
Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
23 Komentarzy
Byłam w Turcji dwa razy i trochę pozwiedzałam, poobserwowałam...Spotkałam się z próbą oszustwa (w kantorze), z adoracją ze strony Turków (blondynki tak mają), dowiedziałam się kto ma pierwszeństwo na drodze (kierowca autobusu odpowiedział mi: "Dzisiaj my, bo mamy największy samochód"), nauczyłam się targować, pierwszy raz weszłam do meczetu, od dziewczynki na ulicy dostałam naszyjnik z wszechobecnym okiem Proroka i wtedy ściągnęłam mój i jej oddałam, uczyłam się tańca brzucha i nawet wygrałam konkurs tańcząc w Karawanseraju, głaskałam koty w starożytnych ruinach, pływałam w Morzu Egejskim i włóczyłam się po górach Taurus, zabłądziłam do małej wioski i spotkałam tam przemiłych, choć trochę nieśmiałych ludzi, rozmawiałam z nauczycielem angielskiego i dowiedziałam się wiele o systemie edukacji, jadłam najsłodszą baklavę na świecie i....zostawiłam tam kawałek duszy.
Lip 12, 2017
Spożywanie jakiegokolwiek narkotyku jest nielegalne i prowadzi do procesu sądowego. Posiadanie, zakup lub otrzymanie jakiegokolwiek nielegalnego narkotyku, łącznie z marihuaną podlega karze 1-2 lat więzienia. Istnieje możliwość terapii i/lub dozoru sądowego do 3 lat. Jeśli oskarżony odmówi terapii lub nie będzie podporządkowywał się dozorowi, sąd może zdecydować się na ustanowienie wyroku. Sprzedaż i rozprowadzanie są karane 5-10 latami więzienia, a produkcja lub handel minimum 10. Tajlandia, Chiny, Indonezja, Malezja czy Wietnam to kraje, które odwiedza coraz więcej Polaków. Jeden popełniony na wakacjach błąd wystarczy jednak, żeby zamiast rajskich krajobrazów i egzotycznej kultury poznać ciemną stronę tych miejsc. MSZ ostrzega o bardzo surowych karach dla obcokrajowców za przemyt lub posiadanie narkotyków. W każdym z tych państw można za to nawet zostać skazanym na śmierć
Mimo, że Turcy nie żyją już w czasach niskich pokłonów do wielkich sułtanów, hierarchia w tym kraju jest bardzo zachowana. Na szczególną uwagę zasługuje niesamowity szacunek młodszych do starszych, który odzwierciedla się w kontaktach międzyludzkich przy codziennych sytuacjach. Zacznijmy od tego, że zwykle nie zwracają się do siebie per „Ty” nawet jeżeli się bardzo dobrze znają.
Wspomnienia kogoś kto nie przestraszył się trudności
"Dzisiaj zaczyna się ramadan. Przed wschodem słońca chodzą bębniarze i ogłaszają, że czas na ostatni posiłek. Później muezin ogłosi z minaretu wschód słońca i od tej pory aż do zachodu muzułmanie nie będą jedli i pili. Wprawdzie Turcja jest krajem świeckim, ale ten zwyczaj pozostał.
Przed nami Hagia Sophia – Świątynia Mądrości Bożej ufundowana przez cesarza rzymskiego Justyniana. Ma prawie tysiąc pięćset lat. Po zajęciu przez Turków Konstantynopola zamieniona na meczet. Co ciekawe, niektóre naścienne malowidła zostały uszanowane i do dzisiaj możemy podziwiać Maryję z dzieciątkiem czy krzyże na złotym tle. Jest to architektoniczny cud świata. Świątynię miał przyćmić wybudowany w późniejszych latach Błękitny Meczet. Cysterny Yerebatan były kiedyś zbiornikiem wody pitnej dla miasta. Obecnie zamieniony na obiekt do zwiedzania. W środku znajduje się niezliczona liczba kolumn, które podpierają strop. Pomiędzy nimi wybudowane drewniane pomosty, można nimi spacerować i podziwiać pływające karpie. Pałac Topkapi to ogromny kompleks. Zwiedzamy salę z obrazami władców, świętymi relikwiami, ze skarbami i strojami. Bogactwo władców osmańskich musiało być niewyobrażalne. Świadczą o tym takie eksponaty jak złota kołyska dla dziecka, złote i kryształowe kielichy i dzbany, biżuteria, przetykana złotem szaty królewskie. Mojej córce świecą się oczy do tych wszystkich błyskotek i z niechęcią opuszcza to miejsce. Niestety zabrakło nam czasu na zwiedzenie haremu.
