Zastanawialiście się kiedyś co tak naprawdę trzyma w sobie Luna? Z pozoru wesoła, otwarta, nie bojąca się wyzwań dziewczyna. Jednak czy na pewno w głębi siebie taka jest? Bierzemy ją pod lupę!
Jak wiecie, gdy Luna miała 3 lata w jej posiadłości w Buenos Aires wybuchł pożar przy którym niestety straciła rodziców. Nawet jeśli jakimś cudem została z niego uratowana przez Roberto charakter dziecka zmienia się o 180 stopni. Mimo tego, że dopiero teraz zaczynają w jej głowie świtać wspomnienia to gdy takie dziecko dorasta ma w głowie tak zwaną "zapomnianą urazę". Dochodzi jeszcze do tego przeprowadzka do Meksyku gdzie dla trzyletniego dziecka tak nagła zmiana otoczenia może być po prostu szokiem może i nieświadomie ale wpływa na charakter prawie już dorosłej Luny. Jak widzimy w obecnych odcinkach, Luna czasami może się "zawiesić". Być może po prostu wraca do niej obraz z dzieciństwa palącego się domu i tych krzyków - atak paniki. Mimo tego podziwiam ją za to, że potrafi kontrolować to uczucie i dalej pozostać wesołą. Jednak nie w 100%, ponieważ czasami, szczególnie w drugim sezonie widzimy, że te emocje wypływają przy najbliższej możliwej okazji.
Luna już od małego pracowała. W sumie dzięki temu poznała swojego najlepszego przyjaciela - Simona. Nie jest to jednak mała przesada aby w tak młodym wieku już pracować? Mimo tego, że w pracy robiła to, co kochała - jeździła na wrotkach - to była praca. Według mnie w tym wieku powinno się poznawać świat, obserwować, uczyć się. Jednak podziwiam ją za to, że miała do tego chęci, i myślę że raczej tym, co ją zachęciło do tej pracy nie były pieniądze, lecz chęć jazdy na wrotkach. Jeszcze jak dostawała za czystą przyjemność pieniądze to ja bym nie narzekała na jej miejscu. Możemy się jednak pośmiać w pierwszym odcinku serialu jak można po prostu olewać ludzi, którzy na ciebie krzyczą, czego dowodem jest "dyrygentka". Ja bym na miejscu Luny wybuchła śmiechem gdybym zobaczyła najlepszego przyjaciela naśladującego ruchy osoby, do której nie mam szacunku, ale to jednak ona mną rządzi.
Pewnie niewiele z was zmieniło swój kraj zamieszkania, dlatego ciężko będzie to zrozumieć. Ja jednak potrafię to zrobić i szczerze, to jakbym ja miała być na miejscu Luny, to jakbym przyjechała do Argentyny to poczułabym po prostu pustkę. Znacie takie uczucie, kiedy na przykład ze stresu zabraknie wam słów w głowie i nie będziecie mogli niczego z siebie wykrztusić?. To właśnie czuje się po takim czymś, kiedy zdamy sobie sprawę, że my tam już nie mieszkamy. Mimo tego, wracając do Luny podziwiam ją za to, jak szybko zdążyła znaleźć nowych przyjaciół, znaleźć swoje miejsce - swój kąt, obudzić nowe powołanie. To, że tak dobrze się poczuła w nowym otoczeniu pewnie wynika z tego, że urodziła się ona w Buenos Aires. Mimo, że Luna o tym nie wie myślę, że takie nieokreślone przywiązanie się po prostu w głębi duszy czuje. Wielkim plusem jest też to, że właściwie cały czas ma przy sobie wspomnienie z Meksyku - Simona. Język, zwyczaje, potrawy - to wszystko pomaga jej mimo miejsca gdzie się znajduje chociaż na chwile przenieść się duszą do domu.
Czy tylko mi się wydaje, że niezdecydowanie Luny jeżeli chodzi o zainteresowania miłosne wynika z tego, że sama tak naprawdę nie miała chłopaka? Nie jest to oczywiście nic złego ale jeżeli byśmy głębiej na to spojrzeli to myślę, że ona po prostu nie umie rozróżniać uczuć. Nie wiemy jednak w 100% jak się wychowywała więc takie stwierdzenia mogą być po prostu moją wyobraźnią. Mogę jednak na pewno stwierdzić dlaczego Luna nie rozróżnia przyjaźni od miłości. Wracając do jej wczesnego dzieciństwa to z urywków pokazanych w serialu była ona bardzo kochana przez nieżywych już rodziców. Jednak po wypadku i zmianie rodziny nie miała ona większych kontaktów z innymi rówieśnikami niż Simon, którego darzyła ogromną przyjaźnią i właściwie traktowała go jak brata. Stąd właśnie widzimy to jej zakłopotanie gdy Matteo zaczyna się nią interesować już od samego początku. Finału ich historii jeszcze się nie doczekaliśmy jednak sądzę, że dobrze się ona skończy.
Zawsze się zastanawiałam się jak Luna to robi, że zawsze kiedy czegoś chce to może liczyć na pomoc przyjaciół i udaje jej się spełnić swój cel. Każdy człowiek w różnych okresach swojego życia podejmuje się pewnych zadań, celów bądź postanawia coś w sobie zmienić. W przypadku Luny zmianą była chyba przeprowadzka, ponieważ gdy na początku serialu widzimy ja roześmianą i jeżdżącą na wrotkach raczej nie przypomina nam Luny z końca pierwszego sezonu. A może to nie jest zmiana wynikająca ze zmiany miejsca tylko Luna po prostu dorosła? W tym poście chciałam po prostu wyrazić moje głębsze i nietypowe spojrzenie na Lune. Niby z pozoru wesoła, nie bojąca się niczego nastolatka, ale jest też druga strona medalu. Co tak naprawdę skrywa w sobie Luna? Czy naprawdę jest tą, jaką ją widzimy? Może tak naprawdę ma na sobie maskę, której nie dostrzegamy? Odpowiedzi na te pytania myślę, że znajdziemy dopiero w trzecim sezonie, na który jeszcze dość długo będziemy musieli czekać ...
Jakość: | 20 | Popularność: | 444 |
Wsparcie: | 65 | Ocena i wartość ocen: | 10 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 83 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |