ZALOGUJ SIĘ I DOŁĄCZ DO TEGO FANDOMU!
Obsada:
Ibrahim Celikkol - OGUZ
Ismail Demirci - TEKIN
Doro E. Brojek - DORO
Valide Karina - VALIDE KARINA
Erdal Besikçioglu - YAVUZ Wujek ASLAN
Yurdaer Okur - GURKAN
Kevork Malikyan - ÖKTEM
Berkan Sal - TAYFUN
Sencan Güleryüz - ÇETIN
Fotosy pochodzą z internetu i nie są moją własnością.
Fotmontaże powstały na bazie zdjęć z serialu REAKSIYON i są mojego autorstwa.
Inspirujęcy mnie serial to REAKSIYON, reżyseria: ONUR TAN.
Do obejrzenia serialu (z polskim tłumaczeniem) zapraszam do naszej grupy KOSEM WSPANIAŁE STULECIE POLSKA na facebooku i na stronę internetową http://turcjatv.pl/playlist/reakcja/
A teraz zapraszam do obejrzenia premierowego odcinka pierwszego!
Dzień Pierwszy: Narada
- Odłóż ten pistolet, bo krzywdę sobie zrobisz - mruknął Tekin, zerkając na Doro.
- Krzywdę na pewno zrobię, ale nie sobie - odburknęła Doro. - Doprawdy wkurza mnie już to. I jeśli ty mi nie pomożesz, to rozwalę ten cały Fandoms... - nabrała powietrza - I dopiero wtedy będzie FAN!
- Oooo - zawołał śpiewnie Tekin tym swoim basowym głosem. - Widzę, że naprawdę cię wzięło.
- To już tydzień, jak Valide przymknęli. TYDZIEŃ! I nawet Fuhrerek nie wie, gdzie ją przetrzymują! - wybuchnęła Doro. - A ostatnio chyba połapali się, że smartfona przy sobie miała i nawet to jej zabrali!
- Inteligentne bestie, nie ma co - Tekin parsknął śmiechem.
- Ty się nie śmiej! - oburzyła się Doro. - Wciągnęli nas w jakąś wojenkę z Fioletowymi Beretami i innymi potworkami i już ponad miesiąc na kolejny odcinek Reaksiyon czekam... A teraz, gdy Valide przymknęli za nocne lajkowanie... Na pewno nie przetłumaczy czwartego odcinka... Ja chyba zwariuję.
- Dobra - klasnął w dłonie Tekin. - Nie ma co rozpaczać. Skrzykniemy ekipę i odbijemy Valide. I będziesz miała ten swój kolejny odcinek... - zaśmiał się.
Oboje poderwali się ze schodów i ruszyli w stronę zaimprowizowanej bazy - na stancję Doro w jednym z warszawskich bloków...
Dzień Drugi: kompletowanie ekipy i planowanie akcji
Doro udała się na lotnisko wojskowe, by przywitać kolejnego towarzysza broni, który miał pomóc w odnalezieniu i odbiciu Valide Kariny.
- Witaj Oguz - Doro przywitała przybysza przekrzykując silniki wojskowego śmigłowca, którym przybył gość. - Miło cię widzieć.
- Doro - Oguz skinął głową i bez zbędnych ceregieli ruszył w stronę nieopodal zaparkowanego samochodu swego przyjaciela i prawej ręki zarazem, Tayfuna. - Ruszajmy, zanim ktoś namierzy nas z tym całym arsenałem.
Trzy godziny później...
- Prawda, że imponujący jest nasz Pałac Kultury? - westchnęła Doro, gapiąc się w dal.
- Taaaa - rzucił od niechcenia Tekin, który stał za Doro, leniwie opierając się o samochód. A tymczasem Oguz patrzył w zupełnie innym kierunku, myśląc nad czymś intensywnie. Zachowywał się tak, jakby był zupełnie sam. Doro wciąż bezcelowo gapiąc się na czubek Pałacu Kultury i Nauki rzuciła:
- To jaki mamy plan? Tekin?
- Oguza pytaj - odparł Tekin. - To on jest od desantów. Ja tu tylko strzelam.
- Łatwo nie będzie... - westchnął niespodziewanie Oguz, wciąż patrząc w dal...
Dwie Godziny Później...
Gdy Doro kończyła drugiego kebaba w swojej ulubionej tureckiej restauracji (z dżynu, jak zwykle zrezygnowała, bo nigdy nie lubiła), Oguz i Tekin ustalali fakty, zanim przypuszczą szturm na... Sami jeszcze nie wiedzieli na kogo, bo prawda była taka, że nikt nie wiedział, kto uprowadził Valide i gdzie ją przetrzymywano.
- To jest conajmniej chore - rzekł Oguz. - Myślałem, że to Fuhrerek za tym stoi...
- Fuhrerek na Helu lody waniliowe wciąga - odparł Tekin uśmiechając się półgębkiem. - A Valide, mimo, że przymknięta, to nadal prowadzi nocne lajkowanie... Swoją drogą, ciekawe jak, skoro smartfona jej buchnęli...
- Skoro nie Fuhrerek, to kto? - Oguz zdawał się zignorować ostatnią uwagę Tekina. - Komu zależało na uciszeniu Valide? Skoro twierdzisz, że nadal lajkuje... - a jednak nie zignorował ostatniej uwagi rzuconej przez Tekina.
- A może to Wujek? - Tekina nagle olśniło.
- Jaki Wujek? - wciąż rozmyślający Oguz nie do końca zaczaił.
- Yavuz Aslan! - odparł Tekin.
Oguz popatrzył w milczeniu na Tekina, marszcząc czoło. Pomyślał przez chwilę, po czym odezwał się niespodziewanie:
- Masz kebab między zębami.
- Coooo?
Tekin przezornie zacisnął usta. Zaczął przesuwać językiem po zębach poszukując resztek skonsumowanego niedawno kababa.
- Dupek - rzucił za Oguzem, który wsiadał właśnie do samochodu.
Tymczasem w obozie wroga...
Cetin poraz kolejny uderzył Valide Karinę w twarz. Kobieta przywiązana była do krzesła i nie miała najmniejszych szans z kundlem Yavuza.
- Uderz mnie jeszcze raz, psie, a odgryzę ci jaja... O ile je jeszcze masz - warknęła Valide.
Jej ograniczona pozycja fizyvczna w niczym nie ograniczała jej ciętego języka.
- Na pyskowanie ci sie zebrało, huh? - Cetin pochylił się nad kobietą, ale tym razem nie uderzył jej. - Niedługo Wujek się tobą zajmie...
- I co mi zrobi? - odpyskowała Valide? - Zabije? Za nocne lajkowanie?
- Nocne lajkowanie... - Cetin nie zrozumiał. - Jakie kur*a nocne lajkowanie? Co ty bredzisz?
Valide zaśmiała się szczerze i to prosto w twarz oprawcy.
- Jesteś tak głupi, że nawet nie wiesz, po co mnie tu trzymasz, haha - nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Jednocześnie w głowie Valide Kariny zrodziła się dziwna myśl... Jeśli ten przygłup nic nie wie o nocnym lajkowaniu, a jego szefem jest sam WUJEK, a nie Fuhrerek, to o co tu chodziło? Gdzie i dlaczego tu była? I czego od niej chcą? Przecież nikt nie porywałby jej z aresztu przez głupie nocne lajkowanie! To już naprawdę robiło się dziwne. I nie pachniało to już wojenką pod Fandoms. To już grubsza sprawa... I jaki kur*a wujek? Który z jej wujków porywałby ją i więził???
TO BE CONTINUED...
W następnym odcinku:
- Pani Doro, właśnie dostałem wiadomość z naszej bazy w Ankarze. Za porwanie odpowiada Yavuz Aslan. Nasi ludzie już tam jadą.
- Dobra, panowie. Czas się zabawić. Tekin, uprzedź Oguza, żeby nie zaczynał bez nas...