Idziemy wąską uliczką wzdłuż murów kompleksu pałacowego. Do murów doklejone są małe drewniane domki w kolorach tęczy: różowe, błękitne, białe. Małe ogródki z przecudnymi pomarańczowymi kwiatami i soczystą zielenią. Białe staroświeckie latarnie (kiedyś chyba gazowe). Uliczka z bajek Andersena, czy landrynkowy świat dziecka? Ta różnorodność Stambułu zaskakuje. Stare rezydencje z białego marmuru i pałace w stylu europejskim po przez drewniane domy w kolorze tureckiego różu do nowoczesnych szklanych gmachów.
Późnym popołudniem płyniemy po Bosforze statkiem. Chłodna bryza orzeźwia, zmywa z nas zmęczenie. Przepływamy pod jednym z najdłuższych mostów na świecie. Podziwiamy panoramę miasta.
Dzisiaj jedziemy do Ankary, stolicy wybudowanej przez pierwszego prezydenta państwa i bohatera narodowego Ataturka. W każdym mijanym miasteczku jest jego pomnik. Wszędzie też widzimy flagi tureckie. Na każdym niemal kroku widać, że ci ludzie są dumni ze swojego pochodzenia.
"Dzisiaj zaczyna się ramadan. Przed wschodem słońca chodzą bębniarze i ogłaszają, że czas na ostatni posiłek. Później muezin ogłosi z minaretu wschód słońca i od tej pory aż do zachodu muzułmanie nie będą jedli i pili. Wprawdzie Turcja jest krajem świeckim, ale ten zwyczaj pozostał.
Przed nami Hagia Sophia – Świątynia Mądrości Bożej ufundowana przez cesarza rzymskiego Justyniana. Ma prawie tysiąc pięćset lat. Po zajęciu przez Turków Konstantynopola zamieniona na meczet. Co ciekawe, niektóre naścienne malowidła zostały uszanowane i do dzisiaj możemy podziwiać Maryję z dzieciątkiem czy krzyże na złotym tle. Jest to architektoniczny cud świata. Świątynię miał przyćmić wybudowany w późniejszych latach Błękitny Meczet. Cysterny Yerebatan były kiedyś zbiornikiem wody pitnej dla miasta. Obecnie zamieniony na obiekt do zwiedzania. W środku znajduje się niezliczona liczba kolumn, które podpierają strop. Pomiędzy nimi wybudowane drewniane pomosty, można nimi spacerować i podziwiać pływające karpie. Pałac Topkapi to ogromny kompleks. Zwiedzamy salę z obrazami władców, świętymi relikwiami, ze skarbami i strojami. Bogactwo władców osmańskich musiało być niewyobrażalne. Świadczą o tym takie eksponaty jak złota kołyska dla dziecka, złote i kryształowe kielichy i dzbany, biżuteria, przetykana złotem szaty królewskie. Mojej córce świecą się oczy do tych wszystkich błyskotek i z niechęcią opuszcza to miejsce. Niestety zabrakło nam czasu na zwiedzenie haremu.
Idziemy wąską uliczką wzdłuż murów kompleksu pałacowego. Do murów doklejone są małe drewniane domki w kolorach tęczy: różowe, błękitne, białe. Małe ogródki z przecudnymi pomarańczowymi kwiatami i soczystą zielenią. Białe staroświeckie latarnie (kiedyś chyba gazowe). Uliczka z bajek Andersena, czy landrynkowy świat dziecka? Ta różnorodność Stambułu zaskakuje. Stare rezydencje z białego marmuru i pałace w stylu europejskim po przez drewniane domy w kolorze tureckiego różu do nowoczesnych szklanych gmachów.
Późnym popołudniem płyniemy po Bosforze statkiem. Chłodna bryza orzeźwia, zmywa z nas zmęczenie. Przepływamy pod jednym z najdłuższych mostów na świecie. Podziwiamy panoramę miasta.
Dzisiaj jedziemy do Ankary, stolicy wybudowanej przez pierwszego prezydenta państwa i bohatera narodowego Ataturka. W każdym mijanym miasteczku jest jego pomnik. Wszędzie też widzimy flagi tureckie. Na każdym niemal kroku widać, że ci ludzie są dumni ze swojego pochodzenia.
Jak z pewnością wiecie być może z własnych doświadczeń lub opowieści znajomych w Turcji kupując mniejsze lub większe pamiątki, wyroby ze skóry (z których Turcja słynie) należy się targować. Jest to wręcz w dobrym tonie. Osobiście uwielbiam ten rytuał. Wspomnę tu moje 2 z wielu tego typu doświadczeń. Pierwsze to wizyta "zakupowa" w hurtowni skór. Po małym pokazie mody weszliśmy do salonu handlowego gdzie oczywiście obskoczyli nas sprzedawcy z herbatą w szklaneczkach i propozycjami pokazania dowolnej sztuki garderoby. W zasadzie, poza kurtką dla córki i jakimiś paskami czy portfelami na prezenty nie planowałam żadnego zakupu dla siebie. Już od wejścia w odległym zakątku salonu widzę samotnie wiszącą, zamszową, czarną kurtkę, która do mnie woła: "jestem tu dla ciebie, przymierz mnie, pasuję idealnie, nikt takiej mieć nie będzie". Podchodzę więc i od niechcenia narzucam ją na siebie i oczywiście jest tak jak do mnie wołała. Spoglądam na metkę i nogi się pode mną uginają a w oczach robi się ciemno więc spokojnie odwieszam ją na wieszak z zamiarem powrotu do herbatki. Siedzę sobie i oglądam kurtki, które mierzy córa a po chwili wyrasta przede mną przystojny Turek z kusicielką w rękach. Na dzien dobry obciął z ceny 30% co oczywiście mnie nie usatysfakcjonowało. Po dalszych 40 minutach targów zbierałam się już do autokaru odmawiając zakupu. Pan wybiegł za mną przystając na moją propozycję ceny po czym dorzucił jeszcze w gratisie pasek i portfel . Powiem tylko, że zszedł z ceny 65% + gratisy. A na córkowej kurtce "tylko" 30%.
Ale jest i druga strona targowania. Poszukiwałam dla kuzynki fajnej figurki żyrafy bo takowe kolekcjonuje. Znalazłam w jednym ze sklepów z pamiątkami śliczną figureczkę z piany morskiej (poniżej link "co to ta morska piana jest.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sepiolit
Wsadziłam do koszyka żyrafę i kilka innych jeszcze drobiazgów na małe prezenty dla przyjaciółek. Wędruję do kasy i zaczynam targowanie. I tu słyszę, że na wszystkim mogą zejść z ceny a na żyrafie NIE. Zawinęłam się na pięcie i wychodzę a w głowie: "ok, pójdę do innego i utarguję" Oczywiście wszędzie gdzie zaglądałam wszystko było do stargowania ale nie wyroby z piany. Dzień przed wyjazdem wracam do sklepu z nadzieją, że może jednak. Chwytam żyrafę i słyszę od sprzedawcy: "mówiłem ci kilka dni temu więc pamiętasz, że morska piana w cenie na metce.
Ale jest i druga strona targowania. Poszukiwałam dla kuzynki fajnej figurki żyrafy bo takowe kolekcjonuje. Znalazłam w jednym ze sklepów z pamiątkami śliczną figureczkę z piany morskiej (poniżej link "co to ta morska piana jest.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sepiolit
Wsadziłam do koszyka żyrafę i kilka innych jeszcze drobiazgów na małe prezenty dla przyjaciółek. Wędruję do kasy i zaczynam targowanie. I tu słyszę, że na wszystkim mogą zejść z ceny a na żyrafie NIE. Zawinęłam się na pięcie i wychodzę a w głowie: "ok, pójdę do innego i utarguję" Oczywiście wszędzie gdzie zaglądałam wszystko było do stargowania ale nie wyroby z piany. Dzień przed wyjazdem wracam do sklepu z nadzieją, że może jednak. Chwytam żyrafę i słyszę od sprzedawcy: "mówiłem ci kilka dni temu więc pamiętasz, że morska piana w cenie na metce.
Turcja piękny kraj a jej mieszkańcy faktycznie uwielbiają się targować siorka była i na własnej skórze tego doświadczyła. Szkoda tylko że teraz nękana jest zamachami ale gdyby człowiek miał na to patrzeć nigdzie by nie wyjechał. Odwiedzić pałac w którym znajduje się sarkofag Hurrem marzenie. Ale ta "zemsta sułtana" to dopiero jest zdziwienie i weź turysto szukaj toalety i to po czym po przyprawie no szok.