Twój komentarz
13 Komentarzy
Dla mnie wszystko co dzieje się na świecie, pomijająć niektóre gorzkie wątki jest piękne.
Bardzo podoba mi się historia Belli.
Nie patrzyła na Rumple jako na bestie- patrzyła na niego jak na człowieka.
Jakim jest każdy z nas.
To zachowanie bardzo mi się podoba.
W dzisiejszych czasach ludzie patrzą tylko na wygląd i zachowanie.
A przeciez liczy się to, co jest w sercu nie prawdaż?
I tak teżBella postąpiła słusznie.
Bardzo fajnie, że była przy nim i się od niego nie odsuneła.
Myślę, że każdy człowiek potrafi mieć czystą i piękną duszę- tylko trzeba tego chcieć.
Bo inaczej nic z tego nie wyjdzie.
Mimo całego zła, jakie wyrządzane jest na świecie codziennie warto doceniac ipielegnować te dobre momenty.
Dajemy rowniez dobry przyklad młodym ludzilm.
Dobro stało się jej drogowskazem. Potem życiowe zawieruchy targały jej duszą, padały kłody pod jej nogi, pojawiali się egoistyczni ludzie, którzy stawiali przed nią wyzwania. Pojawiały się „sidła zła”, ale zahartowana dusza Belle potrafiła wytrwać w dobroci i przeciwstawić złu swą piękną duszę. Nie każdy w życiu potrafi pójść śladem Belle, nie każdy znajduje w sobie hart ducha. Koleiny życiowe komplikują prostą, wymarzoną drogę, jaką wyobraża sobie dobra dusza, z idealistycznym widzeniem świata.
Anielstwo duszy może okazać się słabością człowieka, naraża na poniesienie klęski. Niestety, w życiu pojawiają się potwory, które z łatwością mogą ją pożreć, zniszczyć, wchłonąć, podporządkować. Aby się bronić, wiele dobrych z początku dusz ulega przeobrażeniu, dopuszcza do siebie zło, odpowiada złem na zło, potęguje się wówczas ono i zawłaszcza cały świat. Ustąpienie złu też staje się klęską człowieka.
Każdy, kto czytał bajki, wzrósł w przekonaniu, że dobro jest największą wartością ludzką.
A ja wyrosłam na bajkach i baśniach... W baśniowej krainie największym darem od wróżki było obdarowanie dobrocią. Nie piękność, bo ona przemija, smukłość, powabność fizyczna, owszem zachwyca, ale nie jest tarczą człowieka. Bogactwo nie potrafi zapełnić ludzkiego serca. Jedynie dobro ma wartość. Jak uczy wróżka: „Dobroć serca jest tym, czym ciepło słońca: ona daje
życie... Piękność bez dobroci jest jako kwiat bez woni albo jak świątynia bez bóstwa.
Oczy mogą podziwiać taką świątynię, ale dusza nie znajdzie w niej ukojenia. Bogactwo bez dobroci jest piastunką samolubstwa. Nawet miłość bez dobroci jest tylko ogniem, który pali i niszczy. Wiedzcie, że wasze dary mijają, a dobroć trwa; jest ona jak źródło, z którego im więcej wody wyczerpiesz, tym więcej ci jej napłynie. Więc dobroć — to jedyny skarb niewyczerpany”.
Jeśli dopuści się do skazy, dusza cierpi, a życie pod pręgierzem nienawiści wyczerpuje. Prawdziwa wielkość duszy polega na tym, że nie ulega złu, które ją atakuje. Iluż ludzi jest do tego zdolnych? Z pewnością niewielu. Czy zatem ludzie zachowują czystość? Jest to trudne, ale życie polega na tym trudzie wytrwania. Bo myślę, że jedynie szlachetność duszy pozwala u kresu życia spojrzeć na sobie z godnością. Jak to uzyskać, jak zachować dobro w sobie?
Miałam pewną przygodę. Zaangażowałam się w projekt „dla dobra” pewnej wspólnoty, dla jej integracji. Samo działanie było świetną zabawą, gdy się ją dzieliło z innymi. Samo osiągnięcie celu było drugorzędne, nie dawało żadnej korzyści. Ważne jednak było to, że przy tym wspólnym działaniu zadzierzgnęły się więzi. Nie.. nie zaangażowali się wszyscy. Z licznej grupy jedynie dwie osoby. Upłynął ponad miesiąc wspólnego działania, a nikt się nie tylko nie dołączył, ale wyłoniła się grupa przeciwników, która uznała, że jej spokój został zakłócony. I poświęcenie dla grupy skończyło się wyrzuceniem z grupy. Nie straciłam dobrego nastawienia do życia. I zaangażowałam się w fandomy... Ucieszyłam się, że zebrała się prężna grupa pasjonatów, zdolna do twórczości i działania dla wspólnoty.
Kiedy przychodzi zwątpienie, trzeba się rozejrzeć po świecie. Bo można ten świat wzbogacić tylko szlachetnością.