ZALOGUJ SIĘ I DOŁĄCZ DO TEGO FANDOMU!
Na kartach historii zapisało się wielu szalonych władców.Można odnieść wrażenie, że najwięcej pojawiało się szaleńców na tronie osmańskim. Wpływały na to szczególne warunki, w jakich dorastali książęta.
Dojrzewali w atmosferze strachu, zamknięci w złotych klatkach. Dlatego też nie zdobywali doświadczenia w prowincjach, nie uczestniczyli w życiu dworu, nie kontaktowali się z ludźmi, nie mieli kontaktu z rodziną. W wyniku takiego wychowania nie byli kompetentni do sprawowania rządów. Większość z nich miała przez to mniejsze lub większe zaburzenia psychiczne. Słabe jednostki popadały w obłęd.
W każdym serialu historycznym, który pokazuje dzieje imperium osmańskiego, spotykamy szaleńców. Są to różni bohaterowie w różnych epokach. Do najlepiej zarysowanych portretów zaliczymy Mustafę I Szalonego oraz Ibrahima Szalonego z serialu „Wspaniałe stulecie: Kosem”.
Mustafa I SzalonyMustafa I Szalony, syn sułtana Mehmeda III i jego faworyty Halime dwukrotnie zasiadał na tronie. Ocalał dzięki bratu, Ahmedowi, który zmienił obowiązujące prawo. To właśnie od tego momentu bracia, którzy mogliby rywalizować do sułtańskiego tronu, byli zamykani w złotych klatkach. Przypuszcza się, że Mustafa urodził się za burzeniami, na pewno jednak pogłębiły się one w ciągłej sytuacji zagrożenia życia i w wyniku przetrzymywania w izolacji.
Przydomek Szalony otrzymał Mustafa jeszcze za życia.Zdumiewał dwór niepoczytalnością: zrywał turbany z głów wezyrów, ciągnął ich za brody, karmił pieniędzmi rybki, sztyletem wycinał okręgi na kaftanach. Na jego rozkaz strażnicy musieli wyprowadzać meble na spacery. Przybierał kobiece szaty, perły, spacerował po haremie opowiadając, że jest nałożnicą sułtana. Dostawał paniki w tłumie.
Mustafa I Szalony zmarł w niewoli. Jedna wersja przyczyny śmierci wskazuje na atak nerwowy, druga na otrucie przez Murada IV.
Ibrahim SzalonyIbrahim Szalony, syn sułtana Ahmeda i Kosem, zasiadł na tronie po śmierci brata Murada IV. Ocalał mimo że brat zlecił jego zabójstwo.
Żył iluzjami, nie zdawał sobie sprawy z tego, co działo się wokół niego. Wychowywał się w odosobnieniu, z nikim nie rozmawiając i mając za towarzyszy jedynie książki, które miały podtrzymywać go przy zdrowych zmysłach.
Jako padyszach Ibrahim oddawał się szaleństwu żądzy erotycznej. Okazał się najbardziej rozpustnym sułtanem. Dla najbardziej pulchnej nałożnicy nazywanej wdzięcznie „Kostką Cukru” wymordował cały harem,aby ukochana nie była zazdrosna. Wykazywał skłonności do okrucieństwa. Do historii przeszły fakty o takich incydentach, jak rozkaz zdzierania pasów skóry z pleców wróżbity, który podzielił się z nim niepomyślną wróżbą, a następnie wwiercania w nie zapalonych świec ze smoły. Zlecał nieuzasadnione egzekucje i zarządzał tortury. Okazywał się też okrutny wobec swoich dzieci, gdyż pewnego razu miał wrzucić własnego syna do sadzawki.
Po ośmiu latach został zdetronizowany, ponownie zamknięty w złotej klatce, a potem uduszony cięciwą łuku.
Osąd potomnychObaj szaleńcy żyli w ciągłym strachu o życie. Nieustannie wyobrażali sobie katów, którzy usiłowali przedrzeć się do klatki, by wykonać wyrok. Historycy różnie oceniają ich sułtanaty.
Dwa różne portrety...
Którego z nich uważacie za postać budzącą sympatię? Czy z dzisiejszej perspektywy zachowania tych sułtanów budzą grozę?
Apartamenty, które pełniły rolę aresztu, znajdowały się w najdalszej części haremu, tak by dostęp do nich mieli jedynie nieliczni. Księciu Mustafie nie działa się tam żadna krzywda, nikt nie znęcał się nad nim ani fizycznie, ani psychicznie. Wciąż był przecież księciem krwi i bratem sułtana, należał się mu więc szacunek.
Problemem było jednak zamknięcie i izolacja. Co prawda dostęp do więźnia miała matka lub niania, a także kilkoro sług, ale nikt, kto był zamknięty w złotej klatce, nie mógł pod żadnym pozorem wychodzić na zewnątrz. „Wejście do apartamentów zamurowano, pozostawiając tylko okna, przez które podawano jedzenie, napoje i opium, traktowane jako remedium na beznadzieję owej egzystencji”2, a to z pewnością nie działało dobrze na zdrowie psychiczne żadnego człowieka. W dodatku, aby móc komunikować się z głuchoniemymi niewolnikami, którzy mogli przebywać w apartamentach, więzień musiał nauczyć się choćby podstaw języka migowego. Kobiety, które miały tam wstęp, prawdopodobnie nie mogły współżyć z książętami z obawy o to, że spłodziliby oni kolejnych pretendentów.
Jeśli więc dochodziło do kontaktów fizycznych z niewolnicami, z pewnością akuszerki skutecznie pozbywały się problemu.
Luksusy nie były lekarstwem na samotność i brak kontaktu ze światem zewnętrznym, który zdawał się zapomnieć o istnieniu książąt zamkniętych w odosobnieniu. Los taki spotkał nie tylko Mustafę, ale także syna Ahmeda, księcia Ibrahima, który został zamknięty w złotej klatce przez swego brata, Murada IV. Ibrahim i tak miał sporo szczęścia, bo reszta jego braci została zamordowana – jak widać syn nie uszanował woli ojca i podążał swoją własną drogą.
Tak więc ja uważam,może to jest szokujące ,że bardziej humanitarne było stosowania Dekretu o bratobójstwie niż instytucja Kafes