
Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
16 Komentarzy
Murphy to postać, która dużo przeżyła i bardzo się zmieniła. Z sezonu na sezon coraz bardziej go lubię. Dodam jeszcze, że post warty przeczytania :)
Lip 31, 2017
Tak jak chyba dla każdego, Murphy dla mnie był tym złym, tym okropnym, wrednym i tak dalej... Jednak z czasem John okazał się osobą wytrwałą i bardzo silną - "I will survive". Za każdym razem kiedy myślę o tej postaci to zaczynam nucić piosenkę z Legionu Samobójców - "I'm sucker for pain". Murphy jest tą piosenką, jego nic nie zedrze, jest niezniszczalny :D. Kocham tą postać przeszła jedną z największych przemian. I jeszcze ta scena pogodzenia z Raven. Osobiście shipowałam go z Ontari, wiem, że nikt tego nie shipował ;'). Murphamy to też jest przecudowne. Cieszę się, że zrobiłaś materiał o tej cudownej postaci. Troszkę zabrakło mi 4 sezonu, ale mam nadzieję, że wrócisz to tego tematu ;)
Ja podobnie jak Ty, na początku go nie lubiłam, ale z czasem zaczęłam się do niego przekonywać! W sumie dzięki Emori stał się lepszą wersją siebie, ale mimo wszystko całym serduszkiem jestem z Murven! Uwielbiam ich bardzo i liczę, że w 4 sezonie coś między nimi się wydarzy, hah! Jeszcze dodam, że w 4 sezonie, Murphy to złoto i diamenty!>>> Nie wyobrażam sobie tego serialu bez niego!
Dla mnie Murphy jest postacią, zdecydowanie pozytywną, potrzebna do fabuły serialu. Uważam, że to on dodaje więcej akcji. Nigdy nie wiemy co możemy się po nim spodziewać, bo pomimo, że się zmienił to każdy z nas pamięta poczatki Murphiego na ziemi, 'każdy z nas ma w sobie potwora', a tego widzieliśmy dokładnie i znamy jego powody. W każdej chwili moze wybuchanac i zrobić coś czego byśmy nie chcieli i oglądając jego zmagania z samym sobą, każda scena jest ciekawa. Również podoba mi się związek Reven i Jonha, ale widać że Memory go uspokaja, jest im razem dobrze i naprawdę się kochają. Dla niego, jak i dla niej jest to pierwsza osoba, na która naprawdę mogą liczyć mimo wszystko i chodź oboje nie są idalni to się dopełniają i to jest w nich najlepsze.
Zgadzam sie z tobą ze wszystkim. Na początku Murphy strasznie mnie wkurzał i irytował, ale w 2 sezonie zaczęłam coraz bardziej go lubić. Od tamtego czasu zakochałam się w tej postaci i jest on moją ulubioną w the100. Tak bardzo shipuje Murven i strasznie nie mogę się doczekać 5 sezonu by zobaczyć jak rozwinie sie ich relacja. Tak wogóle to mega post <3
Według mnie Murphy jest świetną postacią. Także go nie lubiłam na początku. Później go bardzo polubiłam.
Jest świetną postacią. Jest wredny, więc umie się postawić. Co za tym idzie, nie jest naiwny.
Ja osobiście nie lubię Emori, a więc też ich związku. Ale cóż, mówi się trudno.
John jest świetną postacią. Tak bardzo nie umiem tego wytłumaczyć, ale... Po prostu jest świetny!
Jest świetną postacią. Jest wredny, więc umie się postawić. Co za tym idzie, nie jest naiwny.
Ja osobiście nie lubię Emori, a więc też ich związku. Ale cóż, mówi się trudno.
John jest świetną postacią. Tak bardzo nie umiem tego wytłumaczyć, ale... Po prostu jest świetny!
Dłuuuuugo zastanawiałam się co on nim właściwie sądzę. Murphy nie jest dla mnie postacią pozytywną czy negatywną, ale na pewno jest postacią, która chce przeżyć, a przecież "Nie ma miejsca na honor, gdy chodzi o przetrwanie". Na pewno zaimponował mi jak jako 'ten zły' pomagał Raven (na swój dziwny sposób, ale jednak), jak ukradł leki dla napromienowanej dziewczynki i przede wszystkim jak Ten John Murpgy Chcący Przeżyć Za Wszelką Cenę był gotów oddać wszystko za Emori. Ta para jest wyjątkowa i myśle że nie ma możliwości żeby w 5 sezonie nie byli razem, Emori była wygana i nie miała nikogo, podobnie John od dzieciństwa miał pod górkę, a kiedy się spotkali oddadzą za siebie wszystko.
Murphy dobrze by posłużył jako podsumowanie całego serialu, no bo halo. Johna spokojnie w pierwszym sezonie można było znienawidzić, szczególnie w pierwszych odcinakach, a w natępnych sezonach już go uwielbiać, ile razy tak jest w tym serialu? Że jakiejś postaci na początku nie trawimy, a później słuchamy jego historii, labo obserwujemy go w innym środowisku i nawet nie wiemy w jakim momencie tak bardzo polubiliśmy te postać. To jeden powód dla którego tak uwielbiam ten serial, tutaj można tak szybko zmienić stosunek do bohatera (nie tylko na pozytywny, macham do Ciebie Jaha, macham) prawie tak jak w życiu.
