Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby skomentować ten post.
16 Komentarzy
Mimo, że nie należę do tego fandomu, to One Direction są mi niezwykle bliskim zespołem. Kocham ich jako przyjaciół, artystów i po prostu jako świetnych chłopaków. Tworzą niesamowitą muzykę, która naprawdę często dodaje mi uśmiechu.
Tego jednak aktualnie mi brak - właśnie ze względu na to wydarzenie, jakim jest śmierć Jay. Od wczoraj tylko siedzę i w kółko czytaj tweety, przeglądam zdjęcia, wpisy, oglądam filmy. Moje serduszko pęka i łzy cisną się do oczu. Rozpacz przyjaciół Louisa jest okropna, tak więc boję się myśleć, co aktualnie przeżywa on sam. Bardzo chciałabym móc go teraz przytulić.
Ostatnia prośba Johannah, to aby syn wystąpił dzisiaj w XFactorze. Boję się, boję sie okropnie. Mam nadzieję, że da sobie radę... Cóż, ciężko w słowach wyrazić to, co aktualnie czuję. To jedna wielka mieszanka, bólu, rozpaczy i bezsilności. Bo właśnie teraz, przed świętami, Tomlinson'owi zawalił się cały świat. Cieszę się, że WY, jako fandom, jako druga rodzina... po prostu jako Directioners, jesteście z nim.
#WeAreHereForYouLouis
Podziwiam również Lottie, bo jak donoszą informacje to ona przez ostatni czas zajmowała się maluchami i rodzenstwem. Zrobila to dla mamy. Odrzuciła swoje życie zawodowe dla rodziny. To się ceni. Mimo, że nie jestem directioner to wiem, ze Jay byla wspaniałą osobą, cudowną mamą, żoną, babcią. Wiele osób może o takiej pomarzyc i tym bardziej jest mi przykro, że białaczka dotknęła włanie ją. To niewyobrażalne. Pozostaje nam tylko wierzyc ze Johannah jest teraz szczęśliwa i dumna ze swoich bliskich. Oby było jej tam lepiej.