Musimy powiedzieć to sobie szczerze: Skaczący z kwiatka na kwiatek Archi zaczyna irytować, pora przeanalizować miłosne perypetie rudzielca.
Archie dorastał razem z Betty, między tą dwójką zdążyła zrodzić się niesamowita więź. Przyjaźń? Na pewno, ale w naszych głowach rodzi się pytanie:
Czy tę dwójkę mogło by połączyć inne uczucie?
Jak wiemy Betty podkochiwała się w Archim, trwało to dobre kilka lat. Kiedyś nawet zaistniała nieco śmieszna sytuacja zaręczyn tej dwójki, odpowiedź blondynki brzmiała: Oh, mały Archie... Jesteśmy za młodzi, poproś mniej jak będziemy mieli 18 lat, wtedy powiem Ci "tak" .
Ostatniego dnia w wakacje Archie spotkał się z Betty w Pops Chocklit Shoppe, gdyż nie widzieli się całe wakacje. Kiedy rozmawiali, przyszła odpowiednia chwila i Betty zdecydowała się na wyznanie swoich uczuć, rozmowę jednak przerwała im Veronica, która swoim wejściem totalnie rozkojarzyła Archiego...
Następna okazja przytrafia się podczas balu, Veronica dowiadując się wcześniej o zauroczeniu Betty, pomaga jej stworzyć idealny moment na wyznanie miłości, kiedy to się udaje Archie niestety nie odwzajemnia jej uczuć.
W tym momencie zastanawiam się czy Archie faktycznie nic wtedy nie poczuł? Czy rzeczywiście jego serducho nie drgnęło słysząc te słowa?
Wydaje mi się, że w Betty widzi wieloletnią, wierną i oddaną przyjaciółkę, co może zakrywać to głębsze uczucie, które umiejętnie maskuje i nie daje mu dojść do słowa.
Być może nie chce zepsuć ich przyjacielskiej relacji? Może to właśnie przyjaźń ma dla niego większą wartość i dlatego nie chce on zmian?
W pewnym momencie dowiadujemy się o romansie Archiego z nauczycielką muzyki, Panią Grundy. Ich miłosna przygoda rozpoczyna się w wakacje, Andrews totalnie zauroczony nauczycielką spędza z nią upojne chwile, które jednak dla mnie, mają charakter tylko fizycznego pociągu. Między tą dwójką nie można dostrzec prawdziwej, szczerej miłości. Szkoda mi tutaj ślepo zauroczonego Archiego, który nie jest jedyną "ofiarą" uroku Pani Grundy. Cóż tak szybko jak pojawia się "związek" tej dwójki, tak szybko (na szczęście) się rozpada.
Następnie jesteśmy świadkami związku Archiego z Valerie - członkinią zespoły Pussycats. Moim zdaniem Andrews dał się tutaj zauroczyć urodą Valerie, kiedy ta postanawia pomóc mu z piosenkami i jego Muzyką, od razu wykorzystuje on okazję, aby zbliżyć się do dziewczyny. Ich relacja naprawdę miała dziwny charakter, zrodziła się nagle, przypadkiem i bardzo szybko minęła, niestety tutaj zawinił Archie, który prawdopodobnie szukał pocieszenia i ślepo wpakował się w kolejny, nieudany związek. W tym momencie już mocno byłam poirytowana zachowaniem rudzielca, jednak wciąż nosiłam w sobie nutkę empatii, zdając sobie sprawę, że to naprawdę zagubiony chłopak.
Wszystko zaczyna się od spojrzenia w barze u Popa w ostatni dzień wakacji, tak wtedy, kiedy to zdecydowana Betty chciała ujawnić swoje uczucia.
Już w tym momencie Archie poczuł coś do dziewczyny, niedługo później doszło nawet do ich pocałunku w szafie, kiedy to Cheryl zmusiła towarzystwo do pewnej gry, jej intencją było skłócenie Betty, Archiego i Veronici, jak okazuje się później, intryga niestety jej się udana...
Wraz z odsunięciem się, w kontekście uczuciowym, Betty od Archiego, Veronica zaczyna spotykać się z Archim. Dostają oni błogosławieństwo od blondynki, gdyż jest to czas, kiedy ta spotyka się już z Jugheadem, tym razem zdecydowanie odwzajemnioną miłością.
Przez kilka odcinków, Varchie ma się naprawdę dobrze, ich związek kwitnie, spędzają ze sobą cudowne chwile, aż do momentu...
Wypowiedzenia przez Archiego słów: "Kocham Cię" (Jest to sytuacja z ostatniego odcinka).
Po uroczych scenach pocałunków, przychodzi moment, kiedy padają naprawdę odważne słowa, na twarzach i w zachowaniu naszej dwójki widać ewidentne speszenie.
Co najważniejsze nie słyszymy żadnej odpowiedzi ze strony Veronici.
Następnie na imprezie FP, Archie wraz z Veronicą śpiewają razem na scenie, w pewnym momencie dziewczyna wybiega z budynku, zaraz za nią pędzi zdezorientowany Andrews. Dochodzi między nimi do poważnej rozmowy, podczas której dziewczyna oznajmia, że nie może mu wyznać miłości, sama nie zna powodu, ale czuje wewnętrzną blokadę. Po wszystkim Veronica odjeżdża, płacząc w samochodzie. Nie ukrywam, że scena ta naprawdę mnie wzruszyła.
W tym momencie związek Varchie staje pod dużym znakiem zapytania...
Ten sam odcinek, w którym ma miejsce emocjonujące wyznanie Archiego i nieco dziwna postawa Veronici, jesteśmy świadkami dwuznacznej sytuacji.
Po zdarzeniach pełnych obrotów akcji, widzimy scenę, w której główne role grają Betty i Archie. Widzimy spoglądającego przez okno rudzielca, wpatrzonego w blondynkę. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie to, że spojrzenie Archiego było jakieś inne, wyjątkowe, przepełnione uczuciami, naprawdę dało się to odczuć po drugiej stronie ekranu. Tym samym wracamy do początku tego posta, a mianowicie bardzo prawdopodobnego związku Barchie.
Jako fanka związku Betty i Jugheada, nie jestem specjalnie zachwycona takim obrotem spraw, zdaję sobie jednak sprawę, że istnieje spora grupa zwolenników, właśnie takiego połączenia. Tutaj fani Riverdale są podzieleni.
Przez cały serial, miłosne przygody Archiego zaczynają w pewnym momencie irytować widzów. Niemożność zostania przy jednej kobiecie to faktycznie spora wada Archiego Andrews.
Pomimo tego myślę, że warto zachować chociaż odrobinę zrozumienia dla tej postaci, wiele przeszła. Jest to bardzo pogubiony chłopak, musimy wierzyć i trzymać kciuki, aby ten w końcu odnalazł swoją właściwą drogę.
U boku kogo powinien zostać Archie?
Kto Waszym zdaniem jest mu pisany i z kim powinien dalej kroczyć przez życie?
Czy Barchie to Wasz ship?
Piszcie!
Marcela ;)
Jakość: | 2220 | Popularność: | 3564 |
Wsparcie: | 91 | Ocena i wartość ocen: | 4 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 77 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |