Gra, która przeciera szlaki i wnosi naprawdę wiele. Jeden z bardzo nielicznych tytułów, które przejdziecie od początku do końca w duecie i w którą bez drugiej osoby nie zagracie. Jeśli obawialiście się, że co-op skupi się głównie na strzelaniu, wiedzcie , że się pomyliliście. Zapraszam do zapoznania się z recenzję gry A Way Out, którą możecie już znaleźć w sklepach.
Ucieczka z więzienia to temat, na którym można by oprzeć całą grę, jednak twórcy nie poszli w tym wypadku po najmniejszej linii oporu i zaoferowali nam znacznie bardziej złożoną grę - i chwała im za to ! W grze przejmujemy kontrolę dwóch bohaterów: skazanego za między innymi malwersacje finansowe, rozważnego i starszego Vincenta oraz rozrabiakę, szybko zmierzającego do rozwiązań siłowych i młodszego Leo. Para bohaterów poznaje się podczas jednego z więziennych “spacerów” i dość szybko postanawia uciec z więzienia. Historia z pozoru jest sztampowa, ale z czasem akcja przenosi się w wiele innych miejsc, czym błyskawicznie zyskuje uwagę Gracza. Nie myślcie sobie przy tym, że ucieczka z więzienia została potraktowana po macoszemu - nic z tych rzeczy ! To w gruncie rzeczy naprawdę rozbudowana, całkiem długa (jak na taki “pierwszy raz” z co-opem) produkcja, po której chcemy więcej… ale o tym za chwilę.
Coś, co bezwzględnie zasługuje na uwagę to fakt wspaniale zrealizowanego grania w kooperacji. W tym wypadku developerzy dali nam dwie możliwości i obie zasługują na uwagę. Jeśli macie kolegę “obok”, całą grę możecie przejść na jednym telewizorze za pomocą dwóch padów - ekran rozdzieli się wertykalnie na pół (w 90% przebiegu fabuły) i gotowe. Ot, takie kooperacyjne Lego, ale dla znacznie starszego odbiorcy i w mojej opinii - znacznie ciekawszym gameplayem ;) Jeśli nie macie drugiego gracza obok siebie, w A Way Out możecie zagrać online i tu ciekawostka - wystarczy jedna kopia gry, aby zagrać z drugim graczem online i - uwaga - ten drugi gracz NIE musi posiadać swojej kopii gry ! Doskonałe rozwiązanie, które budzi szacunek dla twórców. Można? Można. Nie mam wątpliwości, że takim ruchem gra sprzeda się w znacznie większej ilości egzemplarzy, niż miałoby to miejsce, gdyby tego rodzaju Online nie był możliwy. Bo nie zawsze więcej znaczy więcej… :)
Gdy już wybierzemy gracza i formę przejścia gry, możemy zabrać się do zabawy. Początkowe wrażenie staje się coraz lepsze, więc jeśli początek gry Was porwie, uwierzcie, będzie tylko lepiej. Przede wszystkim warto odnotować jedną rzecz - to nie jest strzelanka . Gra oferuje całą masę ciekawych (szczególnie w pierwszej połowie gry i końcówce) rozwiązań , które wymagają udziału obu graczy jednocześnie. Co prawda w pewnym momencie w A Way Out strzelania jest naprawdę niemało, ale mimo wszystko, wcale Was to nie zmęczy. Dobra - nie jest to Call Of Duty czy choćby Uncharted w Multi, ale to, co najważniejsze, czyli radocha z grania wspólnie - gwarantowana ! Trzeba jednak przyznać, że animacje w etapach strzelankowych nie powalają i czuć ograniczenia budżetowe. Brakuje też wszelkiego rodzaju efektów, które bardziej zdynamizowały by potyczki. Jeśli powstanie druga część, z - na bank - większym budżetem, ten tryb rozgrywki należałoby poprawić.
Odpuśćmy jednak strzelanie, bowiem to przez pierwsze parę godzin występuje bardzo rzadko. Znacznie częściej przyjdzie nam się skradać (szkoda tylko, że tak świetnie zrealizowanych sekwencji skradankowych jak z początku gry, gdy lądujemy w więziennej sali szpitalnej jest tak niewiele…), ścigać i uciekać, a nawet jeździć samochodami (model jazdy arcade, ale uwierzcie - nie zwrócicie na to specjalnie uwagi) , motorami, pływać łodzią (wspólne wiosłowanie musi być!), a także kombinować (niekiedy naprawdę szybko) jak złapać uciekiniera czy też ukryć się, by nas nie znaleźli. To jednak nie wszystko !
Momentami gra przypomina takie tuzy gatunku gier przygodowych jak choćby Heavy Rain. Bywa przygnębiająco, poważnie i po prostu życiowo. Co więcej, nawet w takich momentach twórcy mieli pomysł na wspólne granie. Będziecie zaskoczeni, gdy przyjdzie Wam wykonywać zupełnie zwyczajne czynności - razem - i przy tym realnie świetnie się bawić oraz wybierać różne opcje dialogowe. A gdy będziecie chcieli trochę porywalizować, w tej materii developerzy poszli o krok dalej i...w określonych miejscach zaoferowali całkiem fajne minigry, w których możemy bić wzajemnie swoje rekordy. Nie spędzicie przy nich zbyt wiele czasu, gdyż fabuła zachęca do jej kontynuowania bez zbędnych postojów, ale trzeba przyznać, że rozmach pomysłów daje radę. W przyszłości (następnej części?) warto pokusić się o rozwinięcie i tego elementu gry.
Najbardziej pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie jednak kolejne nawiązanie do tytułów Quantic Dream czy choćby genialnego Until Dawn, Life Is Strange, o tytułach Telltale nie wspominając. W grze przyjdzie nam naprawdę wiele razy podejmować wybory, które w świetny sposób będą nam odzwierciedlać charakter obu bohaterów. Co ważne, wybory te dość diametralnie zmieniają rozgrywkę w kilku przypadkach, co oznacza, że gdybyście drugi raz ukończyli grę wybierając dokładnie odmienne opcje, mielibyście do czynienia z dość znacznie innym przebiegiem gry. Co prawda nie są do wybory, które ową fabułę zmieniają, a jedynie zmieniają sposób przejścia danego fragmentu gry, ale i tak jest to świetna opcja.
Mało Wam zalet? To dodam jeszcze, że sekwencje zręcznościowe (np. pościgi czy ucieczki) są całkiem długie (sekwencje trwają nawet parę minut) i jest ich naprawdę wiele, odpowiednio zróżnicowanych. Co chwilę myślałem sobie: “cóż, grało się super, ale to już na pewno koniec…” i ku mojej uciesze okazywało się, że jeszcze wiele miałem przed sobą. Jeden z momentów wydawał się już 100% endingiem (na pewno wiecie który, jeśli graliście) a tu okazało się, że gramy dalej...i to całkiem długo. Wymagająco i intensywnie jest dosłownie do samego końca (“grande finale” to naprawdę długa seria różnych rozwiązań - a jakże inaczej - do wspólnego grania) i co więcej, ostatecznie gra kończy się na jeden z dwóch sposobów, które dość znacznie różnią się od siebie. Ile jest takich rozdziałów - zapytacie? Zwykle słyszymy o 10… huk, jak jest ich ze 20 (czujecie Uncharted? ;) ) . W A Way Out natomiast przyjdzie Wam rozegrać blisko 2x tyle sekwencji, w których roi się od pomysłów na wspólne granie.
Zaskoczeniem okazała się także oprawa wizualna. Vincent i Leo przemierza kilka zaskakująco rozbudowanych (zapomnijcie o kilku pokojach na krzyż!) miejscówek, odpowiednio zróżnicowanych wizualnie. Nie brakuje też warunków atmosferycznych, świetnej gry światła i cieni, przyjemnych, ostrych tekstur i bogatego w detale otoczenia. Przyczepić się muszę do powtarzalności terenu w etapach dłuższych pościgów samochodowych, motorowych itd. , ale to bardziej z czysto recenzenckiego obowiązku niż faktycznego odczucia problemu. Chciałbym jednak, by gry indie, będące prekursorami do czegoś nowego cierpiały tylko na takiego rodzaju mankamenty jak A Way Out.
To naprawdę świetna gra, podczas której owszem - odczujecie ograniczenia budżetowe - ale A Way Out oferuje przede wszystkim jedno: wielki fun z rozgrywki, w szczególności wynikającej ze wspólnego grania. Plasuje to tę grę na pozycji bardzo wysokiej, przede wszystkim z racji braku sensownej alternatywy dla tego rodzaju rozgrywki, ale także - naprawdę rozbudowanego, zróżnicowanego i satysfakcjonującego gameplayu. Będziecie zadowoleni, tym bardziej, że gra kosztuje 50% normalnej ceny pudełkowej, a w dodatku do wspólnego grania wystarczy...jedna kopia gry. Czy może być lepiej ?
Może, ale nie od razu. Developerzy jak na “pierwszy raz” z takim co-opem puścili naprawdę wodze fantazji i mamy grę, która zaskakuje rozmachem i ilością pomysłów. Gdyby A Way Out miała ich połowę, to nadal byłaby dobra gra ! Bardzo chciałbym, żeby pomysłowość A Way Out stała się inspiracją dla innych twórców. Prosi się o taki tryb co-op w Uncharted i innych grach z co-opową zabawą, także na jednej kanapie (nie tylko online! my chcemy grać z żywymi ludźmi obok także!) oraz o więcej tego rodzaju gier. Trzeba jednak przyznać, że mnogość pomysłów w tej grze jest na tyle duża, że inni developerzy mają teraz całkiem trudne zadanie by zrobić, co nie będzie “kolejnym A Way Out” . Jeszcze jedno - w grze niemal nie występują zwykłe pomysły na zadania typu quick time event. Mamy do czynienia z ogromną większością czysto gameplayowych rozwiązań. Oklaski się należą !
Niewątpliwie Hazelight Studios - developerowi gry - należy się solidny zastrzyk finansowy od EA, by ci mogli stworzyć kolejną odsłonę tej świetnej gry. Jeśli nowa część dostanie znacznie większy budżet, może powstać z tego gra na “9”, a być może jeszcze więcej. Pokazali, że potrafią - teraz należy w nich zainwestować, bo to bardzo zdolna ekipa. Po świetnej “Brothers: A Tale Of Two Sons”, która miała być namiastką co-opa (niestety dla jednego gracza…) , tym razem dostaliśmy tytuł, który oferuje tony zabawy i choć kończy się po około 7-8 godzinach zabawy (co i tak nie jest złym wynikiem!) , to jednak daje perspektywy zagrania ponownie zmieniając przebieg konkretnych etapów. A Way Out 2 musi powstać - dzięki takim grom EA ma szansę realnie zrehabilitować się za działania związane z lootami i mikrotransakcjami. Tym razem tego rodzaju rzeczy nie uświadczycie, a co więcej - zapłacicie za grę mniej, niż jest tego warta - co samo w sobie jest wielką rzadkością.
Na koniec napiszę wprost: fabuła także daje radę i trochę szkoda, że twórcy nie zrobili sobie jakiejś furtki do kontynuacji - wydaje się, że mamy do czynienia z zamkniętą całością, ale może się mylę.
Zagrajcie koniecznie - gra dostępna jest na PS4, XONE i PC . To taka gra, która wnosi wiele do naszej branży i przeciera szlaki do tego, co może wydarzyć się dalej. Z jednej strony chciałbym, by takich tytułów jak A Way Out powstało więcej, ale z drugiej - niech nie następuje to od razu. Panowie z Hazelight Studios zwyczajnie zasługują na to, by druga część ich gry okazała się wielkim sukcesem, także finansowym. Takich ludzi chce się wspierać - którzy nie boją się eksperymentować, a co więcej - dają nam więcej, niż moglibyśmy tego na początek oczekiwać. Wspaniała gra.
Ocena końcowa: 8,5 - technicznie na 8, ale kooperacyjny gameplay to czysta, bezapelacyjna 9 .
Recenzja powstała na bazie kopii gry, którą otrzymaliśmy od firmy Electronic Arts Polska. Grałem na konsoli PlayStation 4 w wersji podstawowej.
Jakość: | 20 | Popularność: | 578 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 0 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 10 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych postów z napisanych w tym fandomie) |