Niedawno odbyła się najbardziej wyczekiwana trasa koncertowa przez fanów ekipy Young Stars. Pojawili się na niej między innymi Sylwia Lipka, Bartek Kaszuba, Tilly Devries oraz oczywiście Artur Sikorski. Korzystając z okazji zapytałam Arturonators jak podobała im się cała trasa, występ idola oraz niespodzianka, którą przygotował Remik.
Zosia Szwast: Już drugi raz byłam na trasie YSOT i to naprawdę niesamowite wydarzenie. Wszyscy artyści super poradzili sobie na scenie. Było wspaniale!
Gabi Rybak: Było świetnie, koncert zaliczam do niezapomnianych- jeden z najlepszych na jakim byłam!
Wiktoria Mieczkowska: Z własnych obserwacji i z tego co piszą osoby, które miały okazję pojawić się na koncertach, moje odczucie jest takie, że czas trasy przebiegł bardzo magicznie i zdecydowanie za szybko. Bardzo chciałabym przeżyć te wszystkie emocje jeszcze raz.
Andżelika Szponar: Od koncertu minęło zaledwie 8 dni. Cały czas jestem w szoku, bo pierwszy raz byłam na takim koncercie. Wszyscy wspaniale śpiewali, jestem pod wrażeniem, że mogłam zobaczyć ich wszystkich na żywo. To było cudowne zobaczyć kogoś kto jest twoim idolem.
Kinga Ponikowska: Trasa YSOT 2018 bardzo mi się podobała i zrobiła na mnie duże wrażenie. Wszystko było bardzo dobrze przemyślane. Najbardziej podobał mi się pomysł z ambasadorami, którzy w trakcie oczekiwania na koncert chodzili po klubie, brakowało mi jedynie Zosi, ale rozumiałam, że wypadło jej coś ważnego.
Zosia Szwast: Najbardziej spodobał mi się występ Artura i Bartka z piosenką „Robimy co chcemy". Chłopcy naprawdę dali czadu. A największe emocje wywołała u mnie piosenka "Przepraszam Cię", ponieważ kocham tą piosenkę i liczyłam,że Artur ją właśnie zaśpiewa i się nie zawiodłam.
Gabi Rybak: Najlepiej bawiłam się chyba na „Zaryzykuj” ze względu na to, że byłam w Warszawie i Jeremi zrobił nam niespodziankęi wpadł do nas na YSOT. Świetnie też było na „Ja Wiem”, bo jest to moja ulubiona piosenka Artura.
Wiktoria Mieczkowska: Zdecydowanie najbardziej bawiłam się podczas piosenki „Zaryzykuj”, kiedy nieoczekiwanie na scenę wbiegł Jeremi. Radość jaka wtedy wszystkim towarzyszyła, gdy wszyscy skakali, tańczyli i śpiewali najgłośniej jak tylko potrafią, jest nie do opisania. Największe emocje natomiast, wywarła we mnie piosenka „Przepraszam Cię”, którą Artur śpiewał ją jako pierwszą. Myślę, że spowodowane to było tak długim wyczekiwaniem na jego występ i samym klimatem piosenki, który moim zdaniem jest bardzo wzruszający.
Andżelika Szponar: Na wszystkich bawiłam się tak samo super. Największe emocje wywołała u mnie piosenka „Przez łzy".
Kinga Ponikowska: Najbardziej bawiłam się podczas piosenki "Zaryzykuj", jest to piosenka na której naprawdę można się wyskakać oraz głośno śpiewać. To jak Artur nas zachęcał do skakania i śpiewania razem z nim było naprawdę wspaniałe. Skakaliśmy jak szaleni, nikt nawet nie wyciągał telefonu, bo chciał się bawić. Jednak największe wrażenie wywarła na mnie piosenka "Ja wiem" choć słyszałam ją już nie pierwszy raz na żywo, to ona ma w sobie coś takiego co pobudza do myślenia i daje takiego "kopa", żeby pomimo trudności iść dalej.
Zosia Szwast: Tak, poznałam kilka fajnych osób. Najwięcej poznaje zawsze czekając w kolejce na meet and greet- tak było i tym razem.
Gabi Rybak: Niestety nikogo nie poznałam, byłam ze swoimi przyjaciółkami i spotkałam się z koleżanką, którą poznałam „Na Fali” i to z nimi świetnie się bawiłam.
Wiktoria Mieczkowska: O dziwo na tym koncercie nie udało mi się poznać nikogo nowego, a bardzo szkoda, ponieważ jestem osobą, która z chęcią zawiera nowe znajomości.
Andżelika Szponar: Niestety nikogo nie poznałam, ale byłam na koncercie z moimi dwoma przyjaciółkami i bardzo się z tego cieszę.
Kinga Ponikowska: Przed klubem byłam z moją koleżanką Martyną, z którą zawsze jeżdżę na koncerty. Ale przed klubem poznałam również dwie cudowne osóbki Maję i Julkę. Maję kojarzyłam z Arturonators, a z Julką zgadałyśmy się przed wejściem i tak właśnie spędziłyśmy razem koncert.
Zosia Szwast: Byłam bardzo szczęśliwa i chyba pierwszą reakcją było: "Ale on jest wysoki"
Gabi Rybak: Nie pamiętam w sumie haha. Wiem, że byłam bardzo szczęśliwa faktem, że jestem tu przy nim.
Wiktoria Mieczkowska: Szczerze, to przez ten cały stres i emocje przed m&g, dokładnie nie pamiętam co miałam w głowie. Na pewno pojawiła się myśl „no nareszcie”, bo tak bardzo wyczekiwałam tego dnia.
Andżelika Szponar: Byłam w szoku jak chyba każda fanka, która pierwszy raz go widziała. Nie wiedziałam co się wtedy dzieje, Artur był bardzo miły, kochany i super się z nim gadało. Mam nadzieję, że to nie było moje ostatnie m&g z nim.
Kinga Ponikowska: Gdy zobaczyłam Artura to pierwsze co pomyślałam to jaki on jest słodki w tej swojej opasce, bo akurat wtedy miał ją na sobie.
Zosia Szwast: Pierwszym moim m&g na ysot 2018 był m&g z Arturem. Bardzo się stresowałam, bo było to moje pierwsze m&g z nim. Artur jest naprawdę miłą osobą. Nigdy nie byłam jego wielką fanką, ale po naszym spotkaniu to się zmieniło. Powiedział mi tyle miłych słów. Ogólnie uważam że nasze spotkanie było niesamowite i mam nadzieję,że kiedyś nadarzy się okazja aby je powtórzyć. Zdradził mi nawet, że w przyszłym roku powinniśmy się spotkać na jego trasie. Kolejnym moim m&g było spotkanie z Sylwią Lipką. Spotkałam ją już 6 raz. Jak zawsze było super. Dzięki temu, że byłam 3 osobą w kolejce udało mi się nawet być na jej snapchacie i instagramie. To spotkanie też było super, ale szczerze to bardziej spodobało mi się z Arturem.
Gabi Rybak: Przytuliliśmy się, trochę pogadaliśmy, gdy przyszła pora na zdjęcie ustawiliśmy się, a pani fotograf powiedziała, że słodkie. Następnie jeszcze pogadaliśmy i się pożegnaliśmy.
Wiktoria Mieczkowska: Artur był bardzo kochany. Zamieniliśmy parę słów, pośmialiśmy się trochę. Potem przyszedł czas na zdjęcie, które ze wszystkich moich m&g jakie miałam podoba mi się najbardziej (może dlatego, że wyszłam najkorzystniej haha). Bardzo rozbawiło mnie to, kiedy Artur chciał powiedzieć, że ma nadzieję, że się jeszcze zobaczymy, ale kiedy niestety nie mógł się wysłowić i wyszło mu coś w stylu „mam nadzieję, że ckanabdbskdjx (śmiech) mam nadzieję, że sjqjdhaksjsjsj (znowu śmiech)”. Było to z nim moje pierwsze spotkanie i pomimo tego, że nie powiedziałam mu wszystkiego co chciałam, to jestem z niego bardzo zadowolona.
Andżelika Szponar: Gdy podeszłam Artur mnie kojarzył, jednak ja go widziałam pierwszy raz. Pytał się mnie czy nie byłam na jego trasie, campie albo na mag we Warszawie na YSF jednak ja cały czas odpowiadałam, że nie. Gdy skończyliśmy dyskusję powiedział, że jestem piękna, a ja się tylko do niego mocno przytuliłam. Gdy mieliśmy już zrobić zdjęcie, zapytał się mnie czy mam jakiś pomysł, a ja mu powiedziałam, że nie i wtedy on kazał mi go objąć po czym on objął mnie i oparł swoją głowę o moją. Zdjęcie zostało zrobione, przytuliłam go na pożegnanie, a on mnie przytulił jeszcze mocniej i powiedział do zobaczenia. Odpowiedziałam to samo i odeszłam ze łzami w oczach.
Kinga Ponikowska: Podeszłam troszkę zestresowana, ale od razu mnie uspokoił i zaczęliśmy rozmawiać. Na sam koniec Artur spytał się jakie zdjęcie, ale ja nie miałam nic przygotowanego tylko wszystko na spontanie, więc poprosiłam go, żeby sam wymyślił jakąś pozę i zrobiliśmy sobie zdjęcie.
Zosia Szwast: Pomysł ten z początku mi się podobał, bo często jak chcę zamówić coś z mymusicshop nie jestem pewna jak wygląda to na żywo i czy jest to coś co bym chciała. Jednak trochę niesprawiedliwe było to, że osoby, które wchodziły, aby obejrzeć stoisko mogły też uczestniczyć w koncercie, ponieważ jeszcze się nie skończył. Sama nic nie kupiłam na stoisku MMS.
Gabi Rybak: Tak! To świetny pomysł dla osób, które nie miały biletów, a chciały zobaczyć merch. Ja osobiście kupiłam 2 opaski Artura, bo zapomniałam wziąć pieniądze.
Wiktoria Mieczkowska: Bardzo podobał mi się ten pomysł, ponieważ osoby, które z różnych powodów nie mogły zakupić biletu na koncert, mogły zobaczyć na żywo i przymierzyć rzeczy, które miały w planach kupić. Ja sama zdecydowałam się na białą koszulkę z nowej kolekcji Artura.
Andżelika Szponar: Tak to był świetny pomysł, bo nie miałam pieniędzy, a że wstęp na merch był później darmowy to moja mama weszła i zapytałam czy mogę jakąś bluzkę. Nie miałam pojęcia, którą kupić, bo mam tam wielu idoli, ale chwilkę pogadałam sobie ze Smavem i stwierdziłam, że wezmę bluzkę z jego kolekcji Pizza Famili. Bardzo fajna jakościowo bluzka- naprawdę polecam.Dziękuję że mogłam wziąć udział w tym wywiadzie.
Kinga Ponikowska: Pomysł z Open Merchem był naprawdę świetny, bo osoby, które z jakiś przyczyn nie mogły kupić biletu, zobaczyły merch swojego idola na żywo i mogły zobaczyć jak w nim wyglądają oraz dotknąć materiał. Ja niestety nic nie zakupiłam, ponieważ już nie było małych rozmiarów z kolekcji Artura:( Ale i tak byłam zadowolona z tego całego koncertu
Jakość: | 1540 | Popularność: | 206 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 1 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 19 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |