Wyobraź sobie, że przychodzisz do swojego najlepszego przyjaciela. Wczoraj się pokłóciliście, jednak to nic nadzwyczajnego. Zaraz się pogodzicie i znów wszystko będzie dobrze. Wchodzisz do jego pokoju, a on śpi. Myślisz sobie: "Dobra, obudzę go". Jednak po chwili orientujesz się, że tak nigdy się nie stanie. Twój najlepszy przyjaciel nie żyje. Popełnił samobójstwo, a ty nawet nie wiesz dlaczego. Na biurku odnajdujesz kartkę, którą dla ciebie zostawił z podpisem "Posłuchaj, a zrozumiesz" oraz pendrive`a z jego playlistą. A ty na jej podstawie, musisz poskładać w całość jego historię.
To właśnie przydarzyło się Samowi. Hayden nie zostawił mu żadnego listu, nagrania czy kaset, jak w przypadku Hannah Baker. Jedynie playlista z dwudziestoma kilkoma piosenkami, z których musiał wywnioskować, co go do tego popchnęło. Dopiero w tym momencie Sam zdał sobie sprawę, jak mało naprawdę wiedział o życiu Haydena.
Playlist for The Dead to wspaniała historia o życiu i śmierci. Choć były pewne momenty, które nie do końca mi się podobały, to książkę oceniam bardzo pozytywnie. Dodatkowym plusem tej książki jest to, że sami możemy posłuchać piosenek wybranych przez Haydena. Na początku każdego rozdziału znajduje się tytułu utworu z playlisty, który warto puścić w tle podczas czytania. Pozwala to jeszcze bardziej wczuć się w historię.