30.07. czyli na moment kiedy to piszę, na kanale polskiego rapera Taco Hemingwaya pojawiła się nowa płyta. Album wywołał duży ruch w fanbasie twórcy. Ale co i jak? Po kolei!

"Szprycer" składa się z 9 utworów, co jest dość sporą ilością biorą cpod uwagę, że standardowa EPka składać się powinna z 4 kawałków, z drugiej strony pełna długość albumu wynosi zaledwie 30minut, zdaje się, że zbyt mało by nazwać album pełnoprawnym long playem.

A jakie jest wasze zdanie? Jeszcze EP czy już LP?

Teledysk do teledysku (patrz punkt wyżej) już po 1 dniu znalazł się na pierwszym miejscu w zakładce  "Na Czasie". I nie dziwota, album wzbudził duże poruszenie, sam Taco zapewne nie spodziewał się w jak wielu miejscach będzie o nim mówić. Od fanów leje się krytyka na Filipa, a ludzie krytykują fanów. 

Ale dlaczego? 

A skąd krytyka? Z powodu zmiany stylu. Jeszcze do niedawna uszczypliwi mówili, że Taco można podłożyć pod jakąkolwiek muzykę a i tak będzie pasowało, był nazywany "hipsterem wśród raperów" lub też "raperem dla hipsterów".

Tym razem Taco zaskoczył. Zaskoczył nie tylko zróżnicowanym flow, zaskoczył też użyciem *werbel* autotuna! Owszem, autotune, słyszalne w tle co jakiś czas skrrrt, czyli atrybuty młodego pokolenia rapu, główny powód zdziwienia i krytyki fanów.

Album typowo wakacyjny, świeże lekkie brzmienia, nóżka chodzi, aż się prosi żeby podygać na krześle, tematyka wciąż Warszawsko-warszawska. Swieże podejście do swojej twórczości przez Taco. Jak dla mnie na spory plus, a jednak nie dla wszystkich. Otwierajmy mózgi dla nowej muzyki!

w celu przesłuchaniu albumu zapraszam was tutaj ------> https://www.youtube.com/playlist?list=PLOgab_kIovBbBZNWf7P9dXNjzM6-e9moW

Chętnie dowiem się jakie jest wasze podejście nie do samego albumu ale do Taco Hemingwaya! I do zobaczenia mordeczki w kolejnych postach dotyczących artystów, ksiunszek, youtuberów, ale zapewne w dużym stopniu rapu - tego polskiego jak i zagranicznego bo to mój konik <3 xD 

WRACAM DO WAAAAAAAAAAAAAAAAAS.  to nowa ja^