ZALOGUJ SIĘ I DOŁĄCZ DO TEGO FANDOMU!
Kochani, jak wiecie przeprowadziłam się ze wsi do dużego miasta, więc postanowiłam również awansować w mojej karierze dziennikowarskiej. Otóż ja, polska Ophra Winfrey, wasza Kasia Kolęda-Zalewska i Max Kolonko w jednym, postanowiłam wspiąć się na wyżyny dziennikarstwa i zając się wywiadami. Oczywiście, zrobiłam to tylko na prośbę celebrytów i ich chęci wybycia się w showbiznesie dzięki mnie!
Wiele VIP-ów prosiło mnie o udzielenie dla mnie wywiadu w ostatnich dniach, między innymi Potwór z OUAT, SKAM - cokolwiek to znaczy, Pijane Sułtanki, Riverdale, Soy Luna i wiele innych, ale ja wybrałam w tym tygodniu tego najbardziej intrygującego, o ciętym języku niczym cięciwa w łuku, o poczuciu humoru niczym Alfred Hitchock, pierwszego erotomana rappera IV RP - Sehzade Mehmeda.
WYWIAD.Spotykam się z Sehzade Mehmedem w moim nowym studio w dwupokojowym mieszkaniu w blokach. W powietrzu czuć napięcie i dym z moich tanich fajek kupowanych od Ruskich na rynku. Do tego wczoraj w nocy wylał mi się dżyn z tonikiem na nowy dywan ze sklepu z używanymi meblami i wali, jak z bimbrowni. Atmosfera jest napięta. Polewam nam po kolejce dżynu z tonikiem. Nic się nie zmienia. Polewan po drugiej kolejce dżynu z tonikiem. Sehzade Mehmed idzie do toalety. Polewam trzecią kolejkę i zaczyna się w końcu wywiad.
Witaj, Mehmed. Cieszę się, że jesteś dzisiaj tutaj ze mną i na pewno na trzech kolejkach się nie skończy.M: Witam wszystkich, to dla mnie niezmierny zaszczyt udzielić wywiadu tak wybitnej osobowości dziennikarskiej, jak pani, pani Regino, ale mam nadzieję, że ma pani chociaż kilka flaszek w barku, bo do trzech kolejek to ja nawet nie siadam.
Pokazuję Mehmedowi skrzynkę dżynu, a on kiwa głową z aprobatą.
Nasi czytelnicy pewnie chcieliby poznać Cię bliżej. A więc zostaniesz zmuszony, by opowiedzieć nam kilka pikantnych szczegółów ze swojego życia. A więc zacznijmy od początku. Jak wspominasz swój poród?M: Niestety w ogóle nie wspominam, bo wtedy spałem i nic nie pamiętam. Kiedy się obudziłem było już po wszystkim.
Możesz opowiedzieć nam coś o swoim wczesnym dzieciństwie?M: Jeśli chodzi o tę kwestię, to pamiętam o wiele więcej. Muszę przyznać, że bycie małym księciem jest bardzo zabawne. Wyobraźcie sobie jak to musi wyglądać, gdy kilkumiesięczne dziecko z pieluchą biegnie przez harem, a wszyscy na około się mu kłaniają i mówią: Sehzade, Sehzade. Bardzo mnie to bawiło, więc często pozwalałem sobie na takie rzeczy. I jeszcze jedno co chciałbym dodać. Dotyczy to karmienia. Nigdy dotąd tego nie mówiłem, ale mleko mojej mamki było ohydne. Rzygam na samo wspomnienie. Co innego mleko matki. Smakowało jak dżyn z tonikiem.
W co lubiłeś się bawić jako dziecko? Byłeś chyba urwisem?M: Jako małe dziecko wykorzystywałem fakt, że jestem taki mały i często wchodziłem do różnych miejsc i się w nich chowałem. Dzięki temu udało mi się poznać kilka pałacowych sekretów. Na przykład, chowając się w hamamie dowiedziałem się, że sułtanka Handan myje się tylko w drugi czwartek miesiąca, a sułtanka Safiye ma tatuaż z Iskenderem na prawym udzie. Z kolei gdy podrosłem, zacząłem grać w matraka. Głównie z Osmanem, bo był prawie w moim wieku. Nieraz się o coś zakładaliśmy. Raz Osman po przegranej ze mną, miał przebiec nago przez harem krzycząc: Zrzekam się praw do tronu!. Jednak poskarżył się ojcu i nic z tego nie wyszło.
Odnośnie Osmana. Wasze relacje nie były najlepsze. Możesz opisać, jak to wyglądało i dlaczego?M: Moja matka go przygarnęła i bardzo mnie to wkurzało, że poświęca tyle czasu dla cudzego dziecka zamiast mnie. Dodatkowo Osman był rok starszy ode mnie i strasznie to wykorzystywał. On się nade mną znęcał. Proszę pani, co to była za przemoc! Bił mnie, szantażował, ubliżał słownie, zabierał zabawki, obgadywał. To nie było normalne życie! Chciał wojny, to proszę bardzo, cios za cios! Ja też musiałem zacząć działać! Zacząłem podkradać jego kieszonkowe, a gdy podrosłem zacząłem pisać, podszywając się pod niego, obraźliwe listy do paszów, za co kilka razy oberwało mu się od ojca.
Osman podwędził ci nałożnicę. Jak to przeżyłeś?M: Byłem strasznie wściekły. No bo co to ma być?! Osman nie potrafi sobie żadnej znaleźć, tylko po chamsku żeruje na moich sukcesach matrymonialnych. Tak się nie robi! Nie moja wina, że jest mniej przystojny, niż ja. Dziewczyna była już zaklepana przeze mnie. To była wstrętna kradzież!
Jednak wasz konflikt przybrał na sile do tego stopnia, że Osman rozkazał cię zabić. I oto fundamentalne pytanie. Skoro tak było, to jak to możliwe, że teraz z tobą rozmawiam?M: To złożony metafizyczno-metaboliczny proces. Zbyt skomplikowany, by to teraz wytłumaczyć.
Opowiedz nam więcej o swoich stosunkach z matką.M: Matka od zawsze była ważną osobą w moim życiu. Wiadomo, jej pierwszy syn, nadzieja dynastii, pretendent do tronu, bla bla bla. Jednak drażniło mnie to, jak bardzo była przywiązana do Osmana. Zawsze mówiłem: On nie jest twoim synem. Kiedyś odwrócisz się do niego na sekundę plecami, a on z uśmiechem wbije ci nóż w plecy!. I co, kto miał rację?! Zawsze starałem się jej udowodnić, że to we mnie powinna pokładać największe nadzieje. Czy mi się to udało? Może tak, ale chyba już trochę za późno, gdy odkryła prawdziwe oblicze niewdzięcznika Osmana. Jednak chwila, gdy płakała nad moimi zwłokami była bardzo wzruszająca. Może jak oglądacie tą scenę, to tego nie widać, ale ja bardzo to przeżywałem.
Nie wspominasz w ogóle ojca...M: No to mogę wspomnieć. Ojciec, tak... ten to miał ciekawe życie. Zasiadł na tronie jako nastolatek, miał przed sobą wielką przyszłość stojącą otworem. Zapamiętałem go jako człowieka o dobrym sercu, dla którego ważna była sprawiedliwość. Jednak zarazem, był bardzo stanowczą osobą i nigdy nie przymykał oka na coś, co mu się nie podobało. Był dla mnie ważną osobą i muszę przyznać, że bardzo go szanowałem i czułem przed nim respekt. Umarł bardzo młodo. Jego śmierć bardzo mną wstrząsnęła. To było tak nagle, nie byłem na to przygotowany. Ufff... wzruszyłem się.
Przejdźmy teraz do twojej kariery. Jak to się stało, że zacząłeś pisać wiersze i tym podobne rzeczy?M: Zaczęło się od obraźliwych wierszyków na temat Osmana. Z czasem postanowiłem wykorzystać moje zdolności do stworzenia czegoś na wyższym poziomie.
Twój tomik wierszy pt.: Turhan Hatice Wodne Bicze bije ostatnio rekordy popularności. Skąd pomysł na taką poezję?M: Obawiam się, że nie mogę wyjawić wszystkich szczegółów, bo mój stan umysłu w tamtym czasie, to zbyt niecenzuralny temat, aby o nim mówić na takiej stronie, jak ta. Na temat wodnych biczy mogę powiedzieć tyle: Uznałem, że ludzkość potrzebuje nowej sentencji, która stanie się mottem życiowym pokoleń. I stwierdziłem, że Turhan Haticze Wodne Bicze idealnie pasuje do tej roli.
A co powiesz o swoim najnowszym dziele 50 Twarzy Giraya? To przecież czysta erotyka, by nie powiedzieć pornografia.M: To dla mnie bardzo ważna sztuka. Od najmłodszych lat miałem poczucie, że opowiadając o czasach sułtanatu ludzie nie skupiają się na najistotniejszym. A mianowicie na seksie. Tak proszę państwa, ten kraj zbudowano na stosunkach międzyludzkich i międzynarodowych! To za zasłoną obrad dywanu i wojen prawdziwa walka toczyła się w łożach członków dynastii! Ta urodziła dziecko! Ten spał z tamtą! Ta chce iść do alkowy, ale nie umyła zębów i nie może! Haci Aga łakomym okiem spogląda na dekolt sułtanki! Sułtan nie doszedł wczoraj w nocy, Dudu Hatun jako nałożnica się nie spisała! To były prawdziwe dramaty decydujące o losach kraju, ludzie muszą sobie to uświadomić.
A co z twoim życiem seksualnym? W swojej twórczości dużo opowiadasz o życiu seksualnym swojej rodziny, ale ty? Czy w ogóle zdążyłeś przed śmiercią „włożyć miecz w pochwę”?M: Wiem, że ludzie mogą odbierać to w ten sposób, że chłopak tyle pisze na erotyczne tematy, pewnie dlatego że sam żadnej nie przeleciał. Jest niewyżyty i chce się dowartościować. Możecie sobie mówić co chcecie, ale ja swoje wiem! Nie znacie mnie, nie wiecie co działo się za kulisami, to nie osądzajcie pochopnie! Może miałem branie wśród nałożnic i przeleciałem połowę dziewcząt w kraju?! Niech to jednak pozostanie tajemnicą alkowy.
Większość krytyków twojej twórczości zastanawia się skąd u ciebie tak nagły napad weny twórczej. Chodzą słuchy, że w tym celu zażywasz nielegalnych substancji. Co więcej podobno wkręciłeś w narkotyki swoją matkę Valide, u której również krytycy zauważyli natężenie szaleństwa w jej ostatnich pracach. Zdradzisz naszym czytelnikom i swoim fanom co bierzesz i kto jest twoim dilerem?M: Wcześniej brałem towar od OUAT, jednak podnieśli ceny, a na to nie mogłem się zgodzić. Teraz moim i matki dostawcą jest Violetta. Oczywiście lubimy z matką eksperymentować, gdy tylko pojawia się nowy towar na czarnym rynku, od razu musimy go spróbować. Z pewnością spróbujemy towaru od SKAM, czy Riverdale, ale w tej chwili jednak towar od Viloletty najlepiej targa nasze szare komórki, więc na tym w kolejnych dniach się skupimy.
Sława w twoim przypadku jest nieunikniona. Czy wystąpiłbyś na okładce „Playboya”?M: Obawiam się, że ojciec by mi na to nie pozwolił :(
Co chciałbyś przekazać kolejnym pokoleniom rodu osmańskiego?M: Przede wszystkim pamiętajcie o tym, aby mieć oczy dookoła głowy. Nigdy nie wiadomo, kiedy w waszym otoczeniu może pojawić się zdradziecka żmija pokroju Osmana. Bądźcie czujni, wróg nie śpi! Po drugie, pamiętajcie o mnie i mych wielkich dokonaniach. Po trzecie, nie dajcie się udusić. To nie jest fajne. Po czwarte. Pamiętajcie o swoim pochodzeniu, jesteście przyszłością tego kraju. Rozwijajcie swoje talenty i umiejętności na chwałę naszego imperium. Po piąte. Nie wychodźcie na balkon gdy jest zimno, bo zmarzniecie. Drodzy i tani rodacy. To tyle w tym temacie.

Wszelkie prawa do treści, obrazów, przecinków, kropek i wszystkiego, co tu widzicie:
Koło Gospodyń Miejskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Międzynarodowych, KGB, CIA, FBI, MOSSAD, DVD, HI-Fi i Wi-Fi.
Wszystkich, pragnących sławy i mających parcie na szkło proszę o kontakt we wiadomości prywatnej przez otóż ten portal. Dzięki mnie KAŻDY z was może zostać celebrytą!
Miecz do pchwy ahahhaa.