Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
43 Komentarzy
Waleczny P.
Użytkownik
88,334 pkt
Bardzo dobry post. Ciekawy temat. Bardzo mi go szkoda. Mógł zostać dobrym sułtanem, ale Kösem go zrzuciła z tronu :(
Lip 3, 2017
Biedny Osman taki zagubiony był w tym swoim panowaniu i ten jego mentor zamiast mu doradzać przyczynił się jeszcze do jego upadku. I sposób w jaki został potraktowany był okrutny i nieludzki. Obrzucano go jak zwykłego śmiecia zrobili z niego prostaka a na końcu jeszcze okaleczyli ciało ciężko się to oglądało. Szkoda go było bardzo.
Na Allaha, idą! – 18-letni były sułtan Osman usłyszał kroki na korytarzu i poderwał się z posłania. Jeszcze niedawno rządził samowładnie ogromnym imperium; teraz uwięziony w twierdzy pod Stambułem oczekiwał najgorszego. Zaczął nasłuchiwać – odgłos kroków zbliżył się, ale potem nagle oddalił. Osman otarł ręką pot z czoła. Przed oczyma przesuwały mu się sceny z ostatnich miesięcy: marsz na Rzeczpospolitą na czele wielkiej armii, daremne ataki na obóz przeklętego Chodkiewicza pod Chocimiem, upokarzający odwrót do Stambułu, bunt janczarów, uwięzienie…
Znów kroki, teraz kilku osób. Zbliżają się! Więźniowi zrobiło się ciemno przed oczami, ale ostatnim wysiłkiem woli postanowił okazać męstwo. Drzwi zgrzytnęły i otworzyły się, zamajaczyły postacie kilku mężczyzn. Jeden zaczął obchodzić z boku 18-latka, trzymając w ręku cięciwę od łuku. Nagle wyskoczył do przodu i spróbował za-rzucić ją Osmanowi na szyję. Ale młodzieniec był szybszy – uchylił się i zdzielił napastnika pięścią. Inny z oprawców zdążył jednak uderzyć sułtana toporkiem w plecy. Osman zachwiał się. Dowódca oddziału chwycił jego krocze i ścisnął z całej siły. Chłopak zawył i zemdlał. Oprawcy dokończyli dzieła, dusząc go cięciwą...
Ta fabularyzowana rekonstrukcja mordu na sułtanie została oparta na dokładnej relacji świadka wydarzenia, późniejszego historyka Kâtipa Çelebiego. Jak twierdzą tureccy historycy, do upadku i zamordowania Osmana II w 1622 r. przyczyniła się porażka w wojnie z Rzecząpospolitą. Gdyby jednak dwie dekady przedtem jego ojciec nie zaprzestał stosowania okrutnego dekretu o bratobójstwie, być może sułtan nie zostałby obalony i zabity.
Znów kroki, teraz kilku osób. Zbliżają się! Więźniowi zrobiło się ciemno przed oczami, ale ostatnim wysiłkiem woli postanowił okazać męstwo. Drzwi zgrzytnęły i otworzyły się, zamajaczyły postacie kilku mężczyzn. Jeden zaczął obchodzić z boku 18-latka, trzymając w ręku cięciwę od łuku. Nagle wyskoczył do przodu i spróbował za-rzucić ją Osmanowi na szyję. Ale młodzieniec był szybszy – uchylił się i zdzielił napastnika pięścią. Inny z oprawców zdążył jednak uderzyć sułtana toporkiem w plecy. Osman zachwiał się. Dowódca oddziału chwycił jego krocze i ścisnął z całej siły. Chłopak zawył i zemdlał. Oprawcy dokończyli dzieła, dusząc go cięciwą...
Ta fabularyzowana rekonstrukcja mordu na sułtanie została oparta na dokładnej relacji świadka wydarzenia, późniejszego historyka Kâtipa Çelebiego. Jak twierdzą tureccy historycy, do upadku i zamordowania Osmana II w 1622 r. przyczyniła się porażka w wojnie z Rzecząpospolitą. Gdyby jednak dwie dekady przedtem jego ojciec nie zaprzestał stosowania okrutnego dekretu o bratobójstwie, być może sułtan nie zostałby obalony i zabity.
Przyjmował mało nałożnic i stąd miał mało dzieci. Trzeba pamiętać,że Padyszachem został w wieku 14 lat a został zabity mając 18.I jak miał się zajmować nałożnicami gdy......? .W 1620r.punktem zapalnym w Europie była Mołdawia,o którą rywalizowały dwie wielkie potęgi-Rzeczpospolita i Imperium Osmańskie.Razem z Omerem Efendim i Ali Paszą sułtan przygotował wyprawę na Rzeczpospolitą,gdzie do historii przeszła bitwa pod Cecorą zakończona śmiercią hetmana Żółkiewskiego.W następnym roku rozochocony Osman stanął kolejny już raz na czele armii tureckiej,która i tym razem miała go poprowadzić do zwycięstwa nad Polakami.
I znowu ktoś w komentarzach zwala winę na Kosem. A było inaczej
Pod wpływem jego politycznych przeciwników, w tym matki Mustafy, jego wuja dnia 13 maja 1622 wybuchł bunt którego celem było obalenie Osmana II z tronu osmańskiego.
Sułtan zginął w siódmym i zarazem ostatnim dniu buntu, poprzez uduszenie z rąk rozwścieczonej gwardii janczarskiej. Po jego śmierci władzę objął jego chory umysłowo wuj - Mustafa I Szalony.
Pod wpływem jego politycznych przeciwników, w tym matki Mustafy, jego wuja dnia 13 maja 1622 wybuchł bunt którego celem było obalenie Osmana II z tronu osmańskiego.
Sułtan zginął w siódmym i zarazem ostatnim dniu buntu, poprzez uduszenie z rąk rozwścieczonej gwardii janczarskiej. Po jego śmierci władzę objął jego chory umysłowo wuj - Mustafa I Szalony.
Zgubiła go młodość i brak doświadczenia. Słuchał się niewłaściwych ludzi, którzy sprowadzili go na złą drogę i przyczynili się do tego, że skończył w taki sposób. Oczywiście mam do niego żal o to, że mnie zabił (w końcu kto by nie miał), ale mimo wszystko uważam, że nikt nie zasługuje na tak okrutną śmierć.
Co do Osmana mam mieszane uczucia. Kösem kochała go bardziej niż swoje dzieci, a on uwierzył, że mogłaby go zdradzić i ją wygnał. A jak zabił Mehmeda już całkiem stracił moją sympatię. Scena placzacej Kösem nad ciałem Mehmeda.. [*]. A wracając do Osmana - myślał, że może zwalić swoje niepowodzenie na żołnierzy, a oni dalej będą go kochać? Okej, teoretycznie tak powinno być, ale ludzie nigdy nie chcieli być niesprawiedliwie traktowani, więc postanowili zmienić sobie władcę.
Myślę jednak, że to wszystko by się bije wydarzyło , gdyby otaczał się właściwymi ludźmi, a nie takimi, którzy nie koniecznie chcieli dla niego dobrze (np. Ömer Efendi). Mógłby nawet długo rządzić, gdyby tylko miał właściwe wsparcie i trochę doświadczenia, bo tego również mu brakowało.
Myślę jednak, że to wszystko by się bije wydarzyło , gdyby otaczał się właściwymi ludźmi, a nie takimi, którzy nie koniecznie chcieli dla niego dobrze (np. Ömer Efendi). Mógłby nawet długo rządzić, gdyby tylko miał właściwe wsparcie i trochę doświadczenia, bo tego również mu brakowało.
Osmana zgubiły brak doświadczenia i te hieny zwane powszechnie jego doradcami, chodzi zwłaszcza o tego zdrajcę Omera. Był niestety podatny na jego wpływy, a w dodatku popełnił błąd, gdy wygnał Kosem z pałacu. Młodość zrobiła swoje. Murad nazwał go okrutnym, Mehmed przeklął w chwili śmierci i klątwa zadziałała - śmierć Osmana nieludzka, ukazana okrutnie. Niejednemu pewnie łzy ciekły z oczu, gdy pokazywano jego cierpienie... A wszystko mogło wyglądać inaczej - miał przecież władzę, kobietę, którą kochał, żonę, dzieci i Kosem, która kochała go nawet bardziej niż rodzone dzieci. Szkoda.
Był pierwszą ofiarą wprowadzonego przez jego ojca rozporządzenia o zaniechaniu stosowania Dekretu o bratobójstwie. Gdyby jego bracia nie żyli to po wstąpieniu na tron nikt by go nie ruszył. Na nic by się nie zdało niezadowolenie janczarów,że nie pozwalał im przebywać w kawiarniach i plotkować.Nie byłoby innej alternatywy. Byłby tylko on.
Lubiłam go bardzo. Przypominał mi Ahmeda. Potem tę sympatię przelałam na Murada. W obu widziałam coś z Ahmeda. I uważam, że twórcy serialu fenomenalnie obsadzili role wszystkich trzech wspomnianych Sultanów. Nawet w twarzach mieli coś wspólnego... Mimika... NIe wiem. Bardziej sercem, niż oczyma te podobieństwa widziałam... Oj, chyba bredzę troszkę, co? ;-)