Co za dziad! Jak on w ogóle śmiał! Przecież to jasne jak słońce, że byłbyś lepszym władcą. Jesteś piękny, mądry, inteligentny i potężny. Wcale nie jesteś zazdrosny i nie unosisz się pychą... Nie... Szkoda, że nie wszyscy to dostrzegają. No, ale jak to głosi powiedzonko po trupach do celu. A skoro celem jest tron, trzeba obalić najpierw jedynego władcę, a potem jego spadkobiercę. Malutka uwaga: jeśli chcesz pozbyć się Boga, musisz zawinąć Kryształ Olimpijski i dźgnąć go nim, najlepiej kiedy będzie spał, wtedy nie będzie miał szans na ratunek. Teraz jeszcze tylko jeden malutki krok i Olimp jest nasz! 

To zupełnie tak samo jak i mnie! Wielkie mi halo, pozbyłem się tylko tego zdziadziałego Kronosa i już papa Olimpie. W Podziemiach jest tak ponuro. Wiecznie te same, jęczące o wolność gęby. Ja tego nie zrobiłem bla bla bla. Tak w kółko... Najgorsi są ci, którzy ani do Tartaru ani na Pola Elizejskie nie przejdą. No, ale z drugiej strony, nakręcają gospodarkę w moim pięknym Underbrooke. Jednak nudno mi okropnie, gdy oglądam dzień w dzień te same twarze. Tobie też by się nudziło... Zdradzę Ci, co możesz zrobić, by dostarczyć sobie nowych, smakowitych kąsków. Znajdź sobie desperata, który pragnie czegoś najmocniej w świecie. Zaoferuj mu to, w zamian, że poświęci kilka dusz. Ja tak zrobiłem z Liamem Jonesem. Głupi, zgodził się poświęcić całą załogę oprócz swojego brata za jakiś tam kryształ, a potem i tak tu przylazł. Normalnie ubaw stulecia, gdy oglądam go teraz w barze. Pytam: co tam Kapitanie? Może trochę snocienia? A ten się od razu robi czerwony jak burak! 

Moje niestety też... W ramach kary za zabicie ojca, Zeusik sprawił, że się zatrzymało i tylko pocałunek prawdziwej miłości może je naprawić. Lepiej już chyba wymyślić nie mógł. Żyje na tym Olimpie już tyle lat, a wciąż nie nauczył się opowiadać lepszych bajek? Prawdziwa miłość? Co za żenada... Może mam się jeszcze przebrać za księżniczkę, zamknąć w wieży i czekać aż przyjedzie po mnie książę i zbudzi pocałunkiem? A potem będziemy żyli długo i szczęśliwie bla bla bla... Już to widzę. Jak masz na imię, księżniczko? HADES. Zresztą, po co komu miłość, jak można siać chaos? On jest najlepszy. A wiesz co jest jeszcze lepsze? Kiedy możesz to robić z kimś. Znajdź kogoś, kto jest tak samo nikczemny jak Ty. Najlepiej poszukaj w Oz, ponoć pałęta się tam niejaka Zelena, mistrzyni w swoim fachu. A kto wie... Może Ci się poszczęści i uda Ci się ją rozkochać, a wtedy buzi buzi, cmok cmok - serduszko puka w rytmie cha - cha. 

Zgotuj mu ekskluzywne powitanie. W końcu umarł jako bohater. Ponoć pozbył się mroku raz na zawsze, a przynajmniej tak mu się wydaje. Dobre! Ale proszę proszę, kogo mu tu mamy... Braciszek pana Kapitana z baru! Wydoroślał od ostatniego razu, kiedy go widziałem. No i nie ma ręki! Zamiast niej ma hak *pstryk* już go nie ma. Jeszcze by mi wariat krzywdę zrobił! Dla bezpieczeństwa, owiń delikwenta łańcuchami i zawieś na suficie jako ozdobę. Trącaj go jakimś kijem od czasu do czasu, a najlepiej torturuj, może to przekona jego ukochaną i jej rodzinkę, by opuścili Twoje królestwo pókiś jeszcze miły. A przy okazji, możesz mu trochę oszpecić tę piękną buźkę. Tak dla zabawy i tradycji, żeby Ci się nie nudziło. 

Przez lata przebywania w Podziemiach wymyślałem mnóstwo gier i zabaw dla moich potencjalnych gości, ale oni nigdy nie byli chętni. Zresztą, to dość ryzykowne zabawy, z korzyścią tylko dla mnie, ale posłuchaj też... Jeśli w Twoim królestwie pojawi się jakiś uparty Łabędź wraz ze swoją rodzinką i będzie próbować zabrać Twój najlepszy kąsek... ogłup ich wszystkich. Udaj dobrego, powiedz, że się zmieniłeś odkąd Twoje serce zaczęło bić, po tym jak znalazłeś swoją miłość. Na dowód tego, wyślij dwójkę zakochańców po ambrozję, a sam otwórz portal do prawdziwego Storybrooke, którym będziesz rządził ze swoją miłością. Bohaterowie nieźle się zdziwią, bo ambrozji już wcale tam nie ma, a portal... UPS. Nie dla psa kiełbasa. Uwięź ich wszystkich w bibliotece, a sam rozkoszuj się wolnością i nadchodzącą władzą i sławą. Teraz już nikt nie będzie w stanie Cię powstrzymać!