Mimo że jestem bardzo zafascynowany Quidditchem (sam grałem jakoś 1.5 roku w Muggle Quidditch w barwach Warsaw Mermaids) to jednak wybieram....zaklęcia.
Filius Flitwick jest najważniejszym powodem, dlaczego chciałbym się wybrać na ten przedmiot. Ten człowiek jest niesamowitym nauczycielem, wkładającym całe swoje serce i umiejętności by uczyć, a wiedzę ma na pewno niebotyczną...nie na darmo zwali go mistrzem pojedynkowania się w swoich najlepszych latach. Bez wątpienia brałbym bardzo aktywny udział w jego lekcjach, chcąc przede wszystkim pogłębiać własną wiedzę, oraz kto wie, może zyskałbym uznanie profesora? Wiele by to dla mnie znaczyło, gdyby taki nauczyciel jak Flitwick pochwalił moje zdolności i pracę na swoim przedmiocie.
Poza tym sądzę, że przedmiot ten jest bardzo potrzeby oraz użyteczny w życiu codziennym, a warto sobie zawsze ułatwić sprzątanie, gotowanie czy przyjemności robione w czasie wolnym, a na pewno lekcja zaklęć ułatwi mi poznanie różnego rodzaju czarów w każdych aspektach życia
Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
6 Komentarzy
Tak naprawdę mam dylemat, bo jest kilka przedmiotów, które by mnie zainteresowały.
Jednakże po chwili zastanowienia wybieram transmutację. Przedmiot ten zawsze wydawał mi się ciekawy. Jeszcze z Minerwą jako nauczycielką to już w ogóle.
Lubię o sobie myśleć, że niby artystyczna dusza ze mnie, więc przetransmutowanie jakiegoś zwierzęcia w puchar byłoby świetną okazją, by to zaprezentować.
W dodatku transmutacja to naprawdę dużo teorii. Bo czarodziej musi wiedzieć, że coś z niczego się nie bierze, a sam przedmiot wydaje mi się bardzo logiczny. Lubię też się uczyć, więc to tak zwana sytuacja win-win.
Anyway, transmutacja ma wiele ciekawych działów i chciałabym poznać każdy z nich.
Mam nadzieję, że kiedyś Rowling ogarnie się z tą encyklopedią i będzie tam długi dział na temat tej dziedziny magii.
Ogólnie transmutacja to bardzo przydatny przedmiot, w chwilach zagrożeń czy ucieczki szczególnie. Oczywiście, na takiej OPCM uczysz się walki, ale na transmutacji możesz poznać inne sposoby radzenia sobie w różnych sytuacjach. A że ja nie przepadam za rozwiązaniami siłowymi, to no.
Jednakże po chwili zastanowienia wybieram transmutację. Przedmiot ten zawsze wydawał mi się ciekawy. Jeszcze z Minerwą jako nauczycielką to już w ogóle.
Lubię o sobie myśleć, że niby artystyczna dusza ze mnie, więc przetransmutowanie jakiegoś zwierzęcia w puchar byłoby świetną okazją, by to zaprezentować.
W dodatku transmutacja to naprawdę dużo teorii. Bo czarodziej musi wiedzieć, że coś z niczego się nie bierze, a sam przedmiot wydaje mi się bardzo logiczny. Lubię też się uczyć, więc to tak zwana sytuacja win-win.
Anyway, transmutacja ma wiele ciekawych działów i chciałabym poznać każdy z nich.
Mam nadzieję, że kiedyś Rowling ogarnie się z tą encyklopedią i będzie tam długi dział na temat tej dziedziny magii.
Ogólnie transmutacja to bardzo przydatny przedmiot, w chwilach zagrożeń czy ucieczki szczególnie. Oczywiście, na takiej OPCM uczysz się walki, ale na transmutacji możesz poznać inne sposoby radzenia sobie w różnych sytuacjach. A że ja nie przepadam za rozwiązaniami siłowymi, to no.
Jest wiele zajęć nauczanych w Hogwarcie, które z pewnością brzmią ekscytująco i od razu chciałoby się zgłębiać ich temat. Dla mnie na przykład najciekawszym przedmiotem wydaje się OPCM, które mogłyby odpowiadać trochę mugolskim zajęciom sztuk walki, czyż nie? Buzująca w żyłach adrenalina spowodowana walką, sprawdzian zwinności i refleksu, stała koncentracja na przeciwniku – jasne, brzmi cholernie trudno, ale czy też nie satysfakcjonująco? Przy tym nawet lekcje z teorii nie potrafiłyby zabić mojego entuzjazmu, gdyż z niecierpliwością oczekiwałabym każdej praktycznej lekcji.
Zdecydowanie Eliksiry! Tworzenie nowych mieszanek, udoskalanie już istniejących, łączenie składników - co do miligrama lub mililitra? Nie od dziś wiadomo, że kociołki to coś, co czarownice lubią najbardziej! Szybki sen? Natychmiastowa miłość? Złamane serce czy kości? Może masz dość bycia sobą, albo potrzebne Ci natychmiastowe szczęście? A może chciałbyś wydusić z kogoś prawdę? Od pielęgnacji, zdrowia poprzez zakazane trucizny - eliksiry opanowały świat magii, zarazem bedąc jednym z mniej docenianych atrybutów czarodziejskich! Mistrzami Eliksirów mogą zostać najbardziej ambitni uczniowie (wiadomo też, że ambicja jest główną cechą domu Slytherina!). Fascynujące jest powstawanie mieszanek z odpowiednich składników. A następnie obserwowanie efektów! Gdybym miała wybrać jeden jedyny przedmiot, to zakasałabym rękawy szaty i ruszyła po kociołek.
Biorąc też pod uwagę często zmieniających się nauczycieli to czeka na nas niesamowita różnorodność i każde przeprowadzone zajęcia będą jedyne w swoim rodzaju, co za tym idzie- ciekawe.
Zresztą kto z nas nie chciałby nauczyć się zaklęcia patronusa czy dowiedzieć jak pozbyć się bogina. Pytanie retoryczne niemal, prawda?
Naturalnie też jako rodowity ślizgon z krwi i kości zawsze interesowalam się eliksirami i mam nadzieję, że nie dyskwalifikuje mnie fakt, że wybiore dwa przedmioty, bo najzwyczajniej w świecie, nie jestem w stanie zdecydować się na jeden.
Ich wykonywanie, staranność i uwaga jaka jest do nich potrzebna bardzo mnie fascynuje. Niesamowite jest też to jak jedną małą pomyłką można zepsuć wszystko, ale za to dzięki wkladaniu w to całego serca można uzyskać rzeczy wprost niesamowite.