Cześć! Razem z pojawieniem się ponownie moich postów postanowiłam.. powrócić do pisania o Famous in Love! O fil pisze naprawdę mało ludzi, a przecież tak wiele się tam dzieje!
Każdy odcinek trzyma mnie w niesamowitym napięciu, czasem nawet do tego stopnia, że wstrzymuje oddech czy nawet zaczynam piszczeć ze szczęścia (yep, zalicza się to do pewnego rodzaju chorób psychicznych, haha) Dlatego mając tą wiedzę co teraz, składającą się z obejrzanych po kilka razy 9 odcinków 2 sezonu zapraszam Was na ten jakże ciekawy post!
Okej, zdecydowanie, większa część widzów w pierwszych 10 minutach 1 odcinka miała w głowie jedno pytanie, zdanie, cokolwiek, ale o podobnym znaczeniu. Mi, osobiście, jej decyzja nie przypadła do gustu, zaraz dowiecie się dlaczego :P
Moment, w którym Paige pocałowała Jakea był dla mnie chyba najbardziej szokującym momentem w całej mojej historii oglądania seriali (nawet wątek zabójstwa Jasona Blossoma w Riverdale mnie tak nie zadziwił), od początków serialu w moim shippowym sercu był Raige, nie Jaige, bo sorki, to drugie brzmi jak tani szampon do włosów haha.
Paige i Rainer dogadywali się wspaniale (mimo chwilowych kłótni), byli idealnym materiałem na związek. Przez pół odcinka w mojej głowie był niesamowity mętlik, nie wiedziałam dlaczego to wszystko się tak potoczyło, czym się kierowała, po prostu pytania bez odpowiedzi.
Dlaczego decyzja Paige nie przypadła mi do gustu?
Jak zaczynam kogoś shippować, to trwam w tym aż do końca (wierzę w to nawet, jak np bohater zmarł), ale nie jest to głównym uzasadnieniem mojego wyboru. Związek z przyjacielem jest czymś jednocześnie pięknym, ale i specyficznym. Specyficznym do tego stopnia, że czujesz się prześwietlona, znana na wylot, bez możliwości posiadania swojej przestrzeni. Ale jest też druga strona - piękna. Miłosna relacja z najlepszym kumplem ma swoje zalety w postaci np. tego, że zna twoje reakcje, wie kiedy czujesz się źle, umie cię pocieszyć etc.
Nie będę się tu bardzo rozpisywać - przejdźmy do kolejnej kwestii :D
Jak zauważyliśmy w ostatnich odcinkach pierwszego sezonu - było pochlane. Bohater nieco zaimprezował (bardziej poprawne: zapijał smutki, zdenerwowanie na fakt, że Alan Mills jest jego ojcem) i powrócił do swojego dawnego nałogu.
Szczerze? Przez myśl mi nie przeszło, że Rainer Devon przerwie nagrywanie Locked i pójdzie na odwyk. Szczerze, to była jedna z ostatnich rzeczy których się spodziewałam.
Podsumuję w tej sekcji cały jego pobyt na odwyku.
Piękna dziewczyna ( w tej roli niezaprzeczalnie idealna Danielle Campbell) której serialowy Rainer smarował plecy zajęła moje myśli na krótką część odcinka - w pierwszej scenie polubiłam ją (co później się zmieniło, ale nevermind)
Sam Rainer i jego egoistyczne nastawienie nieco mnie zdezorientowało, poczułam się jakbym ominęła znaczną część odcinków, ale później przypomniałam sobie, że jego zachowanie jest spowodowane faktem, że jego matka (Nina) okłamywała go przez całe życie w sprawie ojca i jego tożsamości.
Przez cały sezon (choć przed nami jeszcze finałowy odcinek, którego premiera już jutro!) Rainer jakoś się trzymał i ponownie nie mieliśmy okazji zobaczyć go w luksusowym odwyku (jedynie na spotkaniu Anonimowych Alkoholików)
Z nieprzyjemnego tematu... przejdźmy do jeszcze gorszego!
Ten nagłówek made my day, aż się zaśmiałam.
Alexis, osoba którą niesamowicie lubiłam w pierwszym sezonie, aż było mi jej szkoda... do czasu, po prostu zgłupiała. Podpisując umowę z mamą Tangey nie wiedziała na co się pisze - stała się tą samą Alexis którą poznał Rainer na odwyku przed Backsplashem.
Straciła przyjaciół, udział w filmie, zadłużyła się... a to wszystko przez umowę z mamą jej byłej przyjaciółki.
Ida wpadła na pomysł, aby Alexis miała swój własny realityshow. Glenn nie miała nic przeciwko, do momentu, w którym kamery śledziły ją 24 godziny na dobę. Najgorszą rzeczą jaką w tym sezonie zrobiła zdecydowanie jest wstawienie nagrania o Ninie i jej romansie z Jordanem do internetu.
Przez całą presje, kłótnie.. Alexis znowu popadła w nałóg. Zaczęła brać tabletki powodujące lepszy nastrój, mocniejszą zabawę. Uzależniła się, a mi przykro było na to patrzeć. Każdy nałogowiec przechodzi długą drogę aby rzucić wstrętny nałóg, a widok osoby która marnuje tą drogę jest bardzo przykry.
Tutaj na rozluźnienie pomówimy o kilku bardzo fajnych scenach, o których aż żal nie wspomnieć.
Najpierw pod lupę wezmę... Locked!
Scen z Locked w całym FIL było najwięcej, ale nie wszystkie były warte tak dużej uwagi.
Zdecydowanie jedyną sceną o której chce teraz opowiedzieć jest scena, którą każdy kojarzy z opowieści z ubiegłego (9 odcinka) odcinka, czyli "The scene when Noah comes back from the war".
Scena, gdy Noah powrócił z wojny... była piękna, pełna uczuć, miłości.
Nie wiem jakie epitety tutaj mogę dorzucić, ale ta scena była po prostu niesamowita, cóż tu można więcej o niej powiedzieć?
Drugą sceną, tym razem jest ogólnikowo cały Backsplash jaki mieliśmy okazję zobaczyć. Wszystkie sceny powodowały u mnie wszechogarniający śmiech i niesamowite rozbawienie. Za każdym razem kiedy przypominałam sobie o Backsplashu wybuchałam niekontrolowanym śmiechem.
Charakteryzacja bohaterów zdecydowanie dodawała im młodzieńczego uroku (była moim głównym powodem rozbawienia) Aktorzy wyglądali jak wyjęci z gazety o latach 80-90 (nie znam się na tym, sorki)
Dekoracje niestety były niesamowicie tandetne, tak samo animacje, nie wiem czy było to zamierzonym afektem, czy jednak nie :(
Kolejną rzeczą o której napiszę będzie...
To jest zdecydowanie rzecz której się spodziewałam. Całokształt był tak bardzo przewidywalny, że nie omieszkałam w trakcie scen powiedzieć "A nie mówiłam?!"; Mam tak już w naturze.
Zaczynając.
Związek Cassie i Adama rozpoczął się w pierwszym sezonie, jak niektórzy sądzili - będzie to wieczna miłość. Myliliście się. W momencie gdy większość była już przekonana, że wszystko jest ułożone, będzie happy end z nimi w roli głównej - dopadła bomba.
Bomba składała się z oferty pracy marzeń plus przeprowadzka!! W tym samym odcinku dowiedzieliśmy się o pracy Adama i w tym samym opuścił Cassie zostawiając jej bilety lotnicze. Wszystko byłoby okej, gdyby nie fakt, że jego telefon odbierała jakaś blond (przepraszam!) pindzia, która później rozmawiała z Cassandrą przez coś na wzór skypea,
Autentycznie - zawiodłam się na Adamie. Jak fajny był w pierwszym sezonie, tak w drugim mam nadzieję, że zjedzą ich niedźwiadki.
Jak na początku posta mówiłam, że ją polubiłam - tak teraz jej nie zdzierżę, po prostu.
Na pozór piękna, inteligentna dziewczyna, mająca do zaoferowania coś więcej niż razem spędzone noce była moją faworytką - i ze względu na wygląd i na cięty język, ale no jednak.
Harper mogliśmy poznać w 2x01, podczas znanej nam już sceny smarowania jej pleców. Harper wkręciła Rainera w akcje dobroczynne dzięki czemu chłopak zapomniał o problemach - między innymi romansie jego matki z przyjacielem. Wydaje się brzmieć troskliwie, nieprawdaż? I tu was mam!
Bohaterka zrobiła to wszystko na s w o j ą korzyść (może nie swoją, tylko akcji dobroczynnych), nie zważała na zdanie Rainera (nawet nie pytała się go o zgodę w przeróżnych, ważnych kwestiach). Zachowała się podle, nie zwracała uwagi na jego nawracający nałóg, okłamywała go, a potem przerabiała wszystko aby "on też mógł skorzystać" choć tak naprawdę była to korzyść tylko dla niej i jej powrotu do aktorstwa.
Szkoda, że na taki wątek zmarnowałam cały sezon. Gdyby inaczej to rozstrzygli wydaje mi się, że mogło to by być znacznie ciekawsze.
Mam nadzieję, że bardzo Was nie zanudziłam i, że post choć w jednym procencie okazał się ciekawy :D
Jeśli chcecie drugą część (z 10 odcinkiem) to dajcie znać!! Czeeeść!
PS. W ankiecie poniżej odpowiedzcie czy zrobić kolejną część :P <3
Jakość: | 2420 | Popularność: | 2313 |
Wsparcie: | 1 | Ocena i wartość ocen: | 0 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 36 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |