Cant connect to MySQL server on 127.0.0.1 (99)
Cant connect to MySQL server on 127.0.0.1 (99)
Ostatnio idąc na dwór z przyjaciółką spostrzegłam, że od pierwszego koncertu Sylwii, na którym byłam mineło aż 180 dni. Nie wierze, że to było tak dawno.
Powiedziałam wtedy do Niej, że zobaczyłabym Syśke już październiku 2015 roku jednak nie pojechałam. Był to koncert PLAN TOUR 2015 w Łodzi. Tak bardzo marzyło mi sie na niego jechać i zobaczyć Sysie po raz pierwszy. Gdy pytałam mamy czy byśmy pojechały na początku powiedziała, że pomyśli jednak potem mówiąc, że nie możemy jechać powiedziała "Cały czas mówisz o Saszan i chcesz jechać na jej koncert a teraz nagle jakaś tam Sylwia Przybysz" Bardzo wtedy mnie to zabolało. Misiakiem zostałam jakoś na początku maja i moim marzeniem było zobaczenie Sysi. Kiedy usłyszałam te słowa poczułam jakbym nagle straciła coś bardzo ważnego. Mijały kolejne dni, miesiące a ja próbowałam pokazać rodzicom jak ważna jest dla mnie Sysia. Chciałam aby zobaczyli, że ta zwykła osoba wcale nie jest zwykła. Nadszedł styczeń. Wtedy po raz kolejny prosiłam o koncert Syśki. Jednak tym razem zgodzili sie od razu. Byłam bardzo szcześliwa a jednocześnie bardzo zaskoczona. Wracając do domu po koncercie tata powiedział do mnie "Bardzo lubisz tą Sysie co?" Mineły nie całe 3 miesiące a z "nieznanej Sywlii" zrobiła sie lubiana przez ich Sysia. Jeszcze w poprosiłam mame czy pojedzie ze mną na YSOT2016 z racji tego, ze mieliśmy blisko. Rodzice bez wiekszego zastanowienia sie zgodzili. Gdy już byłyśmy w środku mama zauważyła Sysie na balkonie i powiedziała "Patrz! Tam stoi Twoja Syśka!" Po koncercie tata pytał sie jak tam było itp. a ja z taką wielką radością mówiłam tylko o Syśce. Wtedy już widziałam, że zgodzili sie na te koncerty dlatego, że widzą jaką radość sprawia mi chociażby zobaczenie Sysi. Na koncert w Olsztynie chciałabym kupić bilet M&G, ale rodzice mówili, że po co mi to skoro i tak ich już widziałam, mam zdjecia itp. Ja im odpowiadałam, że chce sie spotkać, przytulić Syśke no i w końcu sie zgodzili. Gdy wróciłyśmy z przyjaciółką z koncertu nie pytali sie już :Jak tam? Jak sie podobało?" Jedyne pytania jakie leciało to " Jak było z Syśką?, Co tam u Sysi?"
Kiedy ostatnio na wakacjach w górach mama mówiła, że musimy zaplanować sobie co bedziemy robić a tata zaczyna śpiewać "Zaplanuje sobie plan, Zaczne robić go od poniedziałku! - Jak to ta Sylka śpiewa" Kiedy wymieniałam mu idoli, na kogo koncert chciałby pojechać powiedział "Ja na Syśke moge tylko jeźczić"
Podsumowują wszystko jestem bardzo szcześliwa, że pokazałam im przez te nie cale pół roku jak ważna jest dla mnie Sysia i ile dla mnie znaczy, Ciesze sie, że zaczeli patrzeć na Nią jak na moją idolke, ważną do mnie osobe a nie jak nic nieznaczącą dziewczyne.