Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
10 Komentarzy
Nie da się zaprzeczyć, że Jennifer jest rewelacyjną aktorką. Oscar jak najbardziej zasłużony. Uwielbiam ją jako aktorkę i mam nadzieję, że przed nią jeszcze długa kariera w w równie świetnych filmach. Igrzyska to było to. Już chyba sobie nie wyobrażam kogo innego do tej roli, mimo przeczytania książki. Każdy film jest wart tego, by obejrzeć go choćby ze względu na nią. Likuś, cudny post o cudownej aktorce <3
Lip 23, 2017
Bardzo lubię Jennifer jest wspaniała i przezabawną osobą oraz jedną z moich ulubionych aktorek.
Joy - film mam do dopiero w planach, gdyż jakoś tak nigdy nie miała czasu, żeby go obejrzeć. Chciałam iść na premierę do kina, ale niestety nie był on grany w moim mieście, a jechać do kina gdzie indziej nie miałam możliwości.
The Poker House - pamiętam, że zaczęłam oglądać ten film, ale jednak przerwałam go w trakcie i sama nie wiem dlaczego. Dzięki za przypomnienie o nim, na pewno powrócę do niego.
Serena - o tak zdecydowanie kocham ten film i umieściłabym go znacznie wyżej. Uwielbiam Jennifer w tym filmie i wygląd jej postać. Bardzo ładnie jest jej w fryzurze, którą miała na potrzeby filmu.
Kosogłos część 1 - jeśli brać pod uwagę wszystkie filmy z tej serii, to ten moim zdaniem wyszedł najsłabiej, ale i tak go lubię.
Dom na końcu ulicy - przeważnie nie oglądam filmów tego typu, gdyż nie jestem fanką horrorów, ale ten film pokochałam. Jest to świetna historia, która trzyma cały czas w napięciu oglądającego. Nawet, jeśli się nie przepadacie za horrorami to i tak polecam zajrzeć do tego filmu.
Igrzyska Śmierć - bardzo lubię ten film, gdyż od niego to się wszytko zaczęło. To w nim pierwszy raz ujrzałam Jennifer i to przez niego ją pokochała.
Kosogłos część 2 - zdecydowanie lepszy od pierwszej części. Była nim tak zachwycona, że nawet nie komentowałam go w kinie przyjaciółką aż tak bardzo jak zawsze.
Pasażerowie - podobna sytuacja, jak w przypadku Joy. Mam nadzieję, że niedługo nadrobię i obejrzę go.
W pierścieniu ognia - zdecydowanie mój ulubiony film z tej serii. Jennifer była w nim świetna, a oprócz niej pojawił się tam mój ulubiony aktor Sam <3 Jennifer i Sam to świetne połączenie i chciałabym ich zobaczyć razem jeszcze w jakimś innym filmie.
Poradnik pozytywnego myślenia - oglądałam część, ale w pewnym momencie znudził mnie i przerwałam go. Myślę, że w niedługim czasie zrobię do niego drugie podejście i zmienię o nim zdanie.
Joy - film mam do dopiero w planach, gdyż jakoś tak nigdy nie miała czasu, żeby go obejrzeć. Chciałam iść na premierę do kina, ale niestety nie był on grany w moim mieście, a jechać do kina gdzie indziej nie miałam możliwości.
The Poker House - pamiętam, że zaczęłam oglądać ten film, ale jednak przerwałam go w trakcie i sama nie wiem dlaczego. Dzięki za przypomnienie o nim, na pewno powrócę do niego.
Serena - o tak zdecydowanie kocham ten film i umieściłabym go znacznie wyżej. Uwielbiam Jennifer w tym filmie i wygląd jej postać. Bardzo ładnie jest jej w fryzurze, którą miała na potrzeby filmu.
Kosogłos część 1 - jeśli brać pod uwagę wszystkie filmy z tej serii, to ten moim zdaniem wyszedł najsłabiej, ale i tak go lubię.
Dom na końcu ulicy - przeważnie nie oglądam filmów tego typu, gdyż nie jestem fanką horrorów, ale ten film pokochałam. Jest to świetna historia, która trzyma cały czas w napięciu oglądającego. Nawet, jeśli się nie przepadacie za horrorami to i tak polecam zajrzeć do tego filmu.
Igrzyska Śmierć - bardzo lubię ten film, gdyż od niego to się wszytko zaczęło. To w nim pierwszy raz ujrzałam Jennifer i to przez niego ją pokochała.
Kosogłos część 2 - zdecydowanie lepszy od pierwszej części. Była nim tak zachwycona, że nawet nie komentowałam go w kinie przyjaciółką aż tak bardzo jak zawsze.
Pasażerowie - podobna sytuacja, jak w przypadku Joy. Mam nadzieję, że niedługo nadrobię i obejrzę go.
W pierścieniu ognia - zdecydowanie mój ulubiony film z tej serii. Jennifer była w nim świetna, a oprócz niej pojawił się tam mój ulubiony aktor Sam <3 Jennifer i Sam to świetne połączenie i chciałabym ich zobaczyć razem jeszcze w jakimś innym filmie.
Poradnik pozytywnego myślenia - oglądałam część, ale w pewnym momencie znudził mnie i przerwałam go. Myślę, że w niedługim czasie zrobię do niego drugie podejście i zmienię o nim zdanie.
Ach ta Lawrence, ja kino uwielbiam, dlatego sobie trochę ponarzekam. Mam wrażenie, że ludzie kojarzą ją i odbierają tylko przez pryzmat Katniss, co jest ogromnie smutne i chyba w pewien sposób krzywdzące, zgodzisz się? szczególnie, że ja jakoś nie pałam wielką sympatią do tej serii, co nie znaczy, że nie rozumiem jej ogromnego sukcesu, ale ona to przecież nie tylko Kosogłos. Zgadzam się z tobą, co do ostatniego filmu, ale to już chyba klasyka, mimo, że nie cierpię komedii romantycznych, ta była całkiem niezła, już nie wspominając o rzeczywiście wspaniałej grze aktorskiej. Ugh, "Pasażerowie" są moim zdaniem straszni, ale czułam to jak szłam do kina, wiedziałam, że to zła decyzja, fakt, że ten film ratuje Jennifer, gdyby nie gra aktorka, to kompletnie by mi się nie podobał: ja nie wiedziałam momentami, co to w końcu jest: film akcji, komedia romantyczna? I twórcy całkowicie się pogubili, wątek miłosny zaczynał przypominać raczej stalking i syndrom sztokholmski, że nie wspomnę o logice i psychologii-to boli mnie najbardziej, chyba twórcom zależało na akcji, ale trochę się pogubili-moim zdaniem. Nawet nie wiedziałam, że widziałam "Dom na końcu ulicy", ale tak jak Ty spotkałam się z nim kiedyś w telewizji, dla mnie bez szału, taki o horror, ale niektóre sceny rzeczywiście zapadają w pamięć. Dzięki, że mi o nim przypomniałaś. Jedynego filmu jakiego nie widziałam z tych, których wymieniasz to "The Poker Hause"-choć jestem zaintrygowana.
Boże, "Serena" to było dla mnie takie rozczarowanie, bardzo lubię te reżyserkę, w ogóle duńskie kino coś w sobie ma, ale ten film okropnie mnie zawiódł, mimo pięknych zdjęć, scenografia też ratuje sytuację to tym razem uważam, że nawet obsada nie pomogła. Mi film okropnie się ciągnął, choć ogólnie jestem raczej cierpliwym widzem i nie do końca podobała mi się ta konwencja baśni, chociaż ze względu na serial, rozumiem Twoją sympatię do tego filmu. Mnie zawodzi po całej linii, szczególnie dlatego, że miał potencjał, Bier nie podołała, a szkoda. No i zostaje nam "Joy", na Twojej liście ostatni, na mojej byłby jednym z pierwszych, ale na pewno nie pierwszym, podobała mi się w tym filmie scena na początku, z operą mydlaną, to chyba jakby diagnoza naszego życia? Reżyser trochę eksperymentuje z filmem-nowelą, filmem-powieścią, tak czy inaczej dobry film o porażkach i sukcesach, inspiracjach. Hmmm chyba jednak nie do końca się zgadzamy, ale to dobrze, podoba mi się temat, fajnie też, że ktoś tu się kinem interesuje.
Brakuje mi w tym zestawianiu, jednego z moich ulubionych filmów z Lawrence: "Do szpiku kości" oglądałaś? Bardzo przygnębia, przypomina balladę, opowieść o walce o lepsze życie i takiej silnej nastolatce, też z zupełnie innej strony pokazuje Stany Zjednoczone-warto obejrzeć i zobaczyć, że nie wszystko jest takie jakim się być wydaje. Ja wolę właśnie takie produkcje, nie te komercyjne, które tak naprawdę nie pokazują nic nowego. A smutną prawdę można zobaczyć w kinie niezależnym, dlatego tak bardzo polecam "Do szpiku kości", szczególnie dla fanów Lawrence.
Ja przesadzam z tym rozpisywaniem się, naprawdę, no cóż, musisz mi wybaczyć-temat mnie całkowicie pochłonął. Świetny post! Bardzo mi się podoba, jak opisujesz filmy, widać, że to lubisz, a to chyba w takich postach najważniejsze.
Dzięki wielkie, idę spać, pozdrowionka :)
Boże, "Serena" to było dla mnie takie rozczarowanie, bardzo lubię te reżyserkę, w ogóle duńskie kino coś w sobie ma, ale ten film okropnie mnie zawiódł, mimo pięknych zdjęć, scenografia też ratuje sytuację to tym razem uważam, że nawet obsada nie pomogła. Mi film okropnie się ciągnął, choć ogólnie jestem raczej cierpliwym widzem i nie do końca podobała mi się ta konwencja baśni, chociaż ze względu na serial, rozumiem Twoją sympatię do tego filmu. Mnie zawodzi po całej linii, szczególnie dlatego, że miał potencjał, Bier nie podołała, a szkoda. No i zostaje nam "Joy", na Twojej liście ostatni, na mojej byłby jednym z pierwszych, ale na pewno nie pierwszym, podobała mi się w tym filmie scena na początku, z operą mydlaną, to chyba jakby diagnoza naszego życia? Reżyser trochę eksperymentuje z filmem-nowelą, filmem-powieścią, tak czy inaczej dobry film o porażkach i sukcesach, inspiracjach. Hmmm chyba jednak nie do końca się zgadzamy, ale to dobrze, podoba mi się temat, fajnie też, że ktoś tu się kinem interesuje.
Brakuje mi w tym zestawianiu, jednego z moich ulubionych filmów z Lawrence: "Do szpiku kości" oglądałaś? Bardzo przygnębia, przypomina balladę, opowieść o walce o lepsze życie i takiej silnej nastolatce, też z zupełnie innej strony pokazuje Stany Zjednoczone-warto obejrzeć i zobaczyć, że nie wszystko jest takie jakim się być wydaje. Ja wolę właśnie takie produkcje, nie te komercyjne, które tak naprawdę nie pokazują nic nowego. A smutną prawdę można zobaczyć w kinie niezależnym, dlatego tak bardzo polecam "Do szpiku kości", szczególnie dla fanów Lawrence.
Ja przesadzam z tym rozpisywaniem się, naprawdę, no cóż, musisz mi wybaczyć-temat mnie całkowicie pochłonął. Świetny post! Bardzo mi się podoba, jak opisujesz filmy, widać, że to lubisz, a to chyba w takich postach najważniejsze.
Dzięki wielkie, idę spać, pozdrowionka :)
Moim faworytem na pewno jest seria Igrzysk śmierci, których nie wyobrażam sobie z inną aktorką odgrywającą rolę Katniss, Jenm sprawdziła się według mnie świetnie. <3 Pasażerowie także przypadli do mojego gustu i na pewno z chęcią sięgnę po ten film który kolejny raz. Trzeba teraz tylko czekać na przyszłe ekranizacje z Jennifer.