A co do samego Johna. Ja też na początku go nie lubiłam, był tak okropnie agresywny, tyle w nim było wściekłości, nienawiści. Nic tylko by zabijał, a potem zaczęłam go bardzo lubić. chyba tylko dzięki niemu zniosłam jakoś wątek poszukiwania Miasta Światła. Serio, bez niego nie byłabym w stanie tego zdzierżyć. On w ogóle jest bardzo intrygującym bohaterem, nie jest do końca dobry, ale nie jest też zły. Kocha i mimo wszystko stara się postępować słusznie, choć nie zawsze to robi. Om jest trochę takim spryciarzem, ja uwielbiam jego ironię, to jest po prostu coś, co kocham, jego odzywki do Jahy to mistrzostwo świata. I tak też uważam, że pasowałby do Raven, w ogóle właśnie ich relacja w czwartym sezonie zrobiła się bardzo ciekawa. Choć też nie mam nic do Emori, on bardzo ją kocha i myślę, że sam z siebie raczej się z nią nie rozstanie.
Bardzo fajny post, Murphy to rzeczywiście postać warta uwagi. Podoba mi się jak go oceniasz. Myślę, że mogę się pod tym podpisać. To też prawda, że Murphy ogromnie dużo przeszedł, jego postać uświadamia, że nie urodził się taki, nie urodził się zły, zły stał się na Arce, nie sam odpowiadał za, co zrobił, za tym, jaki się stał stoją inne powody, stoją inni ludzie. Myślę, że John jest też ogromnie silny, bo przeszedł ogromną zmianę, okropnie trudną i wyboistą drogę, a jednak się nie poddał. On przeżyje, przeżyje ich wszystkich.
A co do samego Johna. Ja też na początku go nie lubiłam, był tak okropnie agresywny, tyle w nim było wściekłości, nienawiści. Nic tylko by zabijał, a potem zaczęłam go bardzo lubić. chyba tylko dzięki niemu zniosłam jakoś wątek poszukiwania Miasta Światła. Serio, bez niego nie byłabym w stanie tego zdzierżyć. On w ogóle jest bardzo intrygującym bohaterem, nie jest do końca dobry, ale nie jest też zły. Kocha i mimo wszystko stara się postępować słusznie, choć nie zawsze to robi. Om jest trochę takim spryciarzem, ja uwielbiam jego ironię, to jest po prostu coś, co kocham, jego odzywki do Jahy to mistrzostwo świata. I tak też uważam, że pasowałby do Raven, w ogóle właśnie ich relacja w czwartym sezonie zrobiła się bardzo ciekawa. Choć też nie mam nic do Emori, on bardzo ją kocha i myślę, że sam z siebie raczej się z nią nie rozstanie.
Bardzo fajny post, Murphy to rzeczywiście postać warta uwagi. Podoba mi się jak go oceniasz. Myślę, że mogę się pod tym podpisać. To też prawda, że Murphy ogromnie dużo przeszedł, jego postać uświadamia, że nie urodził się taki, nie urodził się zły, zły stał się na Arce, nie sam odpowiadał za, co zrobił, za tym, jaki się stał stoją inne powody, stoją inni ludzie. Myślę, że John jest też ogromnie silny, bo przeszedł ogromną zmianę, okropnie trudną i wyboistą drogę, a jednak się nie poddał. On przeżyje, przeżyje ich wszystkich.
Na początku nienawidziłam Murphy'ego i myślałam sobie "gdyby umarł to bym się cieszyła" i tak było gdy chcieli go powiesić pomyślałam "Tak, nareszcie umrze, jak się cieszę". Gdy go wygnali to w sumie byłam trochę zawiedziona ale wiedziałam że coś go pewnie w tym lesie zabije więc spoko. Kiedy wrócił i dowiedziałam się że go torturowali a do tego że jest chory to było mi go szkoda i doszłam do przemyśleń że chyba nie jest taki zły skoro dopiero po tylu dniach tortur powiedział gdzie znajduje się setka. W tamtym momencie naprawdę go polubiłam. Kidy zbliża się do tego chłopaka by go zabić myślałam "nie, Murphy nie rób tego, ty nie jesteś zły". Mimo że zabił dwie osoby to dalej go uwielbiałam przez następne odcinki pokochałam go bezgranicznie. Teraz jest moją ulubioną postacią a Richard Harmon stał stał się moim ulubionym aktorem. Powiem jeszcze że byłam szczerze zazdrosna o Emori.
Z początku nie lubiłam John'a. Ale potem kiedy widziałam ze zaczyna się zmieniać, myslalam ze to jakaś jego gra i tak naprawdę wciąż jest tym złym charakterem. Obecnie z ręką na sercu mogę powiedziec że jest jedną z moich ulubionych postaci, chociaz zdarzają się chwilę zwątpienia w to czy na pewno jest dobrą osobą :D
Murphy jest jedną z moich ulubionych postaci w The 100. Pokochałam go już w pierwszym sezonie i z sezon na sezon moja miłość do niego stawała się coraz silniejsza. Zdecydowanie duży w pływ na niego miało jego dzieciństwo z czasem jednak zaczął się zmieniać. Lubię go z Emori, jednak chciałabym go zobaczyć z Raven. Myślę, że mogliby stworzyć naprawdę świetną i dynamiczną parę.
Ja uważam, że John naprawdę wiele przeżył, a inni oceniają go po tym co złego zrobił. Każdy popełnia błędy, nikt nie jest święty, ale i tak widzą w Murphy'm tylko złego człowieka. Ja lubię go coraz bardziej z odcinka na odcinek. On po prostu potrzebuje szczęścia, która np. dawała mu Emori. Jest jedną z najbardziej interesujących i ciekawych postaci w serialu.