ZALOGUJ SIĘ I DOŁĄCZ DO TEGO FANDOMU!
Każdy z nas, który oglądał serial, wielokrotnie powiedział do siebie Co ty robisz?. To nie tak, ja zarobiłbym to lepiej. Ale zaskoczę was- zapewne byście nie zrobili. Już w pierwszym odcinku pokazali nam, że Ziemia cechuję się swoją brutalnością, ma własne niepodważalne zasady, które zmuszą nas do podejmowania takich decyzji, które dziś nawet nie przychodzą nam na myśl ( Albo przynajmniej nie powinny).
Nawiązując do tytułu, chciałabym wam przedstawić moje zdanie, to jak ja postrzegam życie na Ziemi w czasie trwania serialu.Oczami ludzi z Arki- wiemy, że lot w kosmos dla tych ludzi wydawał się jedyną sensowną opcją na przeżycie ludzkości. Zycie na Arce nie było nie kończąca się sielanka jak by można było się Spodziewać. Owszem mieli oni edukację, elektonikę i wiele innych rzeczy, które ułatwiały im funkcjonowanie na Arce, to o miłość, czy wolność do wyrażania własnego zdania nie było im tak łatwo. Szereg rygorystycznych zasad mocno ich ograniczał czym było im na prawdę ciężko. Szybko możemy to stwierdzi, że ludzie się buntowali, patrząc na ilość osób ekspulsowanych czy małoletnich więźniów. Marzenia oraz nadzieja o tym, że przylecą kiedyś na bezpieczną, zdrową Ziemie trzymało ich przy życiu. I właśnie ta złudna nadzieja, że tam będą wolni i bezpieczni. Było mi bardzo szkoda tych ludzi, gdy przylecieli szczęśliwi z myślą "Teraz będzie lepiej, będziemy wolni, możemy sami o sobie decydować i robić co chcemy, a nie wiedzieli jeszcze jak będą musieli toczyć codzienną walkę o to by przeżyć. Ja będąc na ich miejscu nie wiem, czy zdołałabym sobie z tym poradzić. Ogromnie ich podziwiam za ten trud, którego się podejmowali, że potrafili walczyć ze swoimi słabościami. Zapewne żaden z nich nie pomyślał, że będzie trzymał w reku broń wycelowana w innego człowieka, a co dopiero pociągnąć za spust. Dobrym przykładem jest tutaj Finn, który był moim zdaniem zbyt delikatny na życie na tej planecie. Wystarczył miesiąc, czy kilka miesięcy, aby z tego typowego grzecznego i poukładanego chłopca, Ziemia zrobiła istnego potwora, za co zapłacił ta najbardziej srogą karą, jak wszyscy doskonale wiemy. Ogólnie każdy z przedstawionych bohaterów ogromnie się zmienił. Jedni na lepsze, drudzy na gorsze, ale tak czy inaczej zmiany widać gołym okiem.
Czas na podsumowanie i odpowiedź na pytanie. Czy zdołałbyś żyć na Ziemi?Myślę, że mam silną wolę i jestem zdeterminowana osobą, dość często dążąca do celu po trupach, dlatego dałabym sobie radę. Przyjaciele i rodzina, są dla mnie na tyle ważni, że w ich obronie zrobiłabym wszystko bez większego zawahania. Chociaż muszę przyznać, że na pewno miałabym chwile załamania, odcięcia od świata, ogólny brak wiary we wszystko, jak każdy normalnie funkcjonujący człowiek i cała ta ciągła, nie ustająca walka, na pewno mocno by mnie zmieniła i było by mi bardzo trudno. (Wiem, że wcześniej pisałam, że nie wiem czy bym podołała, ale to było takie bezpośrednie wcielanie się w postacie, a tutaj uwzględniam mój charakter).
A teraz wasza kolej na napisanie w komentarzu to jak wy byście sobie poradzili z tą sytuacją. Oczekujcie też kolejnych części na temat ziemian i mieszkańców Mount Weather.