Dziś napiszę wam za co uwielbiam naszych chłopaków. Miłego czytania:))
Zacznijmy od Charliego. Po pierwsze, za głos. To chyba oczywiste. Ma wielki, wspaniały talent. Kiedy zaczyna śpiewać, cały świat nagle się zatrzymuje. Mogłabym słuchać go godzinami, ma taki głęboki, uspokajający ton. Po drugie za poczucie humoru. Musicie przyznać, że jemu nigdy go nie brakuje. Wszyscy twierdzą, że jest poważniejszy bo starszy. Od kiedy wiek, mówi o tym jaki człowiek jest poważny? No właśnie. Nasz mały aniołek może i ma prawie osiemnaście lat,ale tylko na papierze. Zachowuje się jak dziecko, ma swoje odchyły od normy i właśnie za to go uwielbiam. Po trzecie za to, że jest wspaniałym człowiekiem, wspaniałym synem, bratem i przyjacielem. Stara się być blisko fanek, rodziny, Leosia, robi wiele dla nas nie oczekując w zamian zupełnie nic. Dowodem tego jest filmik, który krąży gdzieś w sieci gdzie Charlie na podpisywaniu płyt podszedł do płaczącej fanki i mocno ją przytulił. Po czwarte za to, że jest sobą, nikogo nie udaje, nie wstydzi się wyrażać swoich uczuć, czy opinii. Nie zrobił się jak jakaś gwiazdeczka, sława i pieniądze nie uderzyły mu do głowy. Po piąte, za jego uśmiech, śmiech. Jego banan na twarzy, jest naszym bananem na twarzy. Wszyscy wiemy, że Lenehan do zdjęć zazwyczaj się nie uśmiecha, a na koncertach jest skupiony na tym, żeby dać z siebie wszystko (co oczywiście mu wychodzi, halo). Dlatego śmiało mogę powiedzieć, że ten banan jest w sumie rzadkim widokiem, dlatego tak bardzo go lubię.
Pora na Leondre. Po pierwsze, za jego siłę psychiczną. Każdy z nas wie, co przeżył ten niby zwykły chłopak. Mimo tak wielkiego bólu, jaki wyrządzili mu inni on dał sobie radę. Poradził sobie, uwierzył w siebie wtedy kiedy nikt inny w niego nie wierzył. Odbił się od dna, i teraz stoi na szczycie. To właśnie dzięki niemu, wiem że nie wolno się poddawać. Nigdy. Po drugie, za to jak traktuje fanów i fanki. Zupełnie jak przyjaciół, jak starych dobrych kumpli, którzy nie widzieli się parę lat. To jest piękne, ale być może tylko ja tak uważam. Po trzecie za to, że ciągle nas zaskakuje. Wszystkim. Na koncertach daje z siebie więcej niż w studiu, zmienia kolory włosów, ma swój styl - inny. Ten człowiek jest nieobliczalny, ale właśnie za to go uwielbiam. Po czwarte; za wszystkie teksty piosenek. Za każde słowo w każdej piosence. Jak na pewno wiecie, Leo sam pisał wszystkie rapy. To co ten chłopak przelewa na kartkę, a później pokazuje na scenie jest na prawdę piękne. Przy niektórych wersach można się rozpłakać. Pomógł wielu osobą swoimi wypocinami. Po piąte za to, jak podchodzi do życia. Za to jaki jest, jak się zachowuje teraz po tym wszystkim co przeszedł. Przecież Little Dre i Bars to ta sama osoba, jednak tak bardzo różna, obca. Imponujące jest to, z jakim luzem wita każdy kolejny dzień. Każdy kolejny dzień bycia Leondre Devriesem, idolem tysięcy nastolatek, obiektem zainteresowania tysięcy dziewczyn.
Teraz napiszę kolejne powody za które ich uwielbiam, aczkolwiek będą to rzeczy które dotyczą ich obydwu. Po prostu nie było sensu pisania tego i samego przy Charliem i Leo.
Po pierwsze, za to że są. Po prostu. Są nawet kiedy ich nie widzimy. Bo odległość dzieli ciała, ale nie serca. Kiedyś każdy z nas ich spotka, przytuli, posłucha. Nie traćcie nadziei. Bez nich, bez ich muzyki z pewnością nie poradziłaby sobie znaczna część osób. Pomogli nawet o tym nie wiedząc setką osób. Po drugie za każdy wywiad, którego mogłam posłuchać. Za każde słowo, które motywuje do działania, do spełniania swoich marzeń. Za to, że mimo swojego wieku potrafią wpłynąć na drugiego człowieka, dać mu wiele do myślenia, zmienić go, jego zachowanie. Za wszystkie koncerty, na których mnie nie było. Ale mimo to wierzę, że kiedyś nadejdzie dzień w którym to i ja będę jedną z tych szczęściar i posłucham tych aniołków na żywo. Za to, że dzięki nim nabieramy pewności siebie, za to że nas wspierają gdziekolwiek są nawet jeśli nie wiedzą o naszym istnieniu. Uwielbiam ich również za to, a nawet kocham ich za to że łączą ludzi. Dzięki nim poznałam wspaniałą osóbkę (Dominikę S). Za ich wszystkie piosenki, teledyski do nich, wszystkie covery, wszystkie gorące i zimne fotki, głupie snapy i filmiki. Za to, że stali się naszym wzorem, idolami, przyjaciółmi i mężami w jednym. Za to wszystko, chciałabym kiedyś powiedzieć im DZIĘKUJĘ.
;D