Mamy rok 2075. Młody, zapalony wynalazca – dajmy mu na imię Arij (co oznacza “pełny wiedzy”), a przy tym najprawdopodobniej kolejny potomek rodu Osmanów, niegdyś Sułtanów, którzy władali tym światem -przesiadywał przy swoim ulubionym stoliku, wertując elektroniczne karty życia jego przodków. Jego drugą pasją była dawna historia Osmanów. Kiedy 40 lat temu przywrócono Sułtanat, żyjący ludzie z rodu Osmanów naradzali się i za pomocą przewrotu odebrali stołek nazywany Władcą Turcji. Z prześledzenia drzewa genealogicznego odkrył jednak, że jest kolejną gałęzią, a być może ostatnią,jaka pozostała z tego rodu. Niedługo po odkryciu tego faktu czas sprawowania rządów nadszedł właśnie na niego. Jeszcze przed obaleniem demokracji i wprowadzeniem sułtanatu - odezwała się w nim natura prawdziwego Sehzade - księcia! Został nauczony manier oraz należytego zachowania w pałacu, lecz zabrakło mu jednego...Nie miał bladego pojęcia, jak kiedyś rządzono tym krajem! Co prawda, wiele razy wertował e-karty historii, lecz nie wiedział w praktyce, jak wyglądała prawidłowo dzierżona buława w postaci Sułtanatu. Obejrzał nawet całą masę odcinków dotyczących Sułtanki Kösem w HD, lecz nadal było mu mało, wciąż za mało.Wiele razy próbował zmierzyć się z budową wehikułu czasu, lecz każda kolejna próba stworzenia go, cofała go o jedyne kilka dni wstecz, a raz nawet zobaczył samego siebie, bo zamiast przenieść się w tył, został przeniesiony do przodu, co spowodowało pojawieniem Arija w ilości trzech obok siebie, przez co spędzili wspólnie równie ciekawą noc, popijając przy tym ogromne ilości dżina z tonikiem (Oj przepraszam), ginu z tonikiem, który wówczas cieszył się swoją popularnością. Raz nawet cofnął się o tydzień wstecz, ale zobaczył wtedy siebie samego siedzącego na toalecie.
Jego zapał nie znał granic, był praktycznie wszędzie. Na każdym kroku widział coś,co można było poprawić, zmienić lub ulepszyć. Pewnego dnia,podczas wertowania notatek w formie pisemnej, (bo tylko taką lubił),dotyczących przenoszenia się w czasie,
Dokładniej rzecz mówiąc,notatek należących do jego ojca, Lutfiego, zauważył, że dwie kartki były sklejone. Był bardzo zdziwiony, bo przeglądał ten zeszyt miliony razy lecz nie zauważył, by coś było nie tak. Arij wziął w swą dłoń nóż i bardzo delikatnie oddzielił je od siebie. Podczas wczytywania się w notatki wpisanej do zeszytu przez jego ojca, wprawił się w niemałe osłupienie. Okazało się, iż w budowie machiny do podróży w czasie zabrakło mu jednej, bardzo istotnej rzeczy - Kamienia Milowego. To właśnie Kamień Milowy dzięki swej mocy mógł sprawić, że osoba będąca w wehikule będzie mogła przenieść się w czasie tam, gdzie tylko zechce. W dowolnie wybrany rok, miesiąc, dzień, godzinę, minutę, a nawet sekundę. Niestety, zabrakło tylko jednej informacji... gdzie możnago znaleźć. Arij znalazł tylko drobne wspominki o tym, że gdzieś w środkowo-wschodniej Europie się znajduje, lecz te informacje wydawały mu się absurdalnym mitem. Pomimo tego, iż stwierdził, że jest to kompletny absurd i strata czasu, postanowił to sprawdzić. Arij nabył bilet i wsiadł w samolot w celu sprawdzenia prawdziwości odkrytych informacji. Na miejscu zawarł znajomość z starym sklepikarzem o imieniu Adam, który bardzo biegle posługiwał się językiem ojczystym Arjiego. Jak się później okazało, to jego zaginiony wujek – brat Luftiego który ukrył się po zamachu stanu we wschodniej Europie. Zapytany o kamień, opowiedział, że zna kogoś, kto widział ów kamień, lecz sam nie wiedział ile jest w tym prawdy, a ile w tym kłamstwa. Niechętnie poszedł z nim do tego człowieka...
Tu na razie stawiam wielokropek.
Czy udało mu się odnaleźć Kamień?
Czekam na ciekawe propozycje do kontynuowania serii!
Najciekawsze podpowiedzi dla mnie dostaną punkty!!
Dowiecie się w następnej części ;)
Sehzade Ibrahim®
Jakość: | 50 | Popularność: | 1775 |
Wsparcie: | 25 | Ocena i wartość ocen: | 21 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i wybory: | 601 |
W trwającej akcji twórca dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych postów z napisanych w tym fandomie) |