No to mamy już kolejną część, mam nadzieję że się wam spodoba :D
Poprzednia <link>
Link na wtt <link>
* Oczami Louisa *
Po tym co powiedziałem Klaudiibyłem na siebie wściekły. Jestem taki głupi. Mam nadzieję, że mi wybaczy, bonie chciałbym jej stracić. Właśnie idę do kwiaciarni kupić bukiet róż.
- Dzień dobry. W czym mogęsłużyć? - spytała sprzedawczyni.
- Tak chciałbym bukiet różowychróż.
- Oczywiście. Proszę chwilę poczekać - powiedziała i zaczęłaprzygotowywać bukiet.
- Ile płacę? - spytałem.
- £30 - odpowiedziała i podałami kwiaty. Zapłaciłem, pożegnałem się i ruszyłem w stronę lotniska. Gdy tamdotarłem zauważyłem chłopaków i dziewczyny.
- Hej - powiedziałem.
- Louis, dlaczego wyszedłeś takwcześnie? Pojechałbyś z nami - powiedział Niall.
- Miałem sprawę do załatwienia.
- Aaa spoko - powiedział Harry.
- Za ile minut wylądujeKlaudia? - spytała Karolina.
- Za 45 minut będzie -odpowiedział jej Liam.
- Edyta! Karolina! Chłopaki! -ktoś nas wołał. Tym kimś była Klaudia. Co ona tu teraz robi?
- Klaudia miałaś być za 45minut - powiedziała Edyta ściskając przyjaciółkę.
- No tak, ale postanowiłamprzyjechać wcześniejszym lotem i zrobić wam niespodziankę. Tak bardzo tęskniłam- powiedziała tuląc każdego po kolei oprócz mnie.
* Oczami Klaudii *
Tak się cieszę, że jestem już znimi. Tylko widok Louisa nie był za fajny.
- Jak tam u Aleksa i Cupka? -spytała mnie Karola.
- Dobrze. Coś się działo jakmnie nie było?
- Nawet sporo. Pokazałyśmychłopaka filmiki, graliśmy w imprezową ruletkę, nawet nie spodziewałam się, żemogę tak dużo wypić - powiedziała Edyta.
- A dziś spotkałyśmy Patryka -dodała Karolina.
- Co?! Jak to?! - zdziwiłamsię.
- Normalnie, po zakupachszłyśmy ulicą i ktoś mnie zawołał. Tym ktosiem okazał się Patryś - powiedziałaszczęśliwa Edytka.
- Uuu czyżby Patryś znów ci sięspodobał? - spytałam.
- Ej weź przestań -zaczerwieniła się.
Zauważyłam, że Niallposmutniał, a Harry miał nie ucieszoną minę. Szkoda mi ich, ale serce niesługa.
- Cześć Klaudia - powiedziałLou.
- Hej Louis - powiedziałamobojętnie.
- Chciałbym z tobą porozmawiać.Czy moglibyście nas na chwilę zostawić? - skierował to pytanie do przyjaciół.
- Spoko - odpowiedzieli chóremi odeszli.
- O czym chcesz porozmawiać? -spytałam.
- Chciałem przeprosić za mojezachowanie. Tak na prawdę chciałem, żebyś wróciła. Nasza przyjaźń dużo dla mnieznaczy. Mam nadzieję, że mi wybaczysz - powiedział ze skruchą i dał mi bukietróż.
- Jasne, że ci wybaczę -powiedziałam i przytuliłam go - W końcu jesteś dla mnie bardzo ważny.
- Cieszę się bardzo. Chodźmy dochłopaków i dziewczyn.
- Okey.
Dołączyliśmy po chwili doznajomych.
* Oczami Karoliny *
Wszyscy cieszą się z powrotu Klaudii.Ja również, ale nie mogę teraz z nimi siedzieć, bo umówiłam się z Mary,sąsiadką One Direction. To miła i nie za bystra dziewczyna. Poznałam ją tegosamego dnia co Klaudia wyjechała do Polski. Przy Mary czuję się jak geniuszheh. Właśnie stoję przed drzwiami jej domu. Zapukałam w nie. Otworzyła miwłaścicielka.
- Hej Mary - przywitałam ją.
- Cześć Karolina. Wejdź.
- Co tam u ciebie?
- Po staremu, a u ciebie?- spytała.
- Jakąś godzinę temu wróciłamoja przyjaciółka z Polski.
- Aha.
- Musisz poznać Klaudię i mojądrugą przyjaciółkę Edytę, no i oczywiście 1D - powiedziałam podekscytowanawizją Mary i reszty moich przyjaciół.
- Chciałabym... ich poznać, ale1D to twój przyjaciel czy przyjaciółka?
- Co? 1D to One Direction takibrytyjsko-irlandzki boysband. Pięć chłopaków - miałam ochotę śmiać się z jejgłupoty - Nie słyszałaś o nich?
- Coś mi to mówi... no alewiesz ja nie jestem z miasta tylko wsi... no i wiesz u nas internet nie działaza dobrze. Ej a tutaj mieszka obok mnie pięć chłopaków... może oni znają tychtwoich One Direction.
- Tych pięciu chłopków, którzytu mieszkają to właśnie 1D i ja u nich mieszkam. Zapomniałaś mówiłam ci gdziemieszkam - powiedziałam trochę zirytowana.
- A no tak mówiłaś coś o nich io tym Harrym co jest gejem, i ci się podoba.
- Tak właśnie o nich mówiłam.
Postanowiłam pokazać Maryteledyski 1D i przeczytać jej parę informacji, bo pewnie miałaby problem zczytaniem. I tak minęło mi popołudnie.
* Oczami Edyty *
Dobrze, że Klaudia wróciłamuszę z nią porozmawiać o Harrym. Z Karoliną nie mogłam, bo to byłoby dziwne.
- Klaudia potrzebuję z tobąpogadać.
- A o czym? A może o kim? -spytała ciekawa.
- O Harrym. Wczoraj po tym jakskończyliśmy grać w tą imprezową ruletkę to ja byłam w kuchni no i Harryprzyszedł. Ja się prawie przewróciłam, ale on mnie złapał i pocałował. Nie wiemco mam o tym myśleć?
- Pewnie podobasz mu się i oczym tu myśleć. To bardzo proste do zrozumienia.
- Ale on jest gejem.
- Jak to? - zdziwiła się.
- Powiedział tak Karolinie, aja to przez przypadek usłyszałam.
- I wszystko jest jasne -powiedziała moja przyjaciółka, a ja nie wiedziałam o czym ona mówi.
- Co jest jasne?
- Harry powiedział "tylko"Karolinie, że jest gejem, dlatego że chciał by ona się od niego odczepiła. Apocałował ciebie, dlatego że ty mu się podobasz.
- A ja myślałam, że to przezalkohol. Jestem taka głupia.
- Nie prawda, jesteś mądra, alenie zauważyłaś, że mu się podobasz.
- Jejku przecież to takieoczywiste. On często do mnie mówił coś w stylu "witaj piękna", a jamyślałam, że to takie przyjacielskie powitanie jak "hej, dobrzewyglądasz".
- Następnym razem będzieszwiedziała, że podobasz się jakiemuś facetowi. Tylko obserwuj nie tylko mowę,ale i zachowanie - podkreśliła ostatnie zdanie.
- Okey, a teraz ty opowiadaj,dlaczego nie przywitałaś się z Louisem tak jak z nami? I o czym gadaliściepotem?
- Posprzeczałam się z nimwczoraj w nocy przez telefon. Był pijany i powiedział, żebym nie wracała, bojuż o was zapomniałam. A dziś mnie przeprosił i dał bukiet róż. Powiedział, żewcale tak nie myśli. Oczywiście wybaczyłam mu - z przyjemnością słuchałamwypowiedzi Klaudii.
- Dobrze, że się pogodziliście.
Jeszcze chwilę gadałyśmy o Cupku, Aleksie i Patryku, a potem wróciłam do siebie.
* Oczami Nialla *
Zostałem obudzony przezpromienie słońca, które wpadały przez okno. Wstałem i ruszyłem do łazienki.Rozebrałem się i wszedłem pod prysznic. Zimna woda od razu mnie rozbudziła iorzeźwiła. Włączyłem ciepłą wodę i poczułem się o wiele lepiej. Zacząłemrozmyślać o Edycie, o tym gogusiu Patryku i o Harrym. Dlaczego Edyta jest takaszczęśliwa, że spotkała tego chłopaka? Rozumiem byli kiedyś parą i są ze sobąblisko, ale bez przesady. Harryemu też to się nie podoba. Może pomoże mi sięgo pozbyć, a potem każdy z nas pójdzie w swoją stronę. O czym ja myślę? Jakbymmiał się jego pozbyć? Sam już nie wiem, może pójdę do Klaudii i ona mi pomoże.Wyszedłem z pod prysznica, wytarłem się i ubrałem w czyste ubranie. Następnieudałem się do pokoju mojej przyjaciółki. Zapukałem i wszedłem, gdy usłyszałemproszę.
- Dzień dobry - powiedziałem.
- Dzień dobry Horanku, co ciędo mnie sprowadza?
- Chciałem porozmawiać.
- Niech zgadnę chodzi o Edytę -powiedziała.
- Skąd wiesz, że chcę o niejpogadać?
- Mówi mi to kobieca intuicja.To co się takiego stało? - usiadłem obok niej i zacząłem mówić.
- Chciałbym, żeby Edyta mniepolubiła.
- Przecież ona cię bardzo lubi.
- Chodzi mi o coś więcej - gdyto powiedziałem ona pokiwała głową na znak, że rozumie.
- Moja rada znajdź z niąwspólny język.
- Co? Proszę Klaudia nie mów domnie jakimiś szyframi - dziewczyna zaśmiała się.
- Oj Niallerku, Niallerku. Tonie żaden szyfr. Po prostu znajdź z nią jakiś wspólny temat, zainteresowanieczy coś.
- Aaa, to czym się onainteresuje? Bo już nie pamiętam - gdy to powiedziałem ona znowu się zaśmiała.
- Edyta lubi fotografować,nagrywać filmiki, grać w piłkę nożną, słuchać muzyki, a w szczególności JustinaBiebera.
- O Boże zapomniałem, że onakocha Justina. Już wiem co zrobić - olśniło mnie.
- No i macie wspólny temat oJusie. Niall, co jest? Widzę, że coś cię trapi.
- Ten Patryk. Nie cieszy mnie,że jest w Londynie.
- Nie musisz się o niegomartwić. Przecież nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.
- No niby tak, ale mówi się, żestara miłość nie rdzewieje.
- Daj spokój Niall. Będziedobrze.
- Dzięki za radę i wsparcie.
- Nie ma sprawy - uśmiechnęłasię do mnie.
- Bez ciebie bym sobie nieporadził, a Karolina chyba za dużo by nie pomogła.
- Hahaha. Zgłodniałam, a ty?
- Jeszcze się pytasz.Oczywiście, że tak - powiedziałem radośnie.
- To chodźmy - złapała mnie zarękę i wyszliśmy z jej pokoju.
* Oczami Harryego *
Byłem w kuchni i piłem sokjabłkowy, gdy przyszła Klaudia trzymając za rękę Horana. Louis i chłopakbrunetki nie byliby szczęśliwi. Ale ja wolę się w to nie mieszać.
- Hej - powiedzieli wspólnie.
- Hej.
- Co tam u ciebie Harry? -spytała dziewczyna.
- Jest okey - powiedziałem bezprzekonania. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Postanowiłem otworzyć.
- Dzień dobry - powiedział jaksądzę listonosz.
- Dzień dobry.
- Mam list dla pana HarryegoStylesa, Louisa Tomlinsona, Liama Payna, Zayna Malika i Nialla Horana.
- Ja jestem Harry Styles.
- Proszę tu podpisać - zrobiłemtak jak powiedział i podał mi list.
- Dziękuje - powiedziałem izamknąłem drzwi. Otworzyłem list zaadresowany do mnie i chłopaków. Okazało się,że będzie jakiś bal charytatywny i musimy na nim zatańczyć poloneza. Fajnie -pomyślałem.
- Ej chłopaki! Chodźcie tu! -krzyknąłem. Wszyscy przyszli.
- Co jest? - spytał Zayn.
- Przyszło zaproszenie na balcharytatywny, który odbędzie się za tydzień. Będziemy musieli zatańczyćpoloneza.
- Super - powiedział Liam.
- Będą jacyś inni sławniludzie? - spytał Louis.
- Piszą, że tak -odpowiedziałem.
- Trzeba zaprosić kogoś -powiedział Niall.
- To ja dzwonię do Perrie -powiedział Malik.
- A ja pójdę do Danielle -powiadomił nas Payne.
- Więc niech każdy idziezaprosić kogoś - powiedziałem i od razu poszedłem do siebie wziąć portfel.Następnie udałem się w jedno miejsce.
* Oczami Klaudii *
- Chłopcy zostali zaproszeni najakiś bal charytatywny. Ale mają fajnie - siedziałam właśnie w swoim pokoju irozmawiałam przez video czat z bratem.
- Ja też zostałem zaproszony zcałą drużyną.
- Co? Serio? Czyli przyjedzieszdo Londynu? - spytałam.
- Tak. Za dwa dni będę.
- Bardzo się cieszę. Musiszwpaść do mnie.
- Na pewno wpadnę - obiecałAleks. Gdy tak z nim rozmawiałam zadzwonił do mnie mój chłopak.
- Ja kończę, bo Kons się domnie dobija. Papa, pozdrów rodziców.
- Do zobaczenia, na pewnopozdrowię - powiedział i rozłączył się. Odebrałam połączenie od Cupka.
- Cześć Konstantin.
- Hej skarbie. Co u ciebie?
- Dobrze, a u ciebie?
- Zaprosili mnie na balcharytatywny z drużyną. I chciałbym, żebyś była moją osobą towarzyszącą -powiedział.
- Przykro mi, ale ja już jestemzaproszona przez kogoś innego - zażartowałam sobie z niego. - Nie smuć się tożart. Oczywiście, że z tobą pójdę.
- Wiesz, że to nie byłośmieszne - powiedział poważnie.
- Oj tam oj tam. Wynagrodzę cito za dwa dni?
- Skąd wiesz, że przyjadę zadwa dni i, że będę w Londynie?
- Zanim zadzwoniłeś rozmawiałamz Aleksem.
- Aha. Dobrze to ja już kończę.Pa.
- Papa.
Gdy rozmowa się zakończyłazaczęłam szukać jakieś sukienki. Ktoś zapukał do drzwi. Powiedziałam proszę iujrzałam Louisa.
* Oczami Louisa *
- Cześć Klaudia - powiedziałem.
- Hej Lou. Jak się masz?
- Dobrze. Mam do ciebie sprawę.
- Tak słucham?
- Czy poszłabyś ze mną na tenbal charytatywny? - spytałem niepewnie.
- Przykro mi Louis, ale jużzostałam zaproszona i idę na niego z moim chłopakiem - gdy to usłyszałem niewiedziałem co mam zrobić.
- Nic się nie stało. Bywa, toja już pójdę.
- Na razie - powiedziała, a jawyszedłem.
Jestem głupi, co ja sobiemyślałem, że dziewczyna, która ma chłopaka pójdzie ze mną. Pozostaje mizaprosić kogoś innego, ale kogo? Może Karolinę. Nieee. To zły pomysł. A możeEdytę. Nie, Harry by mi tego nie wybaczył. Jeszcze jest Hannah, ale ona machłopaka i ze mną nie pójdzie. Chyba tylko pozostaje Eleanor. Cieszy mnie fakt,że rozstaliśmy się w zgodzie. Więc jest jakaś szansa, że się zgodzi ze mnąpójść. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do mojej byłej.
E(leanor): Halo?
J(a): Cześć El. Jak się masz?
E: Hej Louis. Bardzo dobrze, aco u ciebie?
J: U mnie w miarę dobrze. Mamdo ciebie prośbę. Czy poszłabyś ze mną na bal charytatywny?
E: Jasne, że tak. A kiedybędzie?
J: Za tydzień, ale mamy tańczyćpoloneza, więc za dwa dni jest próba.
E: Okey, to do zobaczenia.
J: Do zobaczenia.
Rozłączyłem się. No to mam jużdziewczynę na bal. Teraz tylko trzeba znaleźć jakieś ciuchy. Poszedłem doswojego pokoju poszukać coś porządnego.
* Oczami Nialla *
Mam różę, jestem w miaręporządnie ubrany. Teraz tylko trzeba iść do Edyty. Gdy ją zauważyłem miałem doniej podejść, ale nagle pojawił się Harry i uprzedził mnie. Miał bukietczerwonych róż.
* Oczami Edyty *
- Hej Harry.
- Cześć Edyta. Mam pytanie. Czypójdziesz ze mną na bal? - spytał i dał mi bukiet róż.
- Z przyjemnością z tobą pójdę.
- Cieszę się bardzo. Za dwa dnijest próba poloneza.
- Okey - powiedziałam ipocałowałam go w policzek. Następnie poszłam pochwalić się Klaudii i Karolinie.
* Oczami Nialla *
Edyta pocałowała Harryego wpoliczek. Czyli zgodziła się z nim pójść. W takim razie zaproszę Demi. Kiedyśmi powiedziała, że jeśli będę czegoś potrzebował to mam napisać lub zadzwonić.Postanowiłem napisać do niej smsa.
Ja: Cześć Demi, czyposzłabyś ze mną na bal charytatywny? Będzie za tydzień, a za dwa dni są próbypoloneza. Niall ;)
Demi: Jasne, przyjadę za dwa dni i się spotkamy. Demi :*
Fajnie, że z nią idę, ale wolałbym iść z Edytą.
* Oczami Edyty *
Właśnie szłam w stronę pokojumojej przyjaciółki. Zapukałam lekko w drzwi, gdy usłyszałam proszę weszłam.
- Cześć - przywitałam Klaudię iKarolinę.
- Hej - powiedziały razem.
- Co tam u was? - spytałam.
- Cupko zaprosił mnie na tenbal charytatywny, będzie Aleks i drużyna. Tylko szkoda mi Louisa, bo mniezaprosił, a ja mu odmówiłam - powiedziała Klaudia.
- Aha, a propo balu... -zaczęłam, ale przerwała mi Karolina.
- Wiecie co? Mnie chyba zaprosiHarry.
- Co?! - zdziwiłam się.
- Tak sobie myślę, bo ostatniobyłam z nim w Paryżu. Chodziliśmy po sklepach i w ogóle.
- Ale przecież on... - niemogłam powiedzieć nic sensownego.
- Tak, tak on jest gejem, aleto nic nie znaczy - powiedziała Karola.
- Jak to Harry jest gejem? -spytała ją Klaudia.
- Ups. Miałam nikomu nie mówić,ale Styles jest gejem. Tylko nie mówcie mu, że wam powiedziałam. Szkoda, bobardzo mi się podoba.
- Aha, a jak tam ten wyjazd doParyża? Opowiadaj - powiedziała Klaudia.
- Paryż to piękne miasto. Niespodziewałam się, że znajdę się tam właśnie z Loczkiem. To było takieniespodziewane. Spytałam się go co będzie robił, a on powiedział, że leci doParyża. Zgodził się, żebym z nim poleciała jak go o to spytałam. Chodziliśmy posklepach, trochę pozwiedzaliśmy, byłam z nim na Wieży Eiffla.
- Ile czasu z nim tam byłaś? -spytałam przyjaciółkę.
- Trzy dni. Muszę wam pokazaćciuchy jakie tam kupiłam, tak na prawdę to Hazzuś za mnie zapłacił. Za hotel, wktórym mieszkaliśmy, za śniadania, obiady i kolacje. On chyba mnie bardzo lubialbo i kocha - gdy tak mówiła zrozumiałam, że nie mogę jej powiedzieć, że on mniezaprosił, bo ona się załamie.
- Edyta mówiłaś coś o balu.Ktoś cię zaprosił? - spytała mnie Klaudia.
- Nie, ale wiem, że Liam idziez Danielle, Zayn z Perrie, a nawet Louis znalazł jakąś dziewczynę -powiedziałam.
- Super, ciekawe z kim idąNiall i Harry - zastanawiała się.
- Jestem prawie pewna, żeHarold mnie zaprosi - powiedziała Karola. - A może ciebie Niall zaprosi,żebyśmy wszyscy razem poszli.
- Nie sądzę - przyznałam.
- Ja lecę, bo umówiłam się zMary - powiedziała Karolina.
- Jaka Mary? - spytałam razem zKlaudią.
- Ona mieszka po sąsiedzku,może kiedyś ją poznacie - powiedziała i wyszła.
- Dziwne, ej Edzia, dlaczegoNiall miałby cię nie zaprosić na bal? - spytała brunetka.
- No mógłby mnie zaprosić, alenie zgodziłabym się - gdy to powiedziałam dziewczyna posmutniała nie wiemczemu.
- Dlaczego nie zgodziłabyśsię?W
- No bo... no bo mnie Harryzaprosił i się zgodziłam.
- Wow. Karolinka bardzo siępomyliła co do niego. Biedna nie pójdzie na bal.
- Tylko proszę nic jej nie mów.
- Nie martw się nie powiem. Ateraz może pójdziemy kupić sobie sukienki na bal, co?
- Dobry pomysł - przyznałam irazem poszłyśmy na zakupy.
* Oczami Konstantina *
Razem z drużyną jadę doLondynu. Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę się z Klaudią. Właśnie wsiadam dosamolotu, zająłem miejsce obok Aleksa. Włożyłem słuchawki w uszy i zasnąłem.Gdy się obudziłem byliśmy na miejscu. Wziąłem bagaż i zadzwoniłem do mojej dziewczyny.
K(laudia): Halo?
J(a): Cześć kochanie. Jużjesteśmy w Londynie. Teraz jedziemy do hotelu i będziemy mieć czas wolny.Wyślij mi smsm swój adres, okey?
K: Jasne, czekam.
J: Kocham cię.
K: Ja ciebie też. Papa.
J: Pa.
Rozłączyłem się i wsiadłem dotaksówki. Kiedy znalazłem się w pokoju hotelowym rzuciłem bagaż w kąt i wraz zAleksem pojechałem do Klaudii.
* 30 minut później *
Zadzwoniłem dzwonkiem do drzwi.Po chwili w drzwiach ujrzałam niebieskooką brunetkę.
- Cupko, Aleks hej! - rzuciłasię nam na szyję.
- Cześć Edyta - powiedzieliśmyrazem.
- Zawołam Klaudię - powiedziała- Klaudia zejdź na dół! - krzyknęła. Po minucie ujrzałem moją ukochaną.
- Kochanie jak się cieszę, żecię widzę - powiedziałem i przytuliłem dziewczynę.
- Ja też się cieszę -wyszeptała mi do ucha.
- Koniec tych uścisków, terazmoja kolej - wepchnął się pomiędzy nas Aleks.
- Robisz mi scenę zazdrości? -spytałem.
- No muszę, bo nigdy bym nieuściskał mojej siostry.
- Uściskałbyś mnie prędzej czypóźniej - powiedziała.
- Aleks, Konstantin, co wy turobicie? - spytała zdziwiona Karolina, która przed chwilą weszła do salonu.
- Miło cię widzieć Karolino -powiedziałem sarkastycznie.
- Będziemy na tym balu -poinformował ją brat mojej dziewczyny.
- A no tak zapomniałam.
- Kons chciałbyś poznać chłopakówz One Direction? - spytała Edyta.
- Tak.
- To ja idę po Harryego -powiedziała i pobiegła na górę szalona Karola.
- Ja pójdę po resztę - odezwałasię niebieskooka.
Po paru minutach na dół zeszłydziewczyny i czwórka chłopaków.
- Chłopaki to jest Konstantin,a Aleksa już znacie. Konstantin to jest Niall, Zayn, Harry i Liam -przedstawiła nas sobie Klaudia. Rozmawialiśmy długo, polubiłem ich.
* Oczami Louisa *
Gdy wróciłem do domu w saloniezastałem dziewczyny, chłopaków i dwóch gości. Jeden z nich to Aleks bratKlaudii, a drugi to jej chłopak.
- O hej Louis. Poznaj mojegochłopaka Konstantina. Konstantin to jest Louis.
- Cześć - powiedział.
- Cześć - powiedziałem oschle.
- Musisz posłuchać jakKonstantin zaserwował decydującą piłkę i wygrali mecz - powiedział Harry.
- I ty Harry przeciwko mnie.Mój najlepszy przyjaciel polubił chłopaka dziewczyny, która mi się podoba -pomyślałem.
- Nie dzięki - powiedziałem iposzedłem do kuchni. Wziąłem sok z lodówki, nalałem do szklanki i zacząłem pić.
- Lou, dlaczego nie chcesz znami siedzieć? - zapytał się mnie Zayn.
- Nie lubię tego Konstantina.
- Daj mu szansę. Przecież tonie jego wina, że jest z Klaudią.
- Może i nie jest to jego wina,ale i tak go nie lubię.
- Louis nie zachowuj się jakdziecko i choć z nami pogadać, bo jak nie to powiem Klaudii coś wstydliwego otobie.
- Niby co wstydliwego mógłbyśjej o mnie powiedzieć?
- Pamiętasz tego sylwestra cosię najebałeś i potem na golasa latałeś po domu.
- Nie powiesz jej.
- Założymy się - miał już iść,ale go zatrzymałem.
- Okey pójdę i posiedzę z wami.
- Dobry chłopiec.
- Wiesz, że jestem od ciebiestarszy, więc mnie tak nie nazywaj.
- Jesteś starszy, alezachowujesz się jak dziecko.
- No dobra daj spokój ichodźmy.
Poszedłem z przyjacielem doreszty. Muszę przyznać, że Aleks to super facet i dobrze, że jest bratemKlaudii. Ale tego Cupka nadal nie lubię i to się szybko nie zmieni.
* Oczami Harryego *
Kiedy brat i chłopak Klaudiiwyszli dorwała mnie wariatka.
- Hej Harry - powiedziała.
- Hej.
- Masz już parę na bal? Jeśli nie to ja z tobą chętnie pójdę.
- Przykro mi, ale idę z Edytą.
- Co?! - zdziwiła się. - Jak toidziesz z Edytą? Przecież ty jesteś gejem - i wtedy przypomniało mi się, żepowiedziałem jej, że jestem gejem. Muszę z tego jakoś wybrnąć - pomyślałem.
- No jestem gejem, a z nią idętylko, dlatego że ona o tym nie wie i nie będzie niezręcznie. Dodatkowo będzieto dobrą przykrywką, a tak poza tym to nie chcę by o mnie pisali.
- Aha. Ale jakbyś ze mnąposzedł to nie byłoby niezręcznie, a Edytę mógł zaprosić Niall.
- Niall idzie już z Demi.
- Demi Lovato? - spytała.
- Tak. Muszę ci coś powiedzieć.Jesteś za fajna by ze mną tańczyć - puściłem jej oczko. - Ja idę na razie -pożegnałem się i poszedłem do swojego pokoju.
- Uff udało się z tego wybrnąć- powiedziałem sam do siebie.