"Depresja" pokoncertowa to trudny czas po koncercie. Jesteśmy smutni, nic nam się nie chce robić, a czasami (najczęściej) płaczemy. Oto kilka sposobów jak przetrwać ten trudny okres po koncercie. Są przeze mnie wypróbowane i przynajmniej mi pomagają.
Wiem, ze bardzo trudno jest nie myśleć o idolu po koncercie, ale spróbuj iść na dwór, wyluzować się, poczytać książkę. Po prostu znajdź sobie zajęcie, które sprawi, ze nie będziesz o nim myślała.
Nie oglądaj filmików z koncertu!
Wybierz sobie dwa lub trzy filmiki, które będziesz oglądać. Nie oglądaj innych filmików, bo to sprawia, że jeszcze bardziej tęsknisz za idolem. Myślę, że zamiast filmików oglądaj zdjęcia. Dopiero za kilka dni obejrzyj te piękne wspomnienia.
Staraj się nie używać internetu! Odłącz się od internetu!
Przed koncertem tworzone są konwersacje. Można tam wspólnie popisać itd. Ci ludzie przeżywają to samo i na pewno też tęsknią za idolem.
To moje sposoby, mam nadzieję, ze post wam się podoba. A Wy? Jak radzicie sobie z tęsknotą za idolem?