Andy opowiada o tym, jak to jest dorastać w dzisiejszym świecie fandomów oraz o czasach z dzieciństwa i koncercie Alkaline Trio.
Andy: Właśnie opowiadałem historię wokaliście "Creeper", około 2 tygodni temu. Po prostu rozmawialiśmy o tym jak się pozmieniało, z chodzeniem na koncerty i oczekiwaniami wobec artysty oraz jak inaczej jest teraz. I oczywiście z okropnymi wydarzeniami, które ostatnio miały miejsce, z ochronnymi podpórkami i biedną dziewczyną w Orlando, która została zamordowana przez osobę na koncercie.
Zaczynasz bardziej się obawiać spotkań po koncertach, meet & greets i tego typu rzeczy. Jest to coś co zawsze robiłem. Cofając się do tego jak inaczej było gdy byłem dzieckiem. Gdy byłem zobaczyć Alkaline Trio w Connecticut w Kentucky, w teatrze Madison i czekałem po koncercie nie wiem, około 15 minut czy ileś, na zewnątrz autobusu, z mnóstwem innych ludzi, tylko żeby zobaczyć czy będą wychodzić i przez chwilę coś podpisywać. I myślę, że Matt był jedynym, który wyszedł bo zobaczyłem Dana i Dereka idących do autobusu. I to było dla mnie świetne, samo oglądanie ich idących do autobusu było super. Wtedy Matt wyszedł i podpisał moją bluzę.
Ja nigdy jej nie prałem, ubierałem ją do szkoły prawie codziennie i była to dla mnie wielka sprawa. Nie mówię, że fani muzyki są inni teraz, lub że mniej doceniają teraz rzeczy. Tylko możliwość żeby skontaktować się z twoim ulubionym artystą jest tak bardzo...
Jest więcej możliwości, więc myślę, że oczekiwania są inne.Teraz oczekiwania są , że wyjdziemy na zewnątrz i podpiszemy rzeczy pójdziemy do twojego domu i pomalujemy twój dom to jest w porządku, bo miałem na tyle szczęścia żeby mieć karierę z tego powodu. Wtedy było inaczej, bo ktoś tylko podpisywał mi coś i traciłem rozum. Teraz ludzie są zawiedzeni jak mało artysta robi.
Próbuję zapamiętać tą historię, bo to ważne żeby pamiętać, iż nie jestem pytany o robienie więcej tylko o to ile ten moment dla mnie znaczy. I że jak wyjdę na zewnątrz podpisywać autografy, nie ważne jak bardzo będąc głodnym i zmęczonym, mam nadzieję że daję komuś ten moment, który miałem, który Matt Skiba mi dał. I to dalej trwa, oczywiście z Mattem śpiewającym na tym nagraniu i mną zbliżającym się do niego. Momenty takie jak te są miłe.
A Wy zgadzacie się z Andym? Liczę na dłuższe wypowiedzi :)