Hejcia! Dzisiaj przychodze do Was z całkiem innym postem, z moim pierwszym fanfiction.
Jest to historia miłosna biednej zwykłej dziewczyny i bogatego chłopaka. W pewnym momencie nastolatka traci całkowicie pamieć. Pytanie, czy zdoła sobie przypomnieć o uczuciu, które czuła do chłopaka?
Oczywiście tą dziewczyną jest Sysia a cala historia to moja bardzo fantastyczna wyobraźnia :)
Macie tu całą historie pisaną ciągiem, ale daje też Wam linka do oficjalnej wersji ~ https://www.wattpad.com/story/81218689-zapomnienie
W pewnym małym miasteczku mieszkała Sylwia Przybysz. Mieszkała tylko z mamą po jak ona wyprowadziła sie od meża, gdyż nadużywał on alkoholu. Była ona bardzo skromną i spokojną dziewczyną. Wiekszość swojego czasu spedzała zamknieta w swoim pokoju, z nikim nie rozmawiając. Całymi dniami siedziała i pisała w swoim pamietniku. Uważała go za jedyną rzecz, której może powierzyć wszystko. Nie miała przyjaciół a nawet kolegów, cały czas była sama. Mama Sylwii, nie umiała patrzeć na to jak jej córka tak siedzi, wiecznie sama, zamknieta w pokoju. Po tygodniu znalazła lepszą prace i za poł roku w wakacje przeprowadziły sie do wiekszego miasta z lepszą szkołą, aby Sysia mogła sie rozwijać. Dziewczyna bardzo bała sie rozpoczecia roku w nowej szkole, czuła, że tamci rówieśnicy też jej nie polubią. Sylwia zewnątrz wyglądała na bardzo miła osobą, jednak wewnątrz była bardzo zamknieta w sobie, nie umiała nikomu zaufać, ani z nimi szczerze porozmawiać. W drugim tygodniu nauki po wakacjach, pewna trójka przyjaciół zobaczyła smutną Sylwie siedzącą na przerwie na ławce. Zrobiło im sie bardzo przykro patrząc na nią. Podeszli i zapytali co sie stało, Sysia jednak jak zawsze uniosła lekko oczy i powiedziała, że wszystko jest dobrze. Postanowili sie naciskać na nastolatke i zostawić ją. Po lekcjach Sylwia jak zawsze szybko szła do domu, nie chciała aby ktoś z nią rozmawiał. Wtedy pobiegła za nią dziewczyna. Kiedy już ją dogoniła zapytała czy może iść z nią, bo idą w tą samą strona, a Sylwia bardzo niechetnym głosem sie zgodziła. Potem sie przedstawiła - Sylwia Lipka i cieszyła sie z tego, że mają tak samo na imie. Próbowała jakoś rozweselić koleżanke, jednak nic nie pomagało. Sysia szła patrząc tylko na czubki swoich butów. Dochodząc już do domu Lipka pożegnała sie z koleżanką i poszła. W domu zapytała rodziców, dlaczego Sylwia jest taka zamknieta w sobie, cicha. Wtedy mama opowiedziała jej o całej historii Sysi a Lipce zrobiło sie tak bardzo smutno. Postanowiła sobie, że spróbuje zaprzyjaźnić sie z Sylwią, bo bardzo bolało ją, jak patrzyła na taką samotną nastolatke.Na drugi dzień rano Lipka postanowiła wstać wcześniej i iść, po Sylwie, aby w drodze do szkoły mogły porozmawiać. Sylwia była bardzo zdziwiona, ale i szcześliwa, że ktoś sie nią zainteresował i postanowiła, że spróbuje porozmawiać z koleżanką. Rozmawiały całą droge do szkoły, Sylwia opowiedziała jej całą swoją historie a Lipka powiedziała swoją. Kiedy doszły Lipka przedstawiła Sylwii swoich przyjaciół - Jeremiego i Artura Sikorskich, bardzo bogatych braci. Kiedy Jeremi zaczął rozmawiać z Sysią czuła ona sie bardzo dziwnie, bo jeszcze nigdy nie rozmawiała z chłopakiem, jednak czuła też, że może mu powiedzieć wszystko, mimo że zna go dopiero tydzień.Dni mijały a Sylwia coraz bardziej otwierała sie na ludzi. Każdej przerwy nie spedzała już siedząc samemu na ławce a siedząc i śmiejąc sie z nowymi przyjaciółmi. Prawie każde popołudnie spedzała albo z Sylwią, albo z całą trójką. Wtedy poczuła dopiero co to znaczy mieć przyjaciół. Codziennie rano i wieczorem dziekowała, za to że mogła poznać takich ludzi, mogła poznać przyjaciół. Któregoś popołudnia, pytając czy Syśka może wyjść na dwór przyszedł Jeremi. Dziewczyna była bardzo zdziwiona, ponieważ jeszcze nigdy nie była sam na sam z Jeremim, jednak zgodziła sie i poszli razem do parku. Usiedli na ławce, wtedy chłopak złapał ją za reke, spojrzał jej w oczy i powiedział "Sylwia, kocham Cie". Sylwia czuła to samo, jednak bała sie do tego przyznać. Puściła reke Jeremiego i uciela do domu. Zamkneła sie w pokoju i zaczeła płakać, sama nie widziała co czuje. Przez tydzień siedziała w domu, nie odbierała telefonu, nie wychodziła na dwór, siedziała tylko w pokoju rozmyślając nad słowami Jeremiego. W końcu Lipce udało sie wyciągnąć przyjaciółke z domu, a ta jej wszystko opowiedziała. Lipcia doradziła Sysi, żeby powiedziała Jeremiemu, aby dał jej troche czasu, żeby po prostu pomyślała. Kiedy już zdobyła sie na odwage i zadzwoniła chłopak powiedział, że może myśleć ile chce a on i tak poczeka. Sysia po raz pierwszy w życiu czuła sie tak bardzo kochana. Po kolejnych kilku dni namysłu spotkała sie z Jeremim. Tym razem ona załapała go za reke i powiedziała "Ja Ciebie też". Wtedy Jeremi wstał i mocno ją przytulił. Na kolejny dzień spotkali sie z przyjaciółmi i powiedzieli, że są parą, a w tym samym momencie powiedzieli to Lipka z Arturem. Cała czwórka zaczeła sie śmiać ale podobał im sie pomysł z podwójnymi randkami itp.Kiedy nadeszły wakacje przyjaciele postanowili pojechać na kilka dni na wyspe. Cała czwórka wylądowała na Malediwach, czyli wymarzonym miejscu Sylwii. Wieczorem poszli na plaże i zaczeli robić sobie zdjecia, poszli na lody i potem do restauracji na kolacje. Nastepnego dnia rano wypożyczyli rowery i pojechali na miasto. Jechali po bardzo ruchliwej ulicy a pierwsza jechała Sylwia. Na bocznej drodze jechał bardzo szybko samochód, jednak Sylwia go nie widziała. Jeremi, Artur i Lipcia krzyczeli, ale Sysia nie słyszała, bo miała słuchawki w uszach. Samochód jechał tak szybko, że kiedy w ostatniej sekundzie zobaczył natolatke już nie zdążył sie zatrzymać i całym przodem auta uderzył w Sylwie. Dziewczyne z rowerem wyrzuciło na drugą strone jezdni a głową uderzyła w kraweżnik. Wokół Sylwii zrobiła sie kałuża krwi. Przyjaciele rzucili rowery i pobiegli do Sylwii. Na szczeście dziewczyna jeszcze oddychała. Zadzwonili po karete i ułożyli Sysie delikatnie na trawie. Karetka zabrała ją do szpitala. Jeremi, Artur i Sylwia pojechali na rowerach od razy za karetką. Po kilku godzinach i badaniach lekarz powiedział Jeremiemu, że przez tak mocne uderzenie Sylwia całkowicie straciła pamieć. Ta wiadomość wstrząsneła chłopakiem. Jak najszybciej poszedł do dziewczyny bo nie wierzył lekarzowi. Podchodząc do Sysi, łapiąc ją za reke dziewczyna zaczeła krzyczyć. Kiedy podeszły pielegniarki powiedziała, że nie zna tego chłopaka, że nie chce żeby on tu był. Właśnie w tym momencie doszła do Jeremiego wiadomość, że jego dziewczyna straciła pamieć. Powiedział o tym co sie stało Arturowi i Lipce a oni również nie mogli w to uwierzyć. Lekarz poprosił, aby przywieźli Sylwii torbe z ubraniami itp, bo zostanie tu na pare dni. Gdy wrócili do szpitala z torbą, Lipcia poszła do Sylwii żeby dać jej torbe i zaczeła powoli mówić "Hej Sylwia, to ja Lipcia. Twoja najlepsza przyjaciółka. Możliwe i to bardzo możliwe, że nie wiesz kim jestem. Kiedy jechaliśmy rowerami uderzył w Ciebie samochód. Uderzyłaś sie wtedy w głowe i straciłaś pamieć." Sylwia patrzyła na przyjaciółke i sama nie wiedziała co ma powiedzieć. Lipka widząc, to że własna przyjaciółka jej nie poznaje wyszła z sali. Wszyscy byli bardzo zrozpaczeni, że osoba, która jeszcze pare godzin temu bawiła sie z nimi jak zawsze teraz patrzy na nich jak na obce osoby. Sylwia zaczeła wyciągać rzeczy ze swojej torebki, cały czas myśląc o słowach przyjaciółki. Nagle do rąk wpadł jej "Pamietnik Syśki". Nastolatka zaczeła przeglądać go i czytać. Doszła też do momentu poznania swoich przyjaciół. Kiedy spojrzała na jedno zdjecie słyszała w głowie słowa "Hej Sylwia, to ja Lipcia. Twoja najlepsza przyjaciółka." I dokładnie wtedy stał sie cud.Sylwia mimo, że miała połamane kości, złamaną reke i noge, usiadła na łóżku i zaczeła krzyczeć "JA TO PAMIETAM". Do sali weszła Lipka słysząc głos przyjaciółki a Sysia z ogromną radością rozłożyła rece i powiedziała "Lipciaa!". Wtedy dziewczyna pobiegła do Sylwii jak najszybciej i przytuliła ją. Potem zapytała Sysi jak to sie stało, ze nagle ją pamieta a Sylwia odpowiedziała jej, że kiedy spojrzała na ich zdjecie przypomniało jej sie wszystko. Przewracając kolejną kartke pamietnika zobaczyła zdjecia z Jeremim i Arturem, przypomniał jej sie chłopak, który podszedł do niej i złapał ją za reke i powiedziała "A to jest Jeremi tak? A to Artur?". Lipcia nie mogła uwierzyć w to co sie właśnie działo. Kiedy Sylwia doszła do ostatniej strony zobaczyła na niej krew i spojrzała sie na przyjaciółke. Wtedy znowu przypomniały jej sie słowa Lipki " Kiedy jechaliśmy rowerami uderzył w Ciebie samochód. Uderzyłaś sie wtedy w głowie i straciłaś pamieć." i oglądając sie wokoło powiedziała "Miałam wypadek! Jadąc rowerem uderzył w mnie samochód..." Przyjaciółka patrzyła na Syśke nie dowierzając. W tym momencie dziewczyna zaczeła krzyczeć, poczuła ból, jaki czuła kiedy uderzał w nią samochód. Lipcia podeszła do doktora i opowiedziała mu wszystko co stało sie przed chwilą, sam lekarz nie mógł uwierzyć, powiedział, ze to po prostu cud. Po 2 tygodniach Sylwia wyszła ze szpitala. Wtedy po raz pierwszy mogła na spokojnie porozmawiać z Jeremim. Ten ją przytulił i powiedział "Kocham Cie Syśka! Tak bardzo teskniłem". Jednak Sylwia odsuneła sie od niego i powiedziała "Pamietam tylko momenty na zdjeciach, pamietam, że byliśmy parą, jednak nie pamietam uczucia jakie do Ciebie czułam" Jeremi patrząc na Sylwie poczuł jakby w tym momencie stracił coś bardzo ważnego. Powiedział, że da jej czas na to aby przypomniała sobie wszystko.Kiedy Sylwia odzyskała już wszystkie siły wrócili do domu. Sylwia widząc swoją mame, mimo jeszcze nie do końca zdrowej nogi pobiegła do niej i bardzo mocno przytuliła! Sama mama dokładnie nie wiedziała jak to sie stało, że Sylwia pamieta gdzie mieszka, pamieta ją ale była tak strasznie szcześliwa. Jeremi codziennie spotykał sie z Sysią, chciał przypomnieć jej to uczucie, które czuła kiedyś do niego, jednak było bardzo cieżko. Mijały dni, tygodnie, miesiące a Sylwia nadal nie umiała poczuć tego co czuła kiedyś.W dniu jej 18 urodzin Jeremi przyszedł jak co dzień po nią i poszli w pewno magiczne miejsce, magiczne do nich. Poszli do parku, usiedli na ławce a Jeremi złapał ją za reke i powiedział "Sylwia, Kocham Cie, Tu, na tej ławce dokładnie rok temu Ci to powiedziałem". Spojrzał jej prosto w oczy i nie dając Sylwii odpowiedzieć, pocałował ją. Wtedy Sylwia trzymając jego reke powiedziała "Ja Ciebie też"