Obecnie mamy takie czasy, że dobry kontakt ze swoimi słuchaczami i fanami to podstawa. Prawie każdy artysta prowadzi dzisiaj swój fanpage na Facebooku, a coraz więcej pojawia się również na Twitterze, Instagramie, czy również ostatnio na Snapchacie. Wiele znanych osobistości kontakt z fanami stawia sobie, jako jeden z priorytetów. Często możemy zauważyć, że relacje te są naprawdę super, że artyści często odpowiadają nam na komentarze, lajkują, ale czy aby na pewno każda z tych osób jest taka w rzeczywistości?
Skupmy się na wokalistach. Byłam już na wielu koncertach i muszę przyznać, że o ile byłam pod wrażeniem tego kontaktu na Facebooku, tak wiele z nich nie potrafi przenieść tego na scenę i niestety często ten kontakt jest oklepany. Jednak u piosenkarki o której napiszę, o ten kontakt nie trzeba się martwić!
Na koncercie Honoraty byłam tylko jeden raz, ale to wystarczy, aby stwierdzić, że wszystko co przekazuje ona swoim fanom np. na Snapchacie jest zupełnie szczere i nieudawane. Honka jest taka sama w mediach, jak i w rzeczywistości. Już od pierwszej piosenki bije od niej niesamowicie pozytywna energia, uśmiech nie schodzi z jej twarzy i widać, że bardzo cieszy się na realny kontakt ze swoimi fanami.
Praktycznie przez cały czas mówi coś do publiczności, nierzadko schodzi również ze sceny przed barierki. Podczas koncertu w Żninie, na którym byłam, chodziła również (w trakcie śpiewania) i rozdawała swoje autografy. Towarzyszy jej przy tym widoczne szczęście na twarzy, co naprawdę bardzo mocno chwyta za serducho, szczególnie gdy jest się jej fanem!
Kto by nie marzył o tym, aby zaśpiewać ze swoim idolem na scenie i przez chwilę być głównym punktem jego uwagi? Mało tego, że już samo wybranie, zaproszenie na scenę i zaśpiewanie razem z nią jest dla nas czymś niesamowitym, to dostajemy jeszcze od niej w prezencie płyty oraz możemy się naprawdę bardzo mocno przytulić, o co ciężko podczas rozdawania autografów, bo zazwyczaj tłumy się po to pchają.
Po koncercie Honorata stara się zostać do ostatniego fana. Zawsze barzo chętnie i z uśmiechem podpisuje się na płytach i innych rzeczach, jeszcze chętniej robi sobie zdjęcia, bardzo często nagrywa pozdrowienia, ale lubi też wstawiać swoich fanów na snapa, o czym się przekonałam, gdy poprosiła mnie o to, bym zapozowała jej, trzymając w rękach moją kolekcję jej płyt :) Uwierzcie mi, że to jest takie cudowne uczucie, gdy spośród dużej grupy fanów, idol wybiera właśnie Ciebie!
Oczywiście takich jak Honka jest więcej, jednak ciężko mi opisać kogoś, na czyim koncercie nie byłam, ale zapewniam Was - nie każdy, kto ma super kontakt w internecie, ma taki w realu, o czym się kilkakrotnie przekonałam. Większość nawet podczas autografów jest krótkomówiąc INNA. Wiem, jak boli się takie przejechanie na artyście, odczułam to na własnej skórze i mam nadzieję, że Wasi idole są na fanów otwarci zawsze, nie tylko pisząc coś na Facebooku! :) Może Wy pochwalicie się jakąś ciekawą sytuacją koncertową ze swoim idolem w komentarzu? ;) Bardzo chętnie przeczytam, bo sama prowadzę bloga, gdzie opisuję koncerty, na których byłam, ale jeszcze bardziej lubię czytać czyjeś historie :)!!