Na ten dzień Bambinos czekały miesiącami i to wcale nie jest kłamstwo! Ciągłe odliczanie, stres, łzy, by nadszedł ten jeden grudniowy dzień – rozpoczęcie europejskiej trasy Generation Z Tour. To Francja stała się gospodarzem tego magicznego show – wczoraj w Paryżu nastąpiło oficjalne zapoczątkowanie zupełnie niespodziewanych zmian! Uwierzycie, że teraz to nie Hopeful kończy koncerty?
Tak, dokładnie, od samego początku to właśnie ta piosenka wieńczyła wszystko – teraz musi jednak ustąpić utworowi, który również zawładnął wieloma sercami. Jeśli chcecie dowiedzieć się o jaki numer chodzi, jak wygląda set-lista koncertu, o co chodzi z MAG lub jak wygląda zupełnie nowa scena – zapraszam do rozwinięcia!
Ostrzegam jednak, że post pisany jest na przykładzie Francji – może się to więc strasznie różnić od naszych polskich realiów. Bądźmy przygotowani na to, że mimo podobieństw znajdziemy tutaj również wiele różnic. A teraz bez zbędnego przedłużania, po tak wyczerpującym wstępie – zaczynajmy!
To było do przewidzenia – padło oczywiście na TourBus. Dlaczego tak, a nie inaczej? Może zamiast rozwodzić się nad wymyślaniem sensownych argumentów po prostu przytoczę wypowiedź chłopaków, a także dam wam link do wywiadu dla DDTVN (klik) – tam również stwierdzili, że jest to po prostu wygodniejsze.
"Są tygodnie, kiedy TourBus staje się dla chłopaków drugim domem. Ale wcale nie narzekają, twierdzą, że czują się w nim lepiej niż w niejednym hotelu. - Kiesy jeździ się w trasę po całej Europie o wiele łatwiej podróżować busem niż samolotem. – przyznał Charlie.
- Nie mam żadnego wymarzonego zakątka na ziemi. Mógłbym podróżować autobusem w trasie koncertowej po całym świecie. – zwierzył się Leondre.
Obaj mają swoją ulubioną przestrzeń w busie. To strefa relaksu zlokalizowana obok kuchni. - Mamy tu głośnik, więc możemy w wolnej chwili posłuchać muzyki. Gramy też w szachy i rozmawiamy o tym, jak było na koncercie. – opowiada Leo.
Oprócz rozmów i partyjki gry w szachy, innym lekarstwem na nudę w czasie podróży jest gra na PlayStation. Chłopaki chętnie też odpalają filmy. Obaj cieszą się, że właściwie nie zauważają podróży, bo kiedy oni śpią, bus przemierza czasem setki kilometrów dzielące miasta, w których koncertują.
A rano? Choć nie należą do rannych ptaszków wstają zazwyczaj przed godziną dziewiątą. Następnie zaglądają do telefonów, odpalają instagrama i inne portale społecznościowe. Potem poranna toaleta, stylizacja fryzów, która opiera się na "potarganiu włosów," wybór ciuchów i można zaczynać dzień!"
- tak właśnie chłopcy zwierzali się dziennikarzom z gazety Young Stars News! Tak też wygląda ich rutyna i opinia o TourBusach.
Allergic To the Sun - utwór, który rozpoczyna koncert to kawałek trochę niepozorny, na pewno intrygujący i zachwycający po dokładnym przesłuchaniu. Tutaj z kolei nie znajdziemy nic romantycznego – jest to piosenka z którą możemy się utożsamić. Opowiada o oryginalności, o tym, że wcale nie jesteśmy tacy sami w szarej rzeczywistości.
Każdy jest inny i to nas wyróżnia! Niemożna powiedzieć, że jest to mega szybka i skoczna piosenka, ale nie można też stwierdzić, że na początku skrywa swoją autentyczność pod warstwą spokojnej melodii, Dopiero przy refrenie widać nagłą zmianę, która idealnie wpasowała się w klimat piosenki.
Stay Young - to uwielbiana przez publiczność w czasie koncertów piosenka przy której możemy się wyszaleć. Często, a właściwie zawsze Leondre oddaje nam trochę tekstu, szczególnie przy partiach, gdzie krzyczeliśmy po jego pytaniu `we wanna stay young.`
Jest to przeze mnie bardzo miło wspominany utwór, bo pokazywał on jak bardzo możemy zintegrować się jako fandom.
Sama piosenka mówi nam o - jak już mogliście się domyślić - dorastaniu. Jak mówią nam chłopcy okres między dzieciństwem a dorosłością jest bardzo ważny o ile nie najważniejszy. Leondre porównuje życie do placu zabaw z drabinkami, to metafora, która sprawdza się tutaj idealnie.
Wspomina przy okazji swoje przeżycia z dzieciństwa, ogólnie mówiąc chciałby być zawsze młody i nie zamartwiać się problemami współczesnego świata.
I wont let you go - posiada tekst, który mówi o dwóch zakochanych w sobie osobach, ale ich miłość wisi na włosku. Bohater błaga wybrankę, by dała mu szansę, zapewnia, że nie pozwoli jej odejść i utwierdza ją w tym jak bardzo silne jest uczucie, które do niej żywi.
Mój absolutny faworyt spośród wszystkiego, na prawdę, nie raz uroniłam niejedną łzę, gdy tylko słuchałam tego kawałka! Nie mogę doczekać się przyszłego tygodnia, kiedy to usłyszę go na żywo, bo jestem pewna, że będzie to niesamowite przeżycie!
Hopeful - utwór na pewno znany każdej Bambino. Piosenka, od której wszystko się zaczęło i która w tym fandomie nigdy nie zostanie zapomniana. To właśnie ją wykonał duet podczas przesłuchań do Britains Got Talent i jednocześnie stała się ona przepustką do marzeń chłopaków.
Tekst absolutnie nie jest banalny ani powszechny – artyści na podstawie swoich przeżyć z dzieciństwa opisali jak wygląda przemoc fizyczna i psychiczna przez rówieśników w szkole.
Swoimi słowami dali nawet nieświadomie wiele wsparcia dla osób, które zmagają się z prześladowaniem w szkole na co dzień. Jest to hit, który jako pierwszy doczekał się teledysku i stał się utworem obowiązkowym dla każdego fana Bars and Melody. I tutaj muszę przyznać, że byłam ogromnie zdziwiona, że Leondre pomimo tak młodego wieku był w stanie stworzyć takie arcydzieło.
Tekst jest naprawdę świetny i zawiera cały bagaż doświadczeń jaki przeżył chłopak – jak dla mnie bomba, choć czasami niektórzy zapominają, że tekst jest poważny i powinniśmy zwrócić na niego większą uwagę. Nie kończy on już jednak koncertów chłopaków - jest to ogromna zmiana, która zaszła właśnie podczas tej trasy. Jesteście ciekawi, która z piosenek wieńczy teraz wszystko w całość? Zapraszam dalej!
Thousand Years - Piosenka, która stała się następcą sławnego Hopeful, (dosłownie! to ona teraz kończy koncerty) a także faworyt wielu, naprawdę wielu fanów Leo i Charliego. Roztapiacz damskich serc, dowód, że odległość nie musi być przeszkodą dla prawdziwej miłości.
Dziewczyny często porównują tekst do walki o marzenia – pokonują kilometry, przeszkody i czekają długo, by zobaczyć jeden uśmiech, który jest motywacją, by spełniać marzenia i się nie poddawać. Jest to na pewno ten kawałek, który podnosi na duchu i jest w stanie zmobilizować do walki o swoje cele, które wcale nie są nieosiągalne.
Fast Car - piosenka jest niesamowicie poruszająca i chyba przyzna to każdy, kto zrozumiał jakie znaczenie ma dla chłopaków ten tekst. Jest on po prostu przemyśleniami, które potrafią złapać za serce. Nie będę się nad tym rozwodzić, bo osoby, które wiedzą bardzo dużo o artystach powinni go skojarzyć, póki co zostawmy to w tajemnicy.
Oczywiście wykonanie jej w Paryżu wprawiło wszystkich w melancholijny nastrój, a sama piosenka sprawiła, że nie jednej osobie polały się łzy. Warto też wspomnieć, że teledysk do niej jest w wersji lyrics, a bierze w nim udział animowana postać Leondre, któremu myślę szczególnie bliskie są słowa.
Not a Love Song - tytuł mnie z początku nie co zdezorientował, ale mimo wszystko to jest miłosna piosenka, nie dajcie się zmylić, tak jak ja zanim usłyszałam całość.
Po prostu Leondre nie lubi miłosnych kawałków, więc Charlie zrobił mu przysługę, nadając piosence mylący tytuł. Mimo wszystko jest to jedna z najbardziej wielbionych piosenek przez osoby z fandomu. Nie ma się co dziwić, tekst jest zachwycający!
Keep Smiling - utwór ma być dla nas oparciem, czymś co uświadomi nas byśmy pamiętali o tych szczęśliwych chwilach w naszym życiu i byśmy byli stale pozytywni. W końcu po co zadręczać się problemami życia codziennego, skoro są to jedynie błahostki?
Chłopaki starają się nas przekonać, że szczęście to synonim po części zabawy i spełnienia, ale bez przesady, bo ma też to swoje granice. Chłopaki idealnie wyważyli tekst piosenki, by ta była spójna i zrozumiała, a zarazem niosła jakiś przekaz.
Live your life - geneza tej piosenki jest dosyć śmieszną historią. Chłopaki zdali sobie sprawę, że większość piosenek z albumu jest zbyt depresyjna, więc zmusili się, by stworzyć coś wesołego, co nie będzie monotonne, a oryginalne i bliskie temu, co zawarli już na krążku.
Tekst mówi o tym, by dosłownie żyć własnym życiem! Chłopakom zależało, by nie wpaść w totalitarny sposób myślenia, nie słuchać porad osób, którym często zależy, byśmy upadli, którzy czekają tylko na nasz najmniejszy błąd.
Musimy koncentrować się na podążaniu własną ścieżką, by korzystać z życia, które nie dość, że jest jedno, to jeszcze jest krótkie. Powinniśmy wykorzystać je w pełni, czerpać z niego garściami i nie popaść w depresyjne myśli, które często spowodowane są błahostkami.
Faded - piosenka bliska Leondre, który pisząc ją stworzył w swojej głowie pewną historię. Jest to kawałek, który można interpretować na wiele sposobów, nie musimy ograniczać się do jednego i to jeszcze narzuconego. Każdy może rozumieć go inaczej.
Myślę, że to piosenka, która opowiada o osobie, która w jednej chwili zdaje sobie sprawę, że życie zaczyna ją przerażać, nie może pamiętać swojej przeszłości i ukochana osoba, która jest dla niej całym światem przestaje ją kochać. Wydaje jej się, że wszystko się rozpada i czeka tylko na moment, kiedy usłyszy, że to koniec i nie będzie miał już w posiadaniu nic więcej.
INNE PIOSENKI NIE SĄ NAM ZNANE, JEDNAK NA PEWNO NIE JEST TO WSZYSTKO CO ZAPREZENTOWALI CHŁOPCY!
Oczywiste jest to, że regulamin zabrania wnoszenia broni lub napojów alkoholowych, ale aparatów czy napojów wnosić również nie można. Organizatorzy pokrótce dali nam znać czego nie można przynosić - znajdziecie to na pierwszej grafice, która pokazana jest powyżej.
Pilnujcie tego, bo możecie nie zostać wpuszczeni na obiekt - lepiej stosować się do regulaminu, by uniknąć potem przykrych niespodzianek, zwłaszcza z tak błahego powodu jak niedostosowanie się do zasad wydarzenia.
