Co prawda, amerykański zespół My Chemical Romance zakończył swoją działalność w 2013 roku, jednak nie zmienia to faktu, że dalej posiadają rzesze swoich wiernych fanów. W tym poście przedstawię Wam 5 moich ulubionych utworów MCR.
Piąte miejsce zajmuje "Helena", czyli utwór poświęcony zmarłej babci Gerarda i Mikeya.
Piosenka, dzięki której pokochałam MCR, musiała zająć przynajmniej czwarte miejsce i sądzę, że jak najbardziej na nie zasługuje.
Jedna ze spokojniejszych, jednak tak samo dobra, jak poprzednie.
"Mama" według mnie zdecydowanie zasługuje na drugie miejsce c: W dodatku podrzucam Wam video z Nią Lovelis, perkusistką Hey Violet.
Kolejny spokojny utwór, który zajmuje najwyższe miejsce na podium. Zdecydowanie jest moim ulubionym, niejednokrotnie doprowadził mnie do płaczu.
A więc to wszystko. Nie rozpisywałam się pod piosenkami, bo ich muzyka mówi sama za siebie i uważam, że nie trzeba nic dodawać, bo byłoby to zbędne ględzenie.
Jaka jest Wasza ulubiona piosenka i jak podoba Wam się moje zestawienie? :3