Twój komentarz lub propozycja wyzwania do posta
27 Komentarzy
Zanim się pojawiłeś wolne jest od przesadnego banału, irytujących i męczących dialogów oraz wyznań, które miałby wprawić cały świat w drżenie. To opowieść, która należy do gatunku tych bardziej intymnych, w których nie brakuje uśmiechu, humoru i porządnej dawki emocji. Jeśli łatwo przychodzi Wam wzruszanie się na filmach, to radzę wziąć do kina chusteczki.
Książka Moyes jest interesująca przede wszystkim ze względu na zakończenie i w filmie na szczęście go nie zmieniono. To sprawia, że udaje mu się wyprzedzić o pół długości inne produkcje tego typu. Zanim się pojawiłeś nie jest dziełem wybitnym, nie ustrzegło się naiwnych rozwiązań i schematycznych scen, które widzieliśmy już w kinie tak wiele razy. Niemniej to nadal film, który ma w sobie pewną subtelność, a oglądanie go nie obrazi inteligencji widza. Jeśli jesteście gotowi przyjąć go ze wszystkimi problemami i całym dobrodziejstwem gatunku, to warto pójść do kina. A potem przeczytajcie powieść – jak to zwykle bywa, jest lepsza.
P.S. W książce znajdziecie również kilka przepisów na wyborne dania :)
Louisa Clarke jest 26-letnią dziewczyną, która mieszka w małym miasteczku z rodzicami, dziadkiem i siostrą samotne wychowującą dziecko. Jej życie toczy się pomiędzy pracą w kawiarni, spotkaniami z długoletnim chłopakiem i wymyślaniem jak najbardziej dziwacznych kompozycji ubraniowych, którymi szokuje wszystkich naokoło. Jej życie jest nudne i rutynowe – aż do momentu, gdy poznaje Willa, młodego chłopaka, który został sparaliżowany w wypadku. Lou zostaje jego opiekunką i niespodziewanie jej świat wywraca się do góry nogami.
Jojo Moyes samodzielnie napisała scenariusz filmu i był to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu udało się przemycić do niego sporo humoru, który jest największym plusem powieści. Dodatkowo adaptacja jest bardzo wierna oryginałowi, więc fani twórczości pani Moyes będą w pełni usatysfakcjonowani. Pisarce udało się przenieść swoich zabawnych, inteligentnych i wyrazistych bohaterów do filmowego scenariusza i to oni sprawiają, że film ogląda się całkiem przyjemnie.
Jednak w tym jedynym przypadku najpierw obejrzałam film i nie żałuję.
Za nic nie można przegapić euforycznej radości Lou kiedy dostaje 'pszczółcze' rajstopki od Willa! Śmiałam się bardziej niż ona, bo w końcu mam na imię Maja i jak na pszczółkę przystało również marzę o takich rajtuzach :)
A co polecam? Polecam serię o Myronie Bolitarze autorstwa Harlana Cobena. Najlepsze kryminały na świecie, nie ma mowy, że domyślisz się jak skończy się książka! Główny bohater serii i jego przyjaciel, Win, to mistrzowie żartu i ciętej riposty. W połączeniu z napięciem i kilkutorową, zagadkową fabuła sprawiają, że czytasz książkę jednym tchem. Wręcz pochłaniasz. A kiedy już skończysz to będzie Ci smutno, że tak szybko Ci poszło!
Moment, kiedy Peteer i Pax się spotykają jest bezcenny.
Książka "Pax" jest cudowna i wzruszająca. Nie trafiłam nigdy na podobną książkę ("Pax" wcale nie przypomina "Małego Księcia" !). Jest na pewno warta wylanych podczas jej czytania łez. Serdecznie polecam ją do przeczytania ! :)