Zombie, roboty, promieniowanie, a może podział na lepszych i gorszych, odbieranie pamięci albo organizowanie corocznych igrzysk, w których mają ginąć dzieci? Tak, wszystkie te tematy są dość znane, a co je łączy? Dystopia-gatunek ostatnio ogromnie popularny, nie tylko w literaturze, ale przede wszystkim w filmach i serialach."Igrzyska śmierci","Niezgodna", "Dawca pamięci", a także klasyka; "Mechaniczna pomarańcza", "Nowy lepszy, świat" "451 stopni Fahrenheita" Orwelli jego "Folwark zwierzęcy" a także "Rok 1984". Twórcy już od dawna nie przewidywali dla nas miłej przyszłości, ale, co powoduje, że dystopia stała się aż tak popularna, szczególnie wśród nas, młodych ludzi?
Zombie, roboty, promieniowanie, a może podział na lepszych i gorszych, odbieranie pamięci albo organizowanie corocznych igrzysk, w których mają ginąć dzieci? Tak, wszystkie te tematy są dość znane, a co je łączy? Dystopia-gatunek ostatnio ogromnie popularny, nie tylko w literaturze, ale przede wszystkim w filmach i serialach."Igrzyska śmierci","Niezgodna", "Dawca pamięci", a także klasyka; "Mechaniczna pomarańcza", "Nowy lepszy, świat" "451 stopni Fahrenheita" Orwelli jego "Folwark zwierzęcy" a także "Rok 1984". Twórcy już od dawna nie przewidywali dla nas miłej przyszłości, ale, co powoduje, że dystopia stała się aż tak popularna, szczególnie wśród nas, młodych ludzi?
Trudno mi już nadążyć za tym co serwuje nam literatura z tego działu. Pamiętam wychwalone "Igrzyska śmierci", później była "Niezgodna", no a dalej, u niektórych ludzie będą "leczeni" z miłości i nie będą jej mogli odczuwać, inni podzielą się na tych z srebrną i czerwoną krwią-powrót monarchii, niektórzy autorzy wprowadzą po raz kolejny wyścigi, albo z jakimś zwierzątkiem, albo na końcu, którego ktoś znajdzie coś, co jest mu najbardziej potrzebne. Tak... jest tego bardzo dużo.
Ja osobiście nie przepadam za nowoczesnymi dystopiami, za to z chęcią (a jednocześnie z przerażeniem) sięgam po te starsze. Ale nie znaczy to, że na ekranie stronie od antyutopii, wręcz przeciwnie. Bo tak naprawdę seriale od zawsze poruszają tematy aktualne i nie obyło się właśnie bez dystopii. Jednym z scenariuszów końca świata są zombie. Motyw ten jest chyba strzałem w dziesiątkę, wystarczy tylko spojrzeć na trwający już siedem sezonów „The Walking Dead”, który także doczekał się swojego prequela. Zwróćcie uwagę na to, że zombie jest traktowane jako odzew natury, jeden z bohaterów mówi nawet wprost o tym, iż natura właśnie teraz odbiera ludziom wszystko to, co wcześniej człowiek jej zabrał, czyli tutaj mamy jasny rozkład sił, w przyszłości to natura zapanuje nad człowiekiem.
Następny przykład dystopii to między innymi nowy serial HBO: "Westworld" opowiada o przyszłości, w której to zbudowano specjalny park na którego stworzono roboty wręcz nienaturalnie podobne do ludzi, do tego cały czas ulepszane, w taki sposób, by jeszcze bardziej przypominały człowieka. Z czasem jednak maszyny te zaczynały wyswobadzać się spod ludzkiej kontroli. Cały park został stworzony tylko po to aby dostarczać bogaczom rozrywki, dzięki temu mogli bezkarnie spełniać swoje często nienormalne fantazje. Ja sama dopiero niedawno zaczęłam oglądać ten serial i z każdą minutą przeraża on mnie bardziej, bo to wszystko tak naprawdę nie jest niemożliwe. Człowiek cały czas się rozwija, ale za którymś razem może posunąć się za daleko. Przekroczyć te cienką granicę, a co wtedy się stanie? Możemy się tylko domyślać, albo zgadywać, która dystopia ma większe szansę na urealnienie się. A temat robotów, sztucznego życia, przerastającego nieraz człowieka nie jest nam obcy, jednak bardzo intryguje, szczególnie w nowej produkcjo HBO.
Co jeszcze warte jest uwagi z tego gatunku? Moją uwagę przykuł ostatnio pierwszy brazylijski serial Netflixa "3%", mimo iż nie dużo można o nim usłyszeć, został przedłużony o drugi sezon. Właściwie jest bardzo schematyczny, rażąco podobny do "Igrzysk śmierci", "Niezgodnej" a nawet "Więźnia labiryntu". Opowiada bowiem historię podzielonej społeczności; ta mniejsza i "lepsza" część mieszka na wyspie, gdzie życie jest szczęśliwe i dostatnie, reszta ludzkości przybywa natomiast na lądzie, gdzie jakby to powiedzieć życie nie jest tak doskonałe. Każdy ma jednak szansę wyrwać się z tego padola łez, gdyż co roku organizowany jest Proces, do którego mogą przystąpić wszyscy dwudziestolatkowie, ci którzy go przejdą, będą mogli wieść dostatnie i piękne życie, jednakże nie jest to wcale proste, Proces przechodzi tylko tytułowe "3%" społeczeństwa, czy to Wam czegoś nie przypomina?
Przy okazji warto również wspomnieć o "Utopii", czy "Opowieści podręcznej", ja polecam szczególnie te drugą pozycje, co prawda jeszcze nie miałam okazji oglądać serialu, czytałam jednak książkę, na której jest oparty. Serial przedstawia świat, w którym kobiety stają się własnością rządu i są zmuszone do rodzenia dzieci elitom państwa. Nie wiem jak Was, ale mnie zatrważa taka prognoza przyszłości.
Z serialowych dystopii najwierniejsza jestem "The 100", dlatego zamierzam rozłożyć zawarte w nim wątki dystopijne na czynniki pierwsze; otóż z początku rzeczywiście serial ten zapowiada się trochę schematycznie: nastoletni kryminaliści po 97. latach zostają wysłani na Ziemię by sprawdzić czy ta nadaje się już do życia. No i rzeczywiście w pierwszym sezonie spotkamy się z trójkącikiem miłosnym, nastoletnimi dramatami, walką o przywództwo nad obozem (choć to akurat niezły wątek); momentami "The 100" przypomina wręcz "Władcę much" (a to akurat pozycja obowiązkowa nie tylko dla fanów dystopii!)-a to ogromny plus i miłe zaskoczenie. Ale co czyni akurat te dystopię wyjątkową na tle innych i co sprawia, że z wielu scenariuszów w kosmosie końca świata, akurat ten warty jest obejrzenia? Chociażby by dlatego, że łączy wiele wątków dystopijnych, gdzie zazwyczaj tylko jeden jest tematem serialu, dla mnie najważniejsze są trzy, choć z łatwością można wskazać ich więcej.
I. "May we meet again"-czyli koniec świata w kosmosie
Kiedy po wojnie nuklearnej osądzono, że na Ziemi życie jest niemożliwe trzynaście krajów postanowiło o wystrzeleniu swoich stacji w kosmos, by tam przetrwać do momentu kiedy ludzkość będzie mogła wrócić na Ziemię. Pomysł nie jest jakiś bardzo oryginalny, ale też nie tandetny. Sama wojna nuklearna jest aż nadto realna dla naszego świata. A życie w kosmosie chyba nawet dla nas nie wydaje się niemożliwe. Samym elementem dystopii jest już wysłanie do kosmosu statków, ale to jak ukształtowało się tam życie to już inna rzecz. Jeżeli dobrze jesteście zorientowani w nastrojach dystopijnych możecie mieć lekkie deja vu. Chociażby zasady na arce, a także sposób ich egzekwowania. Takie motywy są bardzo często powtarzane w tym gatunku. Na pewno plusem jest to, że decyzje rządzących zawsze są dla nas wyjaśnione, nawet jeśli nie rozumiemy np. działań Kane wiemy czym kieruje się, kiedy chce ukryć informację o tym, iż zamierza ekspulsować 320 ludzi i ukryć te informację. Bo w dystopiach nieczęsto spotkamy się z wyjaśnieniem tego, dlaczego tak się dzieje. Najczęściej zobaczymy po prostu świat przedstawiony, w którym istnieją jakieś zasady, w którym robi się to i działa się w ten sposób, a elita rządzących jasno się tego trzyma i nawet jeśli czynią zło, widz tudzież czytelnik nie wie dlaczego, nie wie dlaczego akurat takie zasady panują, ani nie wie co kieruje ludźmi, którzy stoją na czele tego państwa. A to w serialu jest bardzo ważne i myślę, że także dla widzów, im lepiej zrozumie się świat jaki ogląda się na szklanym ekranie, tym bardziej jest on wiarygodniejszy, i tym bardziej człowiek zdaje sobie sprawę, że to wszystko może się wydarzyć.
II. "Blood must have blood"-czyli Ziemienie i ich cywilizacja
Dystopii najczęściej towarzyszą super nowoczesne urządzenia, pranie mózgów czy roboty, tutaj jest coś zupełnie innego, prawie sto lat po wojnie nuklearnej widzimy, że ludzie wcale nie są wyposażeni w komputery, a raczej cofnęli się o parę epok, nie używają prądu, mieszkają w prowizorycznych chatach, a nawet mają swój własny system władzy i wierzeń, to jak wygląda życie Ziemian jest bardzo interesujące i ogólnie intrygujące, czyżby reżyser "The 100" twierdził, że w przyszłości możemy tak naprawdę wrócić do tego, co w pewnym sensie już było? Bo tak zrobili ludzie, którzy przetrwali promieniowanie-wrócili do tego, co było już dawno, szkolono wojowników, ale odrzucono jakąkolwiek broń palną. Wierzono w reinkarnację, malowano twarze i wzywano na pojedynki. Wychodzi na to, że wtedy, gdy cywilizacja chyli się ku upadkowi, w nas, ludziach rodzi się nie tylko instynkt przetrwania, ale wychodzi z nas to, co pierwotne. Ważnym aspektem całej tej cywilizacji Ziemian, jak dla mnie są dwa motywy, które mnie niezmiernie ucieszyły. Po pierwsze; kobiety w końcu są na równi z mężczyznami! Hedą jest Lexa, Anya stała na czele klanu Trikru, nawet Azgedą dowodziła kobieta, nie wiem jak Was, ale mnie ogromnie cieszy, że kobieta nie tylko jest uważana za kogoś, kto ma rodzić dzieci- i to najlepiej chłopców. Cieszy to jeszcze bardziej dlatego, że cywilizacja Ziemian przypomina raczej średniowiecze, aniżeli czasy współczesne. Drugim aspektem jest to, że w tym społeczeństwie, w którym przecież nie używa się prądu, nie ma komputerów i internetu nie ma nic dziwnego w związkach homoseksualnych. To ważne, bo Ziemianie sięgają do tego, co pierwotne, dobrze, że przynajmniej w tym scenariuszu nie odrzucono tolerancji i równouprawnienia. Właściwie, czasami odnoszę wrażenie, że właśnie ci Ziemianie na wskroś brutalni, żądni krwi i okrutni są bardziej cywilizowani niż my, może to pewnego rodzaju diagnoza?
III. "Too many people"- czyli "suka w czerwonej kiecce"
Mówiąc o końcu świata... w serialu pojawia się również motyw sztucznej inteligencji jest on jednak o wiele bardziej ciekawiej poprowadzony niż w innych dystopiach z którymi miałam okazję się zapoznać i choć wiele fanów serialu mówi o tym, iż wątek A.L.I.E był nudny i niepotrzebnie przeciągnięty, trzeba oddać twórcom, iż jej motyw jest prowadzony dość oryginalnie i na pewno konsekwentnie. Pierwotnie bowiem ta sztuczna inteligencja powstała by poprawić komfort życia i żeby to zrobić to ona spowodowała wojnę nuklearną, chciała bowiem zmniejszyć populację ludzką, najbardziej jej motyw rozwinął się w sezonie trzecim, co zwiastował już koniec drugiego. A.L.I.E pragnęła przenieść wszystkich ludzi do Miasta Świateł, z czasem posuwała się w coraz dalej pokonując nawet swoje oprogramowanie, odbierała ludiom wolną wolę, przejmowała ich umysły. Może walka ludzi z sztuczną inteligencją nie jest wątkiem niespotykanym, szczególnie a antyutopiach,ale w "The 100" i tak jest oryginalnym pomysłem, choćby ze względu na to, że łączy się z przecież niecywilizowanymi Ziemianami, bo jej druga wersja (nie, nie jest to A.LI.E 2.O) to specjalny chip, który jakby wzmacnia te dobre cechy w człowieku i tutaj serial zatacza krąg, a finał trzeciego sezonu nie pozostawia złudzeń w związku z kolejną apokalipsą. W "The 100" akcja dobrze się zazębia i wszystkie motywy fajnie ze sobą współgrają.
Nie mówię, że "The 100" nie popada w schematy, bo tak naprawdę w serialu zobaczymy mnóstwo tanich chwytów, ale można spokojnie powiedzieć, że serial ten naprawdę wyróżnia się na tle innych. Ciekawa wersja postapokaliptycznego świata, który właściwie spotyka się z następną apokalipsą w sezonie czwartym. Cały czas więc utrzymana jest konwencja walki o życie i dowiadywania się tak naprawdę ile te ludzkie życie znaczy. Mimo pozorów "The 100" nie jest serialem tylko dla bezmyślnej młodzieży szukającej wrażeń (choć tych na pewno nie zabraknie) i nie jest to na pewno kolejna wersja "Igrzysk śmierci"; nie mamy tu jednego nastolatka, który musi teraz wybierać między jednym miejscem, gdzie będzie żył, a drugim, ani wyścigów na śmierć i życie, ani podzielonej społeczności. Tutaj zagłada jest totalna, dotyka wszystkich i to ona zmusza ludzi do pewnych działań i wyborów.
Dziękuję bardzo za uwagę.
Jestem ciekawa co Wy sądzicie na ten temat? Lubicie dystopie?
A może jesteście fanami tych nowych, uważacie, że są warte uwagi?
Oglądacie "The 100", albo inny z wymienionych przeze mnie seriali?
Może znacie jeszcze jakieś inne dystopie, które polecacie?
Jakość: | 20 | Popularność: | 744 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 8 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 44 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |
Zaczęłam również oglądać jedną z nowszych produkcji HBO "Westworld". Pomimo bardzo intrygującego tematu jakoś mnie nie porwał. Czegoś brakuje temu serialowi, ale sam projekt antyutopii jest naprawdę nadzwyczajny i ciekawy.
Jakiś czas temu w łapki książka "Agenda 21". Przerażająca dystopia i typowe klimaty apokaliptyczne. ". "Przed obywatelami nowej Republiki stają dwa główne cele: wytwarzać czystą energię i stworzyć ludziom nowe życie. Osiemnastoletnia Emmeline zna tylko życie ponure, monotonne i ubogie. Codziennie maszeruje po desce energetycznej i akceptuje mężczyzn, których Zarząd Spolegliwości wyznacza na sparzenie z nią." Tematycznie bardzo skojarzyła mi się wspomnianą przez Ciebie"Opowieścią Podręczną".
Cudownie podsumowałaś świat mojej ukochanej Setki. The 100 jest jakie jest, pod niektórymi względami lepsze, pod niektórymi gorsze, ale zdecydowanie i niepodważalnie wyjątkowe i niepowtarzalne.
Osobiście raczej nie "bratam" się z dystopiami, ale czy tego chcemy czy nie jest to nieodłączny element tematyki SCI-FI. Bardzo dobry pościk :D