Drugą ważną kwestią jest zgoda rodzica - niby szczegół dla niektórych, a jednak bardzo ważna kwestia. Może ona zostać napisana własnoręcznie przez rodzica (musicie umieścić tam wasze imię, nazwisko, numer telefonu, formułkę, że rodzic bierze za was odpowiedzialność, nazwę i miejsce wydarzenia) lub wydrukowana, a gotowy wzór znajdziecie tutaj: ZGODA RODZICA NA KONCERT W RAMACH TRASY GENERATION Z.
Zgody nie musicie posiadać jeśli macie skończone osiemnaście lat. Jeśli nie macie skończonych dwunastu lat musicie jednak przebywać na koncercie pod opieką osoby dorosłej, która zobowiązana jest do posiadania biletu.
Jeśli nie jesteście czegoś pewni, macie jakieś niejasności czy po prostu nie wiecie absolutnie niczego, bo to wasz pierwszy koncert, koniecznie sięgnijcie do regulaminu imprezy - pomoże wam się on odnaleźć w każdej sytuacji, bo jest on stworzony by na evencie panował porządek. Znajdziecie go tutaj: REGULAMIN - GENERATION Z TOUR.
Jeśli natomiast nie będziecie pewni co macie ze sobą zrobić już na koncercie, bądź zgubicie się na Meet&Greet (co jest właściwie niemożliwe, ale jednak) możecie spytać każdej osoby, która ma na plecach złotym drukiem napisane MyMusicCrew.
Udzielą wam oni odpowiedzi i rozwieją wątpliwości. Nie róbcie lepiej niczego na własną rękę, bo może okazać się to zgubne.
Dlaczego jest to harmonogram tylko dla trzech miast? Już wyjaśniam. Co do Poznania, Wrocławia i Katowic uważam, że będzie on taki sam, jednak do tych koncertów zostało jeszcze trochę czasu, a organizatorzy skupiają się póki co na trzech pierwszych koncertach.
Z Krakowem za to sytuacja jest inna - jest to ostatnie show w pierwszej części oraz przedostatnie w ogóle w Polsce. Tutaj nie pojawi się Iggi Kelly, więc mamy lukę w harmonogramie.
Na 100% będzie wyglądał on inaczej - może koncert skończy się wcześniej lub w miejsce tego supportu dodany zostanie ktoś inny? Tego nie wiemy, jednak luka jest i to właśnie dlatego brak harmonogramu dla Krakowa i drugich Katowic.
Bądźmy jednak spokojni - niedługo wszystko zostanie ogłoszone. Póki co jednak organizatorzy skupiają się na pierwszych koncertach, czyli właśnie Szczecinie, Gdańsku i Warszawie. Co będzie potem - zobaczymy.
Jeśli chodzi o MAG, na sto procent będą one na innych zasadach niż we Francji, więc nie ma co ich tutaj opisywać. My mamy inną ściankę, inne zasady, o wiele więcej biletów i innych organizatorów, więc tutaj raczej nie ma co się rozwodzić.
8 STYCZNIA - SZCZECIN - DK SŁOWIANIN
9 STYCZNIA - GDAŃSK - B90
10 STYCZNIA - WARSZAWA - PROGRESJA
11 STYCZNIA - POZNAŃ - B17
12 STYCZNIA - WROCŁAW - ZAKLĘTE REWIRY (UWAGA! ZMIANA MIEJSCA!)
13 STYCZNIA - KATOWICE - MEGACLUB
14 STYCZNIA - KRAKÓW - STUDIO
Potem nastąpi przerwa od show w naszym kraju. Cała trasa w Polsce skończy się koncertem w Katowicach, 22 stycznia, które zostało dodane jako dodatkowy koncert. Następnie nastąpi kolejna część trasy europejskiej oraz eventy na wyspach. Cała trasa ma skończyć się w lutym.
Wybieram się do Krakowa i nie wierzę, że to już za tydzień!