Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby skomentować ten post.
21 Komentarzy
Nie było nas tam, i nie wiemy jak było naprawdę. Nie będę więc żadnego oceniać. A was proszę o to samo, bo i tak każdy zrozumie to na swój sposób, i rozpoczną się kłótnie.
Justin Bieber bije fanów, jak rasowy zawodnik MMA...
Podczas aktualnie trwającej trasy koncertowej "Purpose World Tour" której europejska część dobiega końca, Justin odwiedził Hiszpanię. Dnia 22 listopada w jednym z hiszpańskim miast a dokładniej w Barcelonie odbył się koncert.
Justin opuszczając miejsce areny przejeżdżał w pobliżu fanów, chcąc sprawić im przyjemność możliwością zobaczenia go - otworzył okno. Wśród stojących fanów znajdował się pewien chłopak... czy był fanem? - nie wiadomo jednak patrząc na jego zachowanie podczas filmiku i z relacji świadków można stwierdzić, że nim nie był.
Jak widać na nagraniu wyżej chłopak biegł równo z samochodem i klepał (prawdopodobnie w celu spoliczkowania) Justina po twarzy.
Justin działając w własnej obronie uderzył go w twarz. Chłopak ewidentnie naruszył jego prywatność, Justin poczuł się zagrożony i jak każdy człowiek (Tak, Justin to też człowiek) reagował pod wpływem emocji. MÓGŁ ZAMKNĄĆ OKNO. MÓGŁ SIĘ ODSUNĄĆ. Tak bo człowiek pod wpływem emocji akurat myśli o tym jaka reakcja będzie najbardziej odpowiednia.
Według relacji świadków chłopak o którym mowa od początku mówił o tym, że planuje uderzyć Justina, jednak nikt nie traktował go poważnie.
Wypowiedzi świadków:
"Widziałam tego chłopaka, chwalił się wszystkim, że uderzy Justina. Należało mu się.”
"Nikt nie myślał, że on mówi poważnie, że chce uderzyć Justina.”
"Jemu zależało na tym by o nim mówili. Jest żałosny. Justin brawo!”
"Media teraz powiedzą, że jest agresywny a on tylko obronił siebie. To nie jest dobre.”
"Justin otworzył szybę w samochodzie aby porozmawiać z fanami, a ten chłopak wszystko popsuł.”
Oraz wypowiedź krwawiącego chłopaka: "Uderzył mnie w twarz… To było niesamowite.” - BIERZ MNIEJ LUB ZMIEŃ DILERA KOLEGO.
"Szokujące nagranie podbija sieć. Przed wczorajszym koncertem w Barcelonie kanadyjski piosenkarz uderzył pięścią jednego z fanów chcącego się z nim przywitać. Twarz chłopaka zalała się krwią..."
Nie wiem, jak można być tak tępym, żeby postanowić uderzyć kogoś BEZ POWODU i do tego zabrać fanom artysty możliwość do porozmawiania z nim. No bo kurde, bądźmy szczerzy. Każdy z nas, mając idola, byłby wniebowzięty, gdyby ten podjechał obok niego samochodem. A gdy taki *cenzura* człowiek zabiera tą szansę do kilku chwil rozmowy, to jest po prostu chamskie. Rozumiem, gdyby jeszcze chciał autograf, zdjęcie.. no to oksi, ale żeby chcieć tylko wywołać aferę i uderzyć światowej sławy gwiazdę? Ugh, beznadziejne zachowanie.
Jasne, Jus mógł zareagować inaczej, nie oszukujmy się. No ale bądźmy szczerzy - kto, ja się pytam KTO, będąc bezpodstawnie bity po twarzy nie zdenerwuje się? Kto nie zachowa się pochopnie? To chyba oczywiste, że Justin się bronił... Większość z nas też by tak zrobiła, czyż nie?
A co do tej wielkiej afery w mediach... Hmm, myślę, że właśnie o to w tym wszystkim chodziło. "JUSTIN BIJE FANÓW! SKANDAL, JAKIEGO JESZCZE NIE BYŁO!" - czyż to nie interesujący pomysł na nagłówek na wszystkich okładkach i w telewizji? Media kochają przeinaczać i wyolbrzymiać fakty, taka jest niestety prawda. Tak było, jest i raczej już pozostanie. A nam zostaje tylko nie poddać się ich wpływom.
Jeśli mam być szczera, uważam, że prawdziwi Beliebers nie zwrócą uwagi na to zamieszanie, a nawet jeśli, będą wiedzieli, że Jus się bronił. Że nie zrobił nic złego.