez długi czas, nawet po powrocie do Poznania nie mogliśmy się uspokoić. Nie mogliśmy uwierzyć, że mieliśmy takie szczęście! <3
Bez dwóch zdań był to najlepszy koncert i najlepsza kolacja w Mc w życiu haha <3