Znacie sytuację, gdy przychodzą do Was znajomi, pogralibyście w coś, ale nie chce Wam się ani dużo czasu spędzać na tłumaczeniu o co chodzi w danej grze, ani specjalnie angażować w jakąś produkcję? Rozwiązaniem jest technologia PlayLink, a własnie zadebiutowała kolejna gra , w którą zabawimy się z użyciem smartona i konsoli. Czy warto dać szansę Frantics ?
Frantics to gra, której bardzo brakowało w solidnym portfolio dla posiadaczy PS4. Choć kanapowe granie jest niestety coraz rzadziej implementowane przez developerów do swoich produkcji, to jednak osobiście jestem zdania, że jest to duży błąd. W czasach, gdy gaming nie jest już tak niszowy jak kiedyś, otwarcie się na - nazwijmy to - rodzinne granie (czy choćby z dzieckiem/drugą połówką) , powinno być standardem. Podczas, gdy konkurencja zabiła Kinecta, w Sony postanowiono jednak dać szansę produkcjom kierowanym nie tylko dla hardcore’owych graczy. Efektem jest bardzo udana technologia PlayLink, która w świetny sposób łączy granie na konsoli z zabawą na smartfonie. Dotychczas na rynku pojawiło się 5 gier korzystających z tej technologii, z czego 4 zostały spolszczone - To Jesteś Ty, Wiedza to Potęga, Singstar Celebrations i Ukryty Plan. W tym tygodniu premierę miała kolejna - Frantics, czyli tak naprawdę zestaw minigier do zabawy ze znajomymi/rodziną ale… podoba w bardzo ciekawej, atrakcyjnej formie.
Podobnie jak we wszystkich innych tytułach z serii PlayLink, zabawa przedstawiona jest tak, abyśmy byli w stanie dosłownie w mig rozpocząć grę ze znajomymi - za każdym razem narrator (tu występujący w formie lisa) tłumaczy rozgrywkę, ale tak, aby było szybko, łatwo i przyjemnie - bez zbędnego przynudzania. Na szczęście, gdy wciągniecie się w zabawę, kolejna rozgrywka przebiega już bez tłumaczenia zasad a my możemy skupić się na czystej rozgrywce.
Aby rozpocząć zabawę należy ściągnąć aplikację “Frantics” na Wasz telefon (iOS/Android) i uruchomić grę na konsoli, po czym postępować zgodnie ze wskazówkami na (obu) ekranach. Po krótkiej kalibracji (można grać przy użyciu akcelerometra jak i żyroskopu) gra losuje zwierzę, którym kierujemy w grze (jest ich całkiem sporo), robimy selfie (niestety, bez filtrów) i...zaczynamy, a właściwie lis zaczyna i prowadzi nas przez wszystkie etapy rozgrywki.
Tym razem będziemy grać całkiem aktywnie - nie ma tutaj co prawda gier ruchowych (których nota bene mocno na PS4 brakuje - choć niektóre tytuły na PlayStation VR próbują zagospodarować tę niszę graczy) , ale i tak przyjdzie nam całkiem często i sprawnie machać telefonem przed telewizorem. Zdecydowana większość minigier wymaga przechylania urządzeniem na wszystkie strony (w ten sposób poruszamy się postacią), zdarza się też konieczność potrząsania, wciskania jakiegoś przycisku na ekranie, a nawet słuchania tego, co leci z głośników naszego telefonu. Słowem - jest dość zróżnicowanie. We Frantics gra się prosto, zasady każdej z gier opanujemy w mig i...prawdopodobnie zagracie więcej niż jeden raz - czy zatem eksperyment z gameplayem rodem ze gier na Switcha się udał ?
I tak i nie. Liczba minigier jest względnie wystarczająca, jeśli nie zdecydujecie się grać dłużej niż powiedzmy godzinę, co kilka dni. Gdy uznacie, że Frantics jest na tyle fajna, by pobawić się codziennie, albo w ramach wielogodzinnej sesji, powtarzalność dość szybko da Wam się we znaki. Świetnym ruchem jest to, że kolejne minigry odblokowujemy w ramach ponownej rozgrywki (co sprawia, że chce się grać więcej i więcej) , jednak choć niektóre z nich mają np. 3 wersje plansz do ukończenia, to niestety - za każdym razem występują one w identycznej konfiguracji - i tak np. w grze a’la bule tory są 3 i tylko 3, podobnie jak w wyścigach samochodowych a’la trials - tory nie dość, że krótkie, to z przeszkodami występującymi w tych samych konfiguracjach. Niektóre gry owszem , jakąś losowość przebiegu rozgrywki oferują, ale i tak pod tym względem odczułem zawód - i tak, choć z początku tytułem byłem wręcz zachwycony, tak z każdą godziną (i dniem) zabawy - pojawiała się reakcja : “ech, znowu to samo” .
