Teraz przeniesiemy się w przyszłość, a dokładniej w przyszłość lotnictwa, bo już dziś linie lotnicze, jak i producenci samolotów zastanawiają się, czy taki obrazek pustej kabiny pilotów podczas rejsu w przestworzach bez nich w środku jest możliwy?
Co do jednego możemy być pewni: byłoby to opłacalne przedsięwzięcie, bowiem w najnowszym raporcie, jak piszą analitycy znanego szwajcarskiego banku UBS, gdybyśmy zastosowali rozwiązanie dronów bezzałogowych, to mogłoby to przynieść liniom lotniczym oszczędności rzędu 35 mld dolarów rocznie.
Ale tu nie chodzi tylko o pieniądze. Okazuje się, że takie rozwiązanie miałoby także inne zalety:
- BEZPIECZEŃSTWO
Udałoby się wyeliminować czynnik błędu ludzkiego, który jest przyczyną największej liczby wypadków lotniczych. Takiej maszyny nie mógłby przejąć żaden terrorysta, jak to było w przypadku lini lotniczych German Wings, gdy Anders Lubitz przejął kontrolę nad maszyną i rozbił ją o zbocze góry.
- TAŃSZE BILETY
Linie lotnicze mogłoby obniżyć ceny biletów nawet o 11%.
- NIŻSZE ZUŻYCIE PALIWA
Gdyby sterować maszyną z ziemi, to według analityków trasę można by zaplanować tak, by była bardziej ekonomiczna.
Jednak z każdą innowacją wiążą się wyzwania i zagrożenia, których rozwiązania mogą okazać się dość trudne:
- HAKERZY
Istotną kwestią byłoby powstrzymanie hakerów, by całkowicie wyeliminować zagrożenie przejęcia samolotu w przestworzach.
- ZMIANA INFRASTRUKTURY
Łączność to jeden z podstawowych czynników bezpieczeństwa lotu. Jeśli będziemy mieli operatora, który z ziemi steruje samolotem podczas lotu, to ta łączność musi być niezawodna. Kolejną ważną rzeczą jest sprowadzenie samolotu na ziemię i zmiana infrastruktury wież kontroli lotu.
- REGULACJE PRAWNE
I to jest najważniejsza kwestia, bo ktoś musiały taką bezzałogową maszynę nieraz z setką lub więcej pasażerów dopuścić do lotu.
Już teraz większość lądowań odbywa się przy pomocy autopilota, jednak lot pasażerski przy użyciu drona to całkiem inna kwestia.
Ale pytanie do nas samych: czy wsiedlibyśmy do takiego bezzałogowca mając świadomość, że na pokładzie nie ma pilota? Na temat również przeprowadzono badania i spytano dosyć dużą grupę, bo 8000 pasażerów, czy wsiedliby, czy nie wsiedliby do bezzałogowego statku powietrznego i odpowiedzieli tak:
54% PRZECIWNI LOTOM BEZZAŁOGOWYM
17% CHCIAŁOBY SPRÓBOWAĆ
Jednak entuzjam do takich lotów rośnie wraz ze spadkiem wieku u zapytanych i u ludzi w wyższym wykształceniem.
Mało obiecujące chęci opinii publicznej nie zniechęcają jednak takich potentatów lotniczych jak Airbus czy Boeing do pracy nad bezzałogowymi samolotami. Zanim jednak dojdzie do lotów pasażerskich, najpierw chcą testować rejsy transportowe. Jeśli z sektorem cargo wypali, to w przyszłości bezzałogowe loty pasażerskie będą mogły być wprowadzone.
Spoglądając na zmiany w ilości załogi na przełomie lat, możemy zauważyć, że kilkadziesiąt lat temu załoga pilotów liczyła nawet 5 osób (nie licząc obsługi pokładu): 2 pilotów, nawigatora, radiooperatora i mechanika. Potem, po kilkunastu latach, załogę zmniejszono do 3 osób: 2 pilotów, którzy przejęli nawigację, a inżynier pokładowy łączył zadania mechanika i technika łączności. Teraz, większość maszyn pilotuje 2 pilotów, choć kilka lat temu szef linii lotniczych Ryanair powiedział, że ogólnie drugi pilot jest całkowicie zbędny, gdyż w sumie pilnuje tylko, żeby ten pierwszy nie zasłabł, lub nie uderzył się w kabinie w głowę.
Czemu więc nie posunąć się o krok dalej i nie wyeliminować całkiem roli pilota na pokładzie? A może i kiedyś personel pokładowy również zostanie zastąpiony robotami? W końcu robot nie choruje, nie zachodzi w ciążę, nie musi spać i nie trzeba mu płacić...
Lądowanie zapierające dech w piersiach!
Jakość: | 20 | Popularność: | 102 |
Wsparcie: | 12 | Ocena i wartość ocen: | 19 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 150 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych postów z napisanych w tym fandomie) |