
Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby skomentować ten post.
12 Komentarzy
O moją ulubioną szkolną lektura są o dziwo kamienie na szaniec. Dlaczego o dziwio? Otóż bardzo nie lubię tematyki wojny. No jakoś mi ona nie leży. Filmy takie głównie same wojenne mnie nudza? Nie no, ze nudzą to nie mogę powiedzieć, ale no... Nie podobają. A ta książka, która przeczytałam z przymusu, prawie zawladnela moim sercem. Slyszlalam o niej co nieco. O samym Alku, Rudym i Zosce też. Ale słyszeć A przeczytać to wszystko samemu dokładnie to spora różnica. No ogólnie jakoś bardzo mnie wciagnelo i nie spodziewałam się tego wcale. Tematy historyczne wchodzą mi do głowy i uchodzą od razu. Nie jestem w stanie zapamiętać tych szczegółów itp. No ale jednak tutaj cała klasa wprost mnie nienawidziła, ze tak to ujme. Oczywiście przez to, ze znałam dokładnie każdy malutki szczegol, o który pytała nauczycielka. Każda pracę napisałam na najwyższy stopień, a książka i nawet sam temat wojny stał mi się trochę bliższy. Podoba mi może ze względu na te prawdziwość i okrutnosc? No jak mówiłam nigdy nie interesowalam się ta wojna, więc nie wiedziałam do końca, znaczy tak dokładnie jak się żyło no, np. Takiemu nastolatkowi na wojnie. Tak z grubsza owszem, każdy z nas wie, ale historia chłopaków mną wstrząsnęła. Muszę nawet przyznać, że bardzo płakałam na ich smierciach. Bardzo mnie to bolało, tym bardziej, ze wiedziałam, ze taki ktoś serio istniał i serio uczynił takie rzeczy. No ogólnie troszkę się rozpisalam Ale podsumowując Kamienie ja szaniec powinien przeczytać każdy z nas.
Wrz 19
Jestem w drugiej klasie gimnazjum,ale i tak uważam, że jedną z najlepszych lektur szkolnych jakie przeczytałam (to było z 5 lat temu XD) są Dzieci z Bulerbyn. Mimo wszystko wygrywają Chłopcy z placu broni. Piękna książka, Czytając ją miałam niezły ubaw, ale koniec... Nie znam osoby, która by nie płakała. Z tego co pamiętam (a to też było kilka lat temu) książka miała przekazywać, że wojna nie odbywa się bez ofiar, ale i tak trzeba walczyć. Myślę, że każdy, bez względu na wiek powinien ją przeczytać.
Kiedy jeszcze chodziłam do szkoły nigdy nie czytałam lektur na bieżąco. Tzn. zazwyczaj było tak, że wypożyczałam lekturę, czytałam kilka stron i jeśli było strasznie nudne, to wtedy w ruch szło streszczenie. W liceum to już w ogóle w ruch szły streszczenia, bo tam zupełnie nie potrafiłam się przełamać do czytania, a byłam humanem więc streszczenia musiały być naprawdę dobre i zawsze sobie wypisywałam głównych bohaterów żeby w razie co wiedzieć kto jest kim XD Jedyna lektura którą przeczytałam tak dla siebie to była "Zbrodnia i Kara" Dostojewskiego. Mimo że gdy ją przerabialiśmy leciałam na streszczeniu, to potem przeczytałam ją tak dla samej siebie. I mimo że na początku było trudno, to potem się wciągnęłam i to bardzo. Nie wiem czemu akurat ta lektura mnie zaciekawiła, ale to była jedna z nielicznych lektur przeczytanych przez okres LO.
Pomysłowy post!
Jestem w 2 klasie liceum na profilu humanistycznym.
Niestety, wbrew pozorom, nie przepadam za czytaniem lektur.
Jednak sądzę, że najbardziej wartością, pełna emocji, zawierająca morał lektura sa "kamienie na szaniec". Z ręką na sercu mogę polecić każdemu te książkę. Przyjemne się ja czyta, poznajac historię Polski. Utwor obrazuje nam wartości przyjaźni, miłości.. gotowość do walki i umiłowanie do ojczyzny. Lektur czyta się lekko i przyjemnie. Serdecznie polecam
Jestem w 2 klasie liceum na profilu humanistycznym.
Niestety, wbrew pozorom, nie przepadam za czytaniem lektur.
Jednak sądzę, że najbardziej wartością, pełna emocji, zawierająca morał lektura sa "kamienie na szaniec". Z ręką na sercu mogę polecić każdemu te książkę. Przyjemne się ja czyta, poznajac historię Polski. Utwor obrazuje nam wartości przyjaźni, miłości.. gotowość do walki i umiłowanie do ojczyzny. Lektur czyta się lekko i przyjemnie. Serdecznie polecam

Kocham "Oskara i panią Różę" - krótka, ale strasznie smutna i wzruszająca. Jest pozbawiona zbędnych opisów czy scen, samo przesłanie dla czytelnika. Zwykle nie jestem zbyt wrażliwa, nigdy nie płaczę na książkach czy filmach, ale ta książka dobiła mnie emocjonalnie. Jestem pod wrażeniem, że autorowi wystarczyło 80 stron, aby złamać serce czytelnika. Piękna historia, do której nie sposób nigdy nie wrócić. Nieważne z kim rozmawiałam z mojej klasy podczas omawiania tej lektury, wszyscy stwierdzili, że była cudowna.
Z upływem lat uważam Małego Księcia za książkę, którą należy przeczytać....ale nie w podstawówce. To jeden z błędów jakie popełnia szkolnictwo. Książka zawiera wiele metafor, które dziecko z podstawówki nie zrozumie (nie wiem jak jest teraz, ale Małego Księcia "przerabiałam" w podstawówce). Dla małej dziewczynki z tamtego okresu, była to tylko zwykła bajka, opowiadająca o chłopcu, która nie miała większego sensu. Jednak, gdy trzymałam tę książkę w rękach parę lat później, zauważyłam drugie dno tej historii. I uwierzcie mi...naprawdę byłam zdziwiona, bo nie tak ją zapamiętałam.
Kocham czytać książki, ale czytanie lektur jest straszne. Mam wrażenie, że czytam je za karę i nie ma z tego tak wielkiej frajdy. Natomiast często je nadrabiam w wolnych chwilach (np. w wakacje).
Jest kilka lektur, które na prawdę przypadły mi do gustu m.in "Romeo i Julia" (mimo, że nie lubię czytać dramatów" "Kamienie na szaniec" czy już wcześniej wspomniany "Mały książę"
Czasami myślę, że jeśli nauczyciele inaczej by podchodzili do tematu lektur to więcej osób by je czytało a nie "macie ją przeczytać i tyle"
Niestety niektórych mimo najszczerszych starań nie potrafię przeczytać ("Krzyżacy" "Dziady" itp)
Jest kilka lektur, które na prawdę przypadły mi do gustu m.in "Romeo i Julia" (mimo, że nie lubię czytać dramatów" "Kamienie na szaniec" czy już wcześniej wspomniany "Mały książę"
Czasami myślę, że jeśli nauczyciele inaczej by podchodzili do tematu lektur to więcej osób by je czytało a nie "macie ją przeczytać i tyle"
Niestety niektórych mimo najszczerszych starań nie potrafię przeczytać ("Krzyżacy" "Dziady" itp)
Staram się czytać wszystkie lektury. Jednej nigdy nie przeczytałam i nie zamierzam. A jest nią książka Syzyfowe prace. Natomiast moją ulubioną lekturą jest książka Chłopcy z placu broni. Była to pierwsza książka. Po przeczytaniu, której płakałam. Opowiada o grupie przyjaciół z Budapesztu, którzy muszą walczyć z innymi o swoje ulubione miejsce. Niestety jeden z chłopców Nemeczek mimo, że jest najsłabyszy to jest najwierniejszy i swoje oddanie przepłaca życiem. To był chyba najsmutniejszy moment w całej lekturze. Od tej pory płacze juz na każdej smutnej książce. Lektura była bardzo pouczająca ale strasznie smutna. Wiem, że nigdy jej nie zapomnę. Świetny post. :-)
Moją ulubioną lektura szkolna jest "Mały Książę". Bardzo się cieszę ze musiałam ja przeczytać ponieważ jest piękna. Opowiada o miłości, przyjaźni o wadach, o zaletach ludzi, a przede wszystkim o życiu. Książka jest napisana w taki sposób ze są w niej przedstawione wszystkie cechy dorosłych oraz dzieci. Bardzo podoba mi się wątek miłosny Róży i Księcia, ponieważ pokazuje znaczenie prawdziwej miłości w życiu każdego z nas. "Mały Książę" uczy i skłania do sentencji. Polecam gorąco każdemu 

Kiedyś strasznie nienawidziłam lektur szkolnych, wszystkie omijałam lub czytałam z niechęcią, jednak bodajże w 6 klasie dostaliśmy lekturę w pustyni i w puszczy. Co tu dużo mówić? Każdy kto przeczytał wie jaka jest wspaniała, a dla tych co nigdy jej nie czytali to naprawdę, gorąco polecam. Książka obudziła we mnie zapał czytelniczy aż do teraz (2 klasa gimnazjum). Chociaż większość twierdzi że to ile czytam to już choroba. Na początku oceniłam ją, że musi być napewno nudna bo oczywiście Sienkiewicz, a tyle ile można było się złego o nim nasłuchać nie pomagało reputacji tej książki. Jednak tchnęło mnie nic innego jak ładna OKŁADKA. Na ogół nie oceniam tak książek, jednak jeden jedyny raz zaryzykowałam i otworzyłam książkę, co okazało się dla mnie strzałem prosto w soczystą dziesiątkę. Przeżywałam losy dwójki młodych dzieciaczków próbujących jedynie przetrwać w trudnej sytuacji. Była to pierwsza lektura którą przeczytałam z entuzjazmem i wielkim wow wypisanym na twarzy. Wszystkim gorąco polecam