ZALOGUJ SIĘ I DOŁĄCZ DO TEGO FANDOMU!
																									
																										Jako że każde wydarzenie medialne czy sieciowe, 
na które skierowane są oczy całej społeczności- 
podlega świętemu prawu krytyki bądź pochwały, 
w zależności o tego na co sobie zasłuży...
 
A zatem krytyce poddano Bitwę Stulecia, 
której przebieg i nastroje po przedstawiaj się tak...
Pierwsze były znaki pogodowe, które powszechnie zignorowano 
( każdy chyba wie, że nic tak nie chroni przed deszczem jak konkretny parasol)...
 
Ważne było, by do bitwy przygotować się właściwie 
( przyjąć odpowiednią dawkę Dżynu, wciągnąć gaz rozweselający Kostki ), 
oraz podejść z odpowiednim nastawieniem...
 
I tak się to zaczęło, aż tu nagle pojawiły się pytania, 
które były tak niedorzeczne że aż śmieszne ...
 
Ale uśmiech niestety zmyła burza , której piorun uderzył właśnie 
w nas- najbardziej roześmianych przedstawicieli całego Fandomusu...
 
I już nie było nam wcale do śmiechu...
 
To nie był pierwszy piorun, który w nas uderzył na terenie Fandomu. 
Dlatego szybko podjęliśmy próby wyjaśnienia.
Na próżno jednak szukać sprawiedliwości tam, gdzie jej nie ma ...
 
"Szef" Fandomusu zupełnie nie przejął się,że wszyscy patrzą na jego 
zażyłość z wybranymi uczestnikami bitwy... 
On tu rządzi, wszystko może,
moher nam tu nie pomoże...
 
No takie zagranie w połączeniu z nie przygotowaniem 
właściwych pytań może tylko skrajne wzbudzić emocje i odczucia...
 
Ale nie może sobie na to pozwolić nasza Valide, która wciąż 
prowadzi swoje wojsko. W ten sposób chce pokazać, że złamać 
można tu co najwyżej nogę, przez te wszystkie kłody jakie 
nam tu rzucają, ale nie nas....
 
Dlatego Valide wciąż tu jest, bije rekordy i leci do przodu z prędkością światła...
 
A my- jak to my- z dumnie uniesioną moherową głową oraz 
ukojeni Dżynem mówimy NIE- do waszego poziomu nie schodzimy...
 
Dlatego jesteśmy w stanie zaakceptować jedyne wyjaśnienie, 
jakie przychodzi mi na myśl oceniając całą sytuację...
 
I aby nie być niesprawiedliwym, wobec innych administratorów 
nie uczestniczących w bitwie TEN POST ICH OMIJA I ICH NIE DOTYCZY...
 
Wszelkie podobieństwo nazw, nazwisk i postaci 
SĄ PRZYPADKOWE A  ILUSTRACJE W POŚCIE SĄ POWSZECHNE 
W INTERNECIE I POKAZUJĄ NATURĘ- NAWET ODSŁONIĘTĄ I NAGĄ...
Za wszelkie zmiany w ilustracjach 
odpowiada fotograf redakcji PUDEKLEK :-)
 
MORAŁ Z TEGO TAKI:
Krytyka jest powszechna tam, gdzie wystawiamy się na publiczną ocenę. 
Swego czasu wystawiono na publiczną ocenę wizerunek jednej z naszych 
grupowiczek, podając za przykład jej zachowanie jako nie właściwe.
Dla mnie nie właściwe jest podjęcie się zadania typu KONKURS
i nie przygotowanie rozsądnych pytań. Karanie za to uczestników 
nieuzasadnionym odbieraniem punktu, bądź wymyślanie pytań dodatkowych 
zasługuje na krytykę i sarkazm, czego można się doszukać w tym poście.
Pozwoliłam sobie na nie, gdyż do tej pory każdy mój post był przemyślany 
i zawierał adnotację, by administratorów szanować. 
Szacunek działać powinien w obie strony...
A świadkiem bitwy oraz mojego zaangażowania na Fandomie 
byli moi bliscy, i to przed nimi teraz ja muzę świecić oczami...
Mylić się, jest rzeczą ludzką. Ale ważne jest, 
by do błędu się przyznać i umieć grać FAIR PLAY.
 W PRZYPADKU AKCEPTACJI POSTA I DOPUSZCZENIU GO
DO PUBLIKACJI UPRASZA SIĘ, BY DECYZJĘ 
ADMINISTRATORÓW USZANOWAĆ I ZAAKCEPTOWAĆ.
JEŚLI GO CZYTASZ, TO ZNACZY ŻE NIKOGO 
NIE OBRAZIŁ A JEDYNIE COŚ PRZEKAZAŁ !!!
W PRZYPADKU WYSTĄPIENIA NEGATYWNYCH REAKCJI
LUB ZŁYCH DOZNAŃ PO PRZECZYTANIU POSTA
NATYCHMIAST COŚ Z TYM ZRÓB, BO INACZEJ TAK CI ZOSTANIE !!!
Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda chińska reprodukcja lub adaptacja
całości bądź części niniejszej publikacji, niezależnie od zastosowanej
techniki reprodukcji (drukarskiej, fotograficznej, komputerowej i innej),
wymaga pisemnej zgody Autora.
Komentowanie dozwolone po dokładnym zrozumieniu
bym was nie miała na sumieniu!
Materiał jest materiałem edukacyjnym, wszystko należy
traktować w nim poważnie i ma wywołać właściwą reakcję!
© Copyright by Sylwia Kostka Cukru
Uniwersytet Fandomus Sułtanus, Zielona Góra 2017
																									 
																									
Panie Piotrze Baranowski- ten post napisałam pod wpływem ogromnego gniewu i żalu bo było mi tu dobrze dopóki mnie ktoś w .... nie kopnął :-) Ale Pan zrobił co należy i ........ ( cztery litery ) już mnie nie bolą, w ogóle nic z tego nie pamiętam i generalnie miałam w planach poprawioną wersję posta zaproponować. No i teraz to mi tak trochę głupio, że tu tyle tej Baraniny że może ustalmy- to pojęcie jest szersze niż się wydaje, bo na Barana to teraz wyszłam JA, zresztą- jaki znak taka baba- ale to tak między nami :-) A ja na prawdę jestem bardzo grzeczna- dziękuje za uwagę. Pozdrawiam serdecznie :-)