Hej! W tym poście chciałabym Wam opisać moją relację z koncertu Juli, na którym byłam i mam naprawdę super wspomnienia! Zapraszam ;)
Koncert odbył się 30 maja w Środzie Wielkopolsce w parku Łazienki. Był planowany na 17:30 i Jula po krótkiej zapowiedzi pojawiła się punktualnie. Koncert zaczął się piosenką Ucieknijmy. Po krótkim intro Julita weszła na scenę.. a ja? A ja stałam obok mojej przyjaciółki jak słup soli, z ogromnym rogalem na twarzy i łzami w oczach. Nie mogłam się ruszyć! Dopiero po chwili otrząśnięcia się zaczęłam skakać, śpiewać... To było coś niesamowitego i nawet teraz, gdy to piszę, mam ogromny uśmiech na twarzy.
Po kilku piosenkach Jula zaprosiła na scenę swojego męża - Fabisza. Zaśpiewali razem dwie wspaniałe piosenki - Będę za Tobą oraz Zostań. Podczas wielu piosenek Jula zauważyła moją nadmierną aż chyba aktywność i pomachała, uśmiechnęła się do mnie... To były emocje nie do opisania. To uczucie, gdy idolka cię zauważa jest cudowne. Bawiłam się super! Na koncert jechałam 1,5 godziny, co jak na razie jest moim rekordem. Namówiłam na ten koncert rodziców, moją przyjaciółkę i jej mamę. I było cudowne!
Po godzinnym koncercie nadszedł czas pożegnania. Jednak my tak łatwo nie ustąpiliśmy. Bis! Bis! - krzyczeli wszyscy. No i udało się. Jula weszła na scenę i zaśpiewała jeszcze raz piosenkę Kiedyś odnajdziemy siebie. To był zdecydowanie mój ulubiony moment, gdyż mimo, że nie stałam już w 1 rzędzie, wyjęłam płytę i podniosłam ją do góry. Słowa Juli Oj płyty widzę były skierowane właśnie do mnie. Jejku, nie macie pojęcia co wtedy czułam. Nie umiem tego opisać... Od środka rozpierało mnie uczucia szczęścia. Całą piosenkę, tak jak przy pozostałych, tańczyłam, skakałam, śpiewałam, robiłam zdjęcia - takie combo :D Potem nadszedł czas na numer, którego jeszcze na tym koncercie nie było - Nie zatrzymasz mnie. Jula dała z siebie wszystko!
Było to moje drugie spotkanie z Julą, na które bardzo się cieszyłam. We wrześniu wygrałam u Juli w konkursie płytę 180 stopni z podpisem, a na koncert pojechałam z zamiarem zdobycia podpisu na Na krawędzi oraz naszym zdjęciu z pierwszego spotkania. Podarowałam także Juli jedną z odbitek tego zdjęcia. Julita z chęcią podpisała mi to zdjęcie, płytę oraz dała 3 autografy dla moich koleżanek, które rozeszły się po Polsce. Zrobiłyśmy sobie także dwa zdjęcia. To było cudowne uczucie, móc porozmawiać z idolką choć przez chwilę. Życzę Wam tego samego!