Cześć! Pisze tutaj pierwszy raz. Chciałbym wam opowiedzieć nie zwykłą historię o tym jak Tini dostała się do Violetty. To była jej jedyna nie powtarzalna szansa. Ale czy okazała się być taką prostą drogą w jej życiu? Przeczytajcie.
Nagrałam z kuzynami mamy, którzy mieli zespół i małe studio. Na początku nie szło łatwo, bo było to moje pierwsze nagranie i trochę się bałam. Nie wiedziałam jak, to robić, ale potem się rozprężyłam i poszła bardzo dobrze. Tak mówi główna bohaterka serialu o swoim pierwszym nagraniu. Gdy demo było gotowe, Alejandro pojechał na spotkanie , aby pokazać swój projekt ludziom z DIsneya. Gdy przedstawiciele skończyli słuchać wykonania Martiny, zapytali się o dziewczynę, która to śwpiewa - To była Tini! Akurat w tedy w studio narodził się pomysł powstania serialu Esperanza Mia, czyli Moja nadzieje. Wszystko było już gotowe, jednak barkowała jednej osoby. Głównej bohaterki serialu. Po wysłuchaniu piosenki powiedzieli tacie, że chcieliby, abym wzięła udział w przesłuchaniu do programu - Pisze Tini w swojej książce.
Martina miała na sobie niebieskie legginsy, pół buty na obcasie, rozpuszczone włosy i nosiła aparat. Martina musiała zaśpiewać, zatańczyć i odegrać krótką scenkę.
Gdy dziewczyna usłyszała słowa Martina Stoessel, Zapraszamy! , producenci zauważyli, że strasznie się boi. Więc zapytali, czy che wejść z mamą. Odpowiedziała, że tak. Gdy dziewczyna zaśpiewała piosenkę This is me zauważyła, ama i komisja płacze. Ona również to uczyniła na ich widok. To właśnie dodało jej pewności siebie. Przyszedł czas na taniec. W połowie choreografii miałam pustkę w głowie - pisze. Potem zaczęło się improwizowanie. Mama Tini, Marianna zauważyła, że coś jest nie tak, ale dziewczynie tak dobrze szło, że nikt inny tego nie zauważył!
Dziękuje, że przeczytaliście post do końca. Mam nadzieję, że wam się podobał.