Zdecydowanie w tej kategorii nie może zabraknąć nowości, które zaprezentowała nam marka Wibo, czyli marka która w rossmannie figuruje od praktycznie zawsze.

Warte polecenia są dwie nowości- puder bananowy i puder ryżowy, które dostępne są za 20 złotych (po promocji ok 8 złotych).

Ciężko byłoby mi ominąć markę, która towarzyszy mi od bardzo dawna- puder marki Manhattan, to puder który nadaje twarzy niesamowicie świeży i naturalny wygląd, nie tworzy efektu maski, dzięki czemu można używać go w każdej okazji. Jego cena przed promocją to ok 27 złotych ( po promocji ok 12 zł) 

Rimmel Stay Matte Puder- nie sądziłam, że produkt marki Rimmel znajdzie się w bublach, jednak coś podkusiło mnie do przeczytania składu, taki nawyk, i to co tam zobaczyłam na pewno pozostanie w mojej pamięci. Otóż, w pudrze jest... benzyna. Przed promocją puder kosztuje 27 złotych, więc jeśli chodzi o cenę jest taki sam jak produkt Manhattanu który jest o niebo lepszy.

Do bubli niestety muszę dorzucić sypki puder od Bourjous, którego wadami jest głównie ciemnienie na twarzy, co jest niesamowicie uciążliwe.

Moje kosmetyki nie byłyby skompletowane gdyby nie przecudowny podkład od MaxFactor Face Finity 3 w 1. Podkład przed przeceną kosztuje ok. 60 złotych, jednak po przecenie będzie kosztował ok 28 zł.

Kolejnym podkładem będzie podkład Revlon ColorStay, na początku wydawał mi się być lekko zielonkawy, jednak po nałożeniu na twarz zmieniłam zdanie- w moim przypadku nie pozostawia odbarwień (jak u niektórych jest) i nie robi efektu maski. Jedyną wadą jest jego cena, oryginalna to 70 złotych (czyli o 10 złotych drożej niż podkład od MaxFactor)

Do polecanych dorzucę jeszcze korektor z LOreal Paris True Match, który u mnie spisał się na szóstkę, dzięki niemu mogłam zapomnieć na cały dzień o tym, że mam piegi ( świetne krycie). Jego cena nie należy do najniższych, bo na tle korektorów jego cena jest wysoka, bo aż 45 złotych, dlatego warto skorzystać z promocji i zapłacić nie całe 20 złotych.

Podkład Matte Maybelline Dream Velvet- niestety od razu po nałożeniu zauważyłam, że robi się efekt maski, a po kilkunastu minutach nic z niego nie pozostało. Do bubli dorzucam kolejny produkt Bourjous, czylo podkład Healthy Mix, który po prostu śmierdział, przez co nie byłam w stanie z nim wytrzymać, i po kilku minutach robił się pomarańczowy.

Ostatnio bardzo głośno, oczywiście pozytywnie, było o tuszach marki Eveline (która nie jest we wszystkich Rossmanach). Osobiście styczność miałam tylko z Extension 4D, który mnie zachwycił, jednak do Rossmanna w którym mam tą markę mam daleko. Cena przed promocją to 14 złotych, więc po promocji zapłacimy jakoś 6 złotych.

Tusz z Lovely, to coś czego najbardziej się obawiałam, marka Lovely to mój wróg, praktycznie każdy produkt mnie uczulał ale postanowiłam zaryzykować, i co dziwne, nie wylądowałam na SORZE!! :D Tusz Pump Up to złoto!! Lepsze od Eveline, dlatego każdemu serdecznie polecam. Jest o złotówkę tańszy niż jego poprzednik, dzieki czemu zaplacimy ok 5 złotych po promocji.

i tutaj niestety, albo stety nie mam żadnych bubli :( Każdy tusz który miałam się sprawdził.

Podjęłam decyzję, że jest tego tak dużo, że rozdzielę to na dwa posty, jeśli jesteście zainteresowani kontynuacją, w której będą paletki, cienie, bronzery, szminki, pomadki to piszcie komentarz!! Do następnego!! :D