W zeszłym tygodniu mieliście okazję przeczytać jak przy użyciu ubrań można "zamienić się" w jedną z bardziej lubianych bohaterek serialu Riverdale - Toni Topaz. Zgodnie z obietnicą dzisiaj przedstawię wam uzupełniający tutorial makijażowy, dzięki któremu będziecie mogli jeszcze bardziej upodobnić się do Toni. Chociaż styl ubierania się dziewczyny jest odważny i buntowniczy to jej makijaż odbiega stylem od standardowej zbuntowanej nastolatki. Widzimy dużo różowych i fioletowych odcieni zarówno na powiekach, jak i na policzkach i ustach. Taki kontrast między makijażem a stylem ubierania się Toni jest niezwykle smaczny i bardzo mi się podoba. Bardzo się więc cieszę z naszej dzisiejszej makijażowej podróży do Riverdale. Siadajcie wygodnie i do dzieła!
Jak zawsze zaczynamy od przygotowania twarzy do makijażu. Jest lato, dlatego polecam użyć lekkiego kremu albo bazy, która nie obciąży waszej twarzy. Jeśli wasza cera tak jak moja, ciężko znosi letnie warunki pogodowe, łączę się z wami w bólu. Po przygotowaniu twarzy możemy przejść do podkładu. Jeśli tylko inspirujecie się postacią Toni, a nie jest to żaden makijaż na bal przebierańców, użyjcie swojego podkładu, który będzie dopasowany do waszego odcienia cery. Ja używam podkładu Bourjois Healthy Mix w odcieniu 50 - polecam go, chociaż dla bladych osób sprawdzi się raczej tylko w wakacje, kiedy będziecie bardziej opaleni. Jeśli makijaż ala Toni ma być elementem przebrania, użyjcie podkładu wpadającego mocno w żółte tony o ciemniejszym odcieniu. Vanessa Morgan, która wciela się w rolę Toni, ma lekko indyjską urodę i jej cera jest oliwkowa. Myślę, że nie powinnyście mieć kłopotu z doborem odcienia w drogerii, bo akurat ciemniejszych podkładów jest u nas dostatek, gorzej z tymi jasnymi (myślę, że bladzi mnie zrozumieją).
Pora na konturowanie, żeby lekko uwydatnić kształt naszej twarzy i lekko ją wyszczuplić. Zaczynamy od nałożenia korektora pod oczy, na środek nosa i trochę na brodę. Nałóżcie też korektor na drobne niedoskonałości. Pamiętajcie, że korektor powinien być o odcień jaśniejszy od podkładu, żeby mógł rozświetlić okolice pod oczami i nadać twarzy świeżego wyglądu. Kolejnym krokiem będzie przyciemnienie niektórych partii naszej twarzy. Myślę, że dobrym rozwiązaniem będzie produkt do konturowania na mokro - mogę wam polecić zarówno kółeczko do konturowania marki Kobo, jak i stick do konturowania z Maybelline. Kobo jest w chłodniejszym odcieniu, a Maybelline w cieplejszym, więc weźcie to pod uwagę przy doborze produktu. Wybranym przez siebie produktem podkreślamy kości policzkowe, rysując delikatną linię pod nimi. Możecie również użyć bronzera na czoło, brodę czy do wykonturowania nosa - w zależności od waszych upodobań i potrzeb. Wszystko dokładnie blendujemy, żeby nie było żadnych plam na twarzy - przy użyciu gąbeczki albo pędzla. Następnie utrwalamy całość - szczególnie okolice pod oczami - pudrem. Jeśli nie lubicie efektu pudrowości są dwa rozwiązania. Po pierwsze możecie po przypudrowaniu twarzy spryskać twarz fixerem do makijażu albo hydrolatem (np. Wodą różaną). Tym sposobem ściągniecie z twarzy pudrowość, ale wasz makijaż będzie utrwalony. Drugim rozwiązaniem jest pominięcie pudrowania twarzy z wyjątkiem okolic pod oczami. Jest to dobre rozwiązanie na lato, a także dla osób, które nie mają kłopotu z tzw. świeceniem się.
Teraz pora na moją ulubioną część w makijażu, czyli rozświetlacz. Dzisiaj nie będzie standardowo - jak to w przypadku Toni bywa. Użyjemy rozświetlacza o różowej albo fioletowej poświacie. Fantastycznym rozświetlaczem jest ten marki Wibo z serii I choose what I want. Jeśli chcecie uzyskać mocniejszy efekt tafli, możecie spryskać pędzel fixerem do makijażu.
Teraz przejdziemy już do makijażu oczu. Toni zazwyczaj używa do makijażu oka tylko jednego cienia za to w dosyć jaskrawym kolorze. Na początek naklejcie taśmę klejącą przy oku tak jakbyście robili kreskę - jest to bardzo dobry patent na uzyskanie ostrej odciętej krawędzi przy nakładaniu cienia. Wstawiam wam zdjęcie o co dokładnie mi chodzi, bo nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam :) Idealnym odcieniem będą wszystkie odcienie różu i bordu. Możecie użyć cienia, który macie w swoich paletkach, ale jeśli takiego nie posiadacie wystarczy, że kupicie pojedynczy wkład. Cienie, które są masełkowate, mają dobrą pigmentację i nie są drogie dostaniecie w drogeriach Natura w szafach Kobo albo MySecret. Nabierzcie matowy cień na puchaty pędzel i nałóżcie go na całą powiekę, nie zapominając o dokładnym wyblendowaniu krawędzi. Następnie odklejcie taśmę i precyzyjnym zbitym pędzelkiem przy użyciu tego samego cienia zaznaczcie dolną powiekę. Jeśli bardzo brakuje wam błysku możecie nałożyć różowy foliowy cień albo nasz wcześniej użyty rozświetlacz na środek powieki. Następnie wytuszujcie rzęsy pogrubiającą maskarą. Możecie też dokleić sztuczne rzęsy, ale niezbyt duże, żeby nie skradły całego makijażu.
Brwi Toni są chyba jedynym elementem jej wyglądu, który mi się nie podoba. Nie wiem jakie macie na ten temat zdanie, możecie dać mi znać w komentarzach. Tak czy inaczej, do pomalowania brwi możecie użyć kredki albo cienia. Myślę, że do wyrysowania lekko okrągłego kształtu brwi Toni lepsza będzie jednak kredka. Później możecie wyczesać brwi szczoteczką i utrwalić je żelem.
Makijaż już prawie gotowy - zostały nam już tylko usta. Oczywiście też będą w odcieniu różu. Mamy tutaj dwie alternatywne możliwości. Pierwsza jest bardziej pełna i daje mocniejszy efekt. Najpierw obrysujcie usta konturówką w naturalnym kolorze ust, dla poprawienia ich kształtu i ułatwienia ich malowania. Następnie nałóżcie na nie matową pomadkę - dobre pomadki w wielu różnych odcieniach znajdziecie na stoiskach Golden Rose. Następnie po wyschnięciu pomadki nałóżcie na usta półtransparentny błyszczyk. Druga opcja - jeśli macie naturalnie ciemne i pełne usta - to po prostu użycie samego błyszczyka. Dobre kolorowe błyszczyki znajdziecie w Douglasie i są to błyszczyki marki Nyx - naprawdę bardzo je polecam, bo ślicznie pachną i naturalnie wyglądają.
Makijaż gotowy! Teraz obiecany mały bonus dla was, który również związany jest z Toni. Jak dobrze wiecie znakiem rozpoznawczym naszej bohaterki jest nie tylko skórzana kurtka i kabaretki, ale przede wszystkim jej różowe pasemka. Jeśli z jakiś względów nie możecie zrobić sobie kolorowych włosów na dłużej - u fryzjera czy przy użyciu pianki czy farby w domu - nie martwcie się. Jest na to dobry sposób, a mianowicie jednodniowe farby do włosów w spreju. Przy ich użyciu możecie uzyskać różowe pasemka, które znikną wraz z umyciem włosów. Na pewno dostaniecie taką farbę marki Loreal z serii Colorista.
I to już koniec naszego dzisiejszego tutorialu! Mam nadzieję, że wam się podobał. Wpadłam na pomysł, żeby robić też tutoriale z męskimi rzeczami inspirowanymi stylem damskich bohaterek i odwrotnie. Piszcie co o tym sądzicie. Dobrej zabawy w makijażu!
Jakość: | 3320 | Popularność: | 907 |
Wsparcie: | 0 | Ocena i wartość ocen: | 3 |
Wyróżnienia/kary: | 0 | Komentarze i reakcje: | 42 |
W trwającej akcji redaktor dla tego fandomu uzyskał skuteczność % ( polecanych dyskusji z napisanych w tym fandomie) |