Nie zrozumcie źle - różnorodność jest , całkiem spora (choć niektóre gry to powielenie zasad w nieco innej konfiguracji - np. wyścigi samochodów czy rakiet, opierają się o tą samą - ale jednak bardzo udaną! - formułę modyfikowania naszych pojazdów), jednak z czasem złapiecie się na tym, że właściwie w kółko gracie w to samo, szczególnie podczas np. licytacji , gdy przychodzi nam rywalizować nieustannie o te same przedmioty. We Frantics zabrakło mi zwyczajnie większej ilości zróżnicowanych minigier. Pod tym względem twórcy niestety nie zdołali ogarnąć ich tylu, ile możemy spotkać w tytułach chociażby takich jak Mario Party czy innych gier ze Switcha, opartych o tę formę zabawy. A przecież jest to niemal studnia bez dna pomysłów do realizacji, podobnie jak wielki potencjał do tworzenia rozgrywki.
Mimo wszystko - ten minus może okazać się zupełnie nieaktualny, jeśli okaże się, że developerzy przygotowują dla nas nowe minigry , przedmioty do licytacji itd. w formie DLC. Tak, w przypadku Frantics aż się prosi o zestawy nowych minigier - te przedłużyłyby żywotność gry niesamowicie i naprawdę liczę na to, że developerzy nie tylko już o tym myślą, ale wręcz pracują nad kolejnymi minigrami. Jeśli tak się stanie, możecie spokojnie dodać 1-1,5 oczka do końcowej oceny.
Minigry choć są osią główną zabawy, to jednak Frantics nie byłaby tak warta rozbudowywania, gdyby nie formuła, na którą developerzy postawili. Podobnie jak w przypadku “Wiedza to potęga” czy “To jesteś Ty” , mamy do czynienia ze swoistym show, w którym bierzemy udział - i za to chwała twórcom. Gra jest całkowicie zdubbingowana , postacie wypadają ciekawie i w tym aspekcie produkcja mnie nie zawiodła. No, może gdyby czasem rozgrywka była nieco dłuższa… albo gdyby chociaż można było zmienić ilość rund (to nawet byłoby lepsze wyjście) do rozegrania w ramach jednej sesji - byłoby już w ogóle super. Mimo wszystko, zabawa jest dość dynamiczna, spójnie i sprawnie prowadzona, płynnie przenosząca nas od jednej minigry do drugiej. Po drodze uraczeni zostaniemy też jednym grupowym wyzwaniem (swoją drogą, patent z przerzucaniem się bombami jest naprawdę świetny!) , licytacją przedmiotu, którym utrujemy życie rywalom w trwającej minigrze (ciekawy pomysł, nie ukrywam) oraz wyborem przedmiotu, który chcemy wykorzystać w Wielkim Finale. Ten ostatni niestety trochę zawodzi - zawsze polega na tym samym i przebiega identycznie. To tak naprawdę arena , w której musimy pozbyć się wszystkich rywali (zrzucić ich w przepaść) z tą różnicą, że w ramach rozgrywki odblokujemy nowe przedmioty do wykorzystania na tym etapie zabawy. Znów - fajne, gdy gramy sporadycznie ale irytujące, gdy do Frantics zechcemy przywiązać się na dłuższe sesje.
Wspomnieć jeszcze warto o ciekawym zabiegu, który ma sprawiać, że ostatecznie wszyscy gracze są fajni i nawet jeśli przegrywają w jakiejś minigrze, to i tak należy się im jakaś nagroda. Tym sposobem, gdy przegramy na smarfonie możemy wybrać kogo i jaką przeszkadzajką zechcemy uraczyć, narrator lis pod koniec każdej z minigier nagrodzi koroną nie tylko zwycięzcę minigry ale także kogoś, kogo sobie na bazie jakiegoś dodatkowego kryterium wybierze, podczas licytacji przedmiotów (z użyciem monet porozrzucanych do zebrania w każdej minigrze) pozwoli nam skorzystać z przedmiotu, którego nikt inny nie wybrał. Mało tego - czasami podczas rozgrywki lis może do nas...zadzwonić (!) , przekazując tajną misję - np. doprowadź do tego, by X przegrał, albo zbierz jak najwięcej monet w tej zabawie - dzięki której zdobędziemy także koronę. Te w Wielkim Finale przeliczane są na życia - im więcej koron mamy, tym więcej razy możemy spaść z areny finałowej. I tak w kółko.
Wizualnie nie ma się do czego przyczepić - jest dokładnie tak, jak być powinno. Ostre, dynamiczne kolory, stylistyka nawiązująca do klimatów orientalnych, trochę plastelinowa (nawiązanie do kultowego Neverhood jak najbardziej wskazane ;) ) i oczywiście płynna. Słowem - bardzo ładna party game, która oczywiście nie oferuje jakichś fajerwerków graficznych, ale na pewno mogła prezentować się gorzej i i tak nie bylibyśmy zdziwieni. Na plus należy ująć przywiązania do detali, ostre tekstury i ciekawy level-design (choć np. wyścigi mogłyby być dłuższe - ale to w końcu minigra - nie przez przypadek ;) )
Mimo minusów, gra tak naprawdę nie ma żadnej sensownej konkurencji i po prostu warto ją mieć. Niekoniecznie po to, by zagrywać się nią godzinami - przynajmniej dotychczas, gdy minigier jest tylko 15 (z finałową), co przy poziomie bliskim 100 i więcej minigier w grach od Nintendo - jest niestety liczbą zbyt małą. Mimo wszystko, gdy odwiedzą Was znajomi, dziewczyna będzie chciała pograć z Wami i swoimi przyjaciółkami na konsoli albo macie dzieci… Frantics wydaje się obowiązkową pozycją do zakupu. Nie jest droga, oferuje ciekawą rozgrywkę i po prostu bawi. W dodatku całkowite (i dobre) spolszczenie oraz wykorzystanie smartfonów zamiast standardowego kontrolera sprawia, że dostępna będzie dla każdego i praktycznie każdy będzie się z nią dobrze bawił.
Kupcie, by mieć - a mieć taką grę w swojej kolekcji wręcz trzeba. Na imprezę, rodzinne granie z drugą połówką i/lub dziećmi etc. - jest to pozycja, która zapewni wiele rozrywki i humoru, pod warunkiem, że będziecie ją sobie rozsądnie dawkować (godzinka-półtorej, czyli ze 3-4 rozgrywki pod rząd to uczciwy max). Na szczęście tytułów z serii PlayLink przybywa (i miejmy nadzieję, że przybywać nadal będzie), toteż posiadając przykładowo mając w swojej kolekcji takie tytuły jak np. To Jesteś Ty, Wiedzę czy Potęgę i teraz Frantics - możecie już zapewnić swoim gościom wiele atrakcji. Proszę tylko o DLC z nowymi minigrami (mogą być płatne - jest to w tym wypadku całkowicie usprawiedliwione), a będzie to tytuł, do którego będziecie często, a być może nawet regularnie na pół godzinki-godzinkę co parę dni - wracać.
Ocena ostateczna aktualna: 7/10 (za małą ilość minigier) - gdy jednak pojawią się DLC z nowymi minigrami, śmiało możecie przyjąć ocenę 8.25/10 .
Grę możecie kupić już teraz w PlayStation Store w cenie 79 zł - https://store.playstation.com/pl-pl/product/EP9000-CUSA09638_00-0000000000000000 . Możecie też spróbować wygrać kod uprawniający do pobrania gry w naszych konkursach na tym portalu: http://fandoms.pl/328032/konkurs-wygraj-gre-frantics-na-playstation-4-playlink lub w grupie partnerskiej Fandoms - PS4 Polska - https://www.facebook.com/groups/ps4polska/ , jeśli rozszyfrujecie kod korzystając z poniższych wskazówek :) Powodzenia!
Frantics zrecenzowaliśmy dzięki PlayStation Polska (Sony Computer Interactive) na standardowej konsoli PlayStation 4 .
Graliście? A może planujecie zakupić i/lub gra Was zainteresowała? Podzielcie się opinią w komentarzach :)
Pora na to, byście zdobyli swój egzemplarz gry - ale uwaga - trzeba troszkę pogłówkować - kto pierwszy ten lepszy ! Cała zabawa polega na tym, aby odgadnąć 4 tytuły gier, o które chodzi poniżej. Pierwsza litera każdej z nich to brakujący znak w kodzie do pobrania gry ! Kod znajdziecie w stosownym poście na partnerskiej grupie PS4 Polska (https://www.facebook.com/groups/ps4polska/) .
1. Gra, którą zapowiedziano podczas konferencji na E3 i tego samego dnia trafiła do PS Store, udostępniono ją też za darmo w ramach PS Plus
2. Gra ze statusem czasowego exlusivea, której zapowiedź podczas konferencji Microsoftu bardzo zabolała fanów konsoli Sony .
3. Wielki hit, który zgarnął nieraz maksymalne oceny w recenzjach i w tym miesiącu trafił do PS Plus.
4. Jedna z najbardziej niedocenionych gier, którą aktualnie możecie kupić w świetnej przecenie na PS Store, która pierwotnie ukazała się na PS VITA a jakiś czas w wersji zremasterowanej także na PS4 .
POWODZENIA ! Pochwalcie się w komentarzach, jeśli udało Wam się odgadnąć kod i ściągnąć grę ! :)
Jakość: | 20 | Popularność: | 858 |
Wsparcie: | 53 | Ocena i wartość ocen: | 54 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 26 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |
2. Tomb Raider
3. Bloodborne?
4. Horizon Zero Dawn?
uwaga, strzelam!:p