Justin Bieber od samego początku swojej kariery chętnie angażuje się w akcje charytatywne. Justin wspiera wiele fundacji, które zajmują się edukacją czy budową szkół. Bieber zachęca też do adopcji zwierząt. Pokaże wam parę jego akcji dobroczynnych.
Justin bardzo lubi pomagać potrzebującym. Często spotyka się ze swoimi najmłodszymi fanami w ich szkołach. Jedną z nich była Elementary School w Las Vegas. Młody piosenkarz spotkał się tam z ponad 600 uczniami. Spędził z nimi ponad godzinę. Były rozmowy, zdjęcia i autografy. Justin rozdawał też paczki i żywność. W sumie na ten cel Bieber przeznaczył około 150 tysięcy dolców. Zapewnił również, że kupi zapasy żywności dla szkoły, które wystarczą na rok! :)
Bieber nie tylko lubi śpiewać. Kręci go również sport. Artysta wyszedł więc z założenia, że wato łączyć przyjemne z pożytecznym. Justin wziął udział w charytatywnym meczu koszykówki. Zmierzyły się w nim dwie drużyny; „TeamBieber” oraz zespół rapera Ludacrisa „TeamLuda”. Jak się okazało Biebs nieźle radzi sobie nie tylko na scenie, ale i na parkiecie. To właśnie drużyna piosenkarza wygrała pojedynek. Mecz oglądały tysiące kibiców, a to oznacza, że na konto jednej z fundacji trafiła pokaźna sumka.
Biebs wie, że jaki wpływ ma na swoich fanów. Jego profil na Facebooku śledzi ponad 60 milionów osób, a obserwujących na Twitterze ma ponad 48 milionów. Na początku zeszłego roku Justin zdecydował się pomóc młodej dziewczynie i opisać jej problem na swoim oficjalnym profilu. Piosenkarza urzekła historia 20-letniej dziewczyny z Ottawy, która potrzebuje do życia jednego płuca. Jego fani momentalnie podchwycili temat. Po apelu artysty do amerykańskiego banku narządów zgłosiło się ponad 1000 nowych osób!
Justin bardzo chętnie odwiedza również swoich fanów, którzy przebywają w szpitalach. Najmłodsi zawsze cieszą się ze spotkań z piosenkarzem. W 2011 w sieci pojawiło się wideo nagrane podczas jednej z takich wizyt. Widać na nim jak Bieber chętnie robi sobie zdjęcia z fanami, rozdaje autografy, a nawet śpiewa z nimi swoje piosenki! Ale słodziak! ;)
Justin Bieber pobił w 2013 rekord w działalności charytatywnej. Biebs jako pierwsza gwiazda pomógł spełnić aż 200 marzeń poprzez fundację Make-A-Wish. Rekord piosenkarz pobił latem 2013 roku. W Atlancie w stanie Georgia piosenkarz odwiedził ośmioletnią Annalyshę Brown-Rafanan, która cierpi na zagrażające życiu schorzenie wątroby. Justin nie krył zadowolenia i wzruszenia podczas spotkania. Po nim napisał na Twitterze, że „była to dla niego jedna z najlepszych chwil w życiu i czuje się zaszczycony możliwością współpracy z fundacją”.
W 2011 roku Justin Bieber został mianowany „darczyńcą roku”. Wyróżnienie otrzymał między innymi za współpracę z fundacją „Pencils of Promise” („Ołówki nadziei”). Ta zajmuje się budową szkół na całym świecie. W sumie dzięki niej powstało aż 41 placówek. Między innymi Laosie czy Nikaragui. Jednym z miejsc w którym brakuje szkoły jest Gwatemalia. Zauważył to Biebs i momentalnie przeznaczył na budowę szkoły aż MILION DOLARÓW! Młody artysta spotkał się też z dzieciakami, które będą uczyły się w szkole. Bieber wziął również łopatę w dłoń i wykopał część fundamentów pod budowę placówki.
Justin Bieber koncertując z Believe Tour w Oklahoma City przygotował małą niespodziankę dla mieszkańców miasta. Wokalista na swój występ postanowił zaprosić sporą grupę uczniów jednej ze szkół. „Dziś wieczorem gramy w OKC. Rozdaliśmy 200 biletów dla uczniów jednej ze szkół, która została zniszczona. Mam nadzieję, że show będzie się im podobać – napisał Biebs na swoim Twitterze. Wokalista zapraszając swoich rówieśników na show postanowił wesprzeć ofiary majowego tornada, które zniszczyło dużą część miasta, w tym szkołę. Beliebers są pod wrażeniem dobrego serca swojego idola.
W 2011 roku Justin Bieber wydał swoją pierwszą w życiu świąteczną płytę - „Under The Mistletoe”. Na krążku znalazły się same bożonarodzeniowe przeboje. Bieber do udziału w projekcie zaprosił też między innymi Seana Kingstona czy grupę Boyz II Man. Był to album wyjątkowy. Cały dochód z jego sprzedaży został przeznaczony na cele charytatywny. Moje problemy to pestka. To takie piękne. Kiedyś ja potrzebowałem pomocy, a teraz sam mogę ją dać potrzebującym” - powiedział Bieber.
Jak się okazuje Bieber bardzo lubi zwierzęta. W specjalnej reklamie namawiał swoich fanów do adopcji bezdomnych zwierząt. Akcja odniosła sukces. W 2010 roku Justin nagrał filmikdla organizacji PETA. Z piosenkarzem wystąpił tam jego pies o imieniu Sam, przygarnięty przez Justina ze schroniska. Oprócz tego PETA wydała również specjalny plakat. Widać na nim Biebera i podpis sprytnie nawiązujący do tytułu jego hitu: „Animals Can Make U Smile”.
Justin pokazał obraz własnego autorstwa, który zatytułował Kalwaria. Obraz przedstawia biały krzyż unoszący się nad ziemią na ciemnym, granatowym tle. Jak zapowiedział Jus, wszystkie dochody ze sprzedaży trafią na konto ofiar pożarów w Kalifornii!
Otóż pewnego dnia Justin zapomniał, gdzie zaparkował swoje auto i przez kilka dni szukał swojej zguby. ;) Teraz jednak piękna bryka w kobaltowym kolorze została sprzedana na aukcji za "jedyne" 434 tysiące dolarów! To imponująca kwota tym bardziej, że Ferrari 458 Italia normalnie kosztuje około 250-300 tysięcy dolarów ;) Justin zamierza przekazać zyski z aukcji na cele charytatywne. Nie zdecydował jeszcze dokładnie, na jaki cel przekaże kwotę, ale będzie to Pencils of Promise, City od Hope lub Children’s Miracle Network - możliwe też, że podzieli tę kwotę na trzy organizacje. Justin ma złą reputację, ale to chłopak o złotym sercu. Dużo robi, by pomóc tym, którzy są w potrzebie, ale ludzie koncentrują się tylko na tych czasach, kiedy rozrabiał."
Justin Bieber postanowił spędzić noc na ulicy Los Angeles! Bez hotelu, ciepłej pościeli i śniadania do łóżka... Na pomysł wpadł podobno manager Justina Biebera, Scooter Braun. Nie wiadomo jednak, jak chce rozwiązać problem ochrony piosenkarza. Justin Bieber spędzający samotnie noc na ulicach LA to łatwy cel - nie tylko dla tysięcy fanek (z tymi Justin na pewno z przyjemnością uciąłby miłą pogawędkę :)), ale także dla hejterów i psychopatów! O wytrwałość Justina Biebera nie musieliśmy się martwić. Jako mały dzieciak spędzał na ulicy sporo czasu, dorabiając grą na gitarze. To w końcu nie było aż tak dawno temu...
Avalanna Routh urodziła się 25 października 2005 roku. Dziewczynka od urodzenia chorowała na nieuleczalnego raka, rzadkiego guza mózgu. Tzw. atypowy nowotwór teratoidny. Można powiedzieć, że Avalanna była największą Belieber jaka kiedykolwiek była i będzie. Kochała Justina z całego serca. Belieberki mówiły, że tylko Avalanna zasługuje na miano Pani Bieber. Jak doszło do ich spotkania? Jak Justin się o tym dowiedział? Od czego wszystko się zaczęło?,,Valentine’s Day Wish” Było to chyba jedyne życzenie Avalanny, chciała za wszelką cenę spotkać swojego idola. Jej rodzice postanowili, że spróbują nagłośnić sprawę tak, żeby dowiedział się o tym sam Justin Bieber. Na szczęście, udało im się to, Justin koniecznie chciał się z nią spotkać, na początku miało to być jednorazowe, zwykłe spotkanie, ale Justin spędził z nią kilka godzin.Właśnie w walentynki 2012 roku Justin po raz pierwszy spotkał się z Avalanną. Jak już wspominałam spotkanie miało być jednorazowe, bez większego rozgłosu, lecz ku zaskoczeniu Państwa Routh kilka dni po walentynkach chłopak ponownie się z nimi skontaktował i zaproponował kolejne spotkanie.
Niedługo potem dziewczynka spędzała z nim większość czasu, nazywał ją swoim aniołkiem, naprawdę bardzo ją pokochał.Justin kiedyś powiedział ,,Avalanna powiedziała raz, że umarłaby w moich ramionach. To złamało moje serce.”Justin opłacał Avalannie opiekę medyczną, aby ta żyła jak najdłużej.
Nawet jego siostra Jazzy zaprzyjaźniła się z Panią Bieber. Wszystko układało się po myśli Justina i rodziców Avalanny, mówiono nawet że dziewczynka zaczyna zdrowieć, jednak było to tylko chwilowe… Wiecie jak Justin i jej rodzice musieli się wtedy poczuć? Wszystko idzie po ich myśli, jest w porządku, wydaje się, że Avalanna zdrowieje, powstaje nadzieja, aż tu nagle…27 września 2012 roku Avalanna Routh zmarła. Justin był naprawdę załamany gdy się o tym dowiedział.
Był to najgorszy i dzień w życiu Justina. Jak pewnie wiecie, Justin podczas każdego koncertu od 2010 roku wybiera 1 dziewczynę z tłumu, której daje na scenie kwiaty i śpiewa tylko dla niej piosenkę ,,One Less Lonley Girl” jednak wtedy Justin nie wybrał żadnej dziewczyny, po prostu się odwrócił i śpiewał tylko dla Avalanny.
Na telebimie pojawił się film gdzie były pokazywane zdjęcia Justina z dziewczynką. Justin był wtedy ubrany cały na czarno i uważał, że to najrozsądniejsze rozwiązanie aby zaśpiewać wtedy dla niej i, że nie wypadałoby śpiewać dla innej dziewczyny.Zawsze jak pomyślę o Avalannie i Justinie przypomina mi się scena z filmu Believe gdzie Justin wziął Avalannę na swój koncert, posadził na krzesełku, a ona spytała ,,dlaczego oni krzyczą? Ty jesteś moim mężem!” a Justin odpowiedział ,,bo są bardzo wspierającymi fanami”. Justin zawsze pamięta o Avalannie i będzie o niej pamiętał do samego końca, bardzo zmieniła jego życie.27 września 2014 Justin napisał ,,we will never forget our mrs Bieber. Love you Avalanna. Thank you for being a part of my life. I miss you. #2YearsWeMissYouAvalanna”
Ich historia była piękna, smutna i prawdziwa. Justin bardzo pokochał Avalannę, tak jak Avalanna pokochała jego. Mam nadzieję, że jeśli miałeś/aś złe zdanie o Justinie to ten post otworzył Ci oczy i pokazał, że Justin też ma uczucia też potrafi kochać.Chociaż jedno życzenie naszego aniołka się spełniło i pomimo choroby mogła być szczęśliwa chociaż przez chwilę.Oto co Pattie mówiła o całej sytuacji:„To bardzo smutne. On tak ją lubił.
Za każdym razem gdy udawał się do Nowego Jorku, mówił: „Muszę ją odwiedzić – Kocham ją tak bardzo, mamo.”
Zapraszam do komentowania i wypowiedzenia swojego zdania.
Jakość: | 3020 | Popularność: | 47 |
Podziękowania: | 0 | Ocena: | 0 |
Wyróżnienia: | 0 | Komentarze: | 